Paweł Modrzejewski
-
Postów
16 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Odpowiedzi opublikowane przez Paweł Modrzejewski
-
-
Cytatckliwe do bólu
i to przejście, że na końcu jacyś "my PeeLe" stają się aniołami
proszę spróbować odpuścić sobie takie powszechnie uważane za poetyckie słowa, jak: anioły, tęcze, wiosenny oddech, ptasie trele, ust smakowanie, gorące westchnienia itp...
i napisać coś w bardziej codziennym, zwyczajnym języku
za ten kawałek dwója z plusem.
pozdrawiam
No cóż, lubię ckliwość w cieple, a że ze słów tak bardzo pospolitych...
PM
[sub]Tekst był edytowany przez Paweł Modrzejewski dnia 06-08-2004 14:07.[/sub]0 -
Nawet upadłe anioły
suszą skrzydła w słońcu
gdy deszcz chowa się
pod kopułą tęczy
kołyszemy się z wiatrem
natchnieni wiosennym oddechem
chwytając ptasie trele
i smakujemy ust gorące westchnienia
wtopione w miodosyt
rozpinając skrzydła...0 -
Cytat"nie pomny" - może "niepomny"?
Pominąłbym te myślniki (-).
W lipcu będzie chyba jeszcze lepiej - słodsze lipy :)
pzdr. bezet
OK! Zgadzam się, co do "nie", moja wina. Lecz co do myślników - tu już zawiniła technika, a raczej system zapisu. Oryginalnie występują wcięcia i brak ich troszeczkę zmienia sens i formę czytania. Zawieszenie myśli odpowiednio uformowane pozwala wydobyć coś więcej niż naczytanie (może więcej uczucia?). A sama zmiana formy zapisu zmieniła całość na tyle by zwrócić Twoją uwagę.
Co do "miodosytu", to proponowana lipa... brzmi trochę banalnie może używając miodolipu, jako obfitości? Ale to już inny wiersz. Dziękuję, PM
0 -
w miodosycie
rozpuszczam Twoje włosy
i barwę spija
nie pomny
następstw oszołomienia
aż strwożon swego dzieła
całuję usta
- mnogością
- bezlikiem
wciąż niesyte
w miodosycie0 -
Cytatniesamowicie stwarza nastrój...
Wszystko przez pogodę, co mamy za oknem...
Dziękuję!
0 -
No i mamy 2 wiersze w jednym, jeden i drugi są na prawdę dobre. Ubawiłem się uchem, zadumałem się nad Neronem. Wierzę w Ciebie :-)
PM0 -
Może jeszcze należało by poszukać? Obuchem wali słowo "zgniłe" i "nigdzie", a złamane zawsze się znajdą. Im więcej czasu w kalendarzach... Ale wiersz popycha mnie do Twoich następnych prac, może ta chwila poszukiwań na smutno już minęła.
PM0 -
Ciekawe! A może więcej pogody? Zawsze można znaleźć coś do narzekania, dlaczego "Nie"? Chętnie przeczytam następne wiersze.
PM0 -
Iiiii – tak jestem w świecie, którego nie zauważam. Dzięki Twojemu spostrzeżeniu nagle stacja metra, (wybacz, ale utożsamiam z Warszawą), stała się czymś więcej. Krzykliwe reklamy zamienią się w kolorowe witraże, stworzyłem dzięki Tobie, w sobie piękno miejsca, które pomijam w milczeniu i w szybkości – do domu.
Ponownie jak wcześniejszy Twój wiersz porwał mnie do zadumy i weryfikacji ustalonych zasad. Jest potencjał, który nie pozostawia mnie obojętnym. Przeczytałem kilka razy i jeszcze chcę czytać. Przeplotłeś pomiędzy wersami coś więcej przynajmniej jak dla mnie. Czekam na następne prace i śpieszę się by przeczytać, odwiedzić jeszcze raz Twą Katedrę.
PM0 -
pióro zamokło
pewnie deszczowe lato
rozkapało się
w szyb okien plusku
a niebo jakby
wtulić się chciało
w dłoni uścisk – ciepło
i pod parasolem cicho szemrze
w dżdżu kropel łezką
jeszcze kroków kilka
spacer kończy się pod
nieba skłonem
zaczekam na przystanku
przy słońc rozkładzie biegu
aż przyjdziesz...0 -
Chce się powiedzieć jeszcze, jeszcze! Chcę więcej takich wierszy!!! Nie potrafię nic więcej dodać, urzeka mnie i zniewala. Pomimo że jestem w pracy to na chwilę mogłem zniknąć nie w książce, lecz w wierszu.
PM0 -
Mam dziwne wrażenie, że znam to z ewangelii, i to bez zmian. No może z wyjątkiem utożsamienia się z Synem proszącym Ojca o pomoc. W twoim wierszu widać bliskość przebywania z Bogiem i to nie tylko w niedzielę. Choć nas może szokować stwierdzenie "napluj mi w twarz", ale jak mniemam z kontekstu źródła (Biblii), że to nie samo poniżenie, lecz wiara w uleczenie poprzez bezpośrednie dotknięcie Boga Ojca. Bardzo ciekawa myśl inna nisz przyjęte standardy. Czekam na następne...
PM0 -
No tak!
Jednak dłuższa zaduma pozwala na... na to by może choć kroplę optymizmu nie do wiersza ale w siebie i wraz zrodzoną ciszą wznieść nie krzyk, nie państwa lecz "dolinę w której śmierci już nie będzie" – po prostu – wiosna. Jesteśmy zabiegani, zapracowani, ale nie znaczy, że za... a raczej tak - za - powinniśmy być, za nadzieją. Może jednak należałoby się rozejrzeć ponad swoje ziarnko piasku i ujrzeć błękity?
PM0 -
Mniam!
To tu zacząłem ucztę, nie tylko myśli, ale i uczuć! Bardzo ciekawy warsztat, nie pozwalający na chwilę nieuwagi, a zarazem absorbujący bicie serca. Grupa skojarzeń powoduje, że wiersz przemawia nie tylko ulotną chwilą, po której pozostaje jednie przerwana pajęcza nić. Ale głębią, w której kipiel skojarzeń na nowo porywa umysł i chce się jeszcze i więcej.
Czekam z niecierpliwością na dalszą ucztę poezji.
Paweł0 -
XXX
Zapomniałem –
- nie dotknąłem
nie
- to takie proste
nawet ślad
zawieruszyłem
w szybkości
w mgnieniu
tylko tak w piersi
- ciężko
i trud przysiadł na ramieniu
marszcząc czoło
- już tak mało dumne
Zapomniałem
choć to było wczoraj
Lecz dziś przy Tobie
znowu się będę zradzał...
Warszawa 18 czerwca 20040
skrzydła
w Wiersze gotowe
Opublikowano
Zastanawia mnie w Twoim spostrzeżeniu, być może z powodu ilości czytanych wierszy lub mego niedopisania, brak zwrócenia uwagi, że sam porównuję się do aniołów tych z pierwszej strofy. Widocznie muszę popracować nad wyrazistością przekazu, choć wolę niedomówienie, które pozwala na wielowątkowość. I choć tak w prostym słowie rozkrzesać zabawę słów i wyobraźni. Dziękuję za uwagi będę się starał wybazgrzeć coś nowego.
PM