Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Zofia Honey

Użytkownicy
  • Postów

    612
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Zofia Honey

  1. Zofia Honey

    Kadr

    Pieniądz, który w dodatku nie jest wprost proporcjonalny do wykształcenia... Tam pierwszy raz czytałam wiersze na głos. Dzięki
  2. Zofia Honey

    Kadr

    Oxyvio, pięknie podsumowałaś, też mi tego wszystkiego brakuje. Ludzie obrastając w dobra materialne normalnie dziczeją, odgradzają się niewidzialnym murem (albo prawdziwym) stając się dla siebie coraz bardziej obcy. Dziękuję Ci pięknie i pozdrawiam Zofia
  3. Zofia Honey

    Kadr

    Dobrze, że chociaż temat :) Dziękuję i pozdrawiam Zofia
  4. Zofia Honey

    Kadr

    Tak, to prawda - Dzisiaj jest wszystko oprócz czasu - wtedy nie było prawie niczego prócz czasu - tego było pod dostatkiem. Skoro obecnie brakuje czasu nawet na obowiązki, to po co go "marnować" na np. spotkania z przyjaciółmi? Chwile przyjemne też gdzieś umykają w ciągłym pośpiechu. W autobusie czy tramwaju ludzie już nie rozmawiają ze sobą jak kiedyś - jedynie słychać rozmowy telefoniczne. Kiedy ostatnio jechałam z córką i odezwałam się do nieznajomej, córka skomentowała później, że jej było wstyd, że tak nie wypada i więcej ze mną nigdzie nie pojedzie. Mimo pełnych półek w sklepach często wydaje mi się, że kiedyś mimo braków jednak było lepiej. Bardziej liczył się człowiek. Bardzo dziękuję za dobre słowo. Pozdrawiam serdecznie Zofia
  5. Zofia Honey

    Kadr

    Tamten okres dla dzisiejszej młodzieży do prawie kosmos. Kilka lat później zakup pralki tak mniej więcej wyglądał: Gratka Jestem ledwo żywa, dłużej nie wytrzymam: skóra pozdzierana i na ranie rana. Trafia wciąż do celu. Ile może pieluch ustrzelić na dobę jeden mały człowiek? Zamiast toczyć walkę trzeba kupić pralkę. Spacer zadaniowy no i problem z głowy. - Tak, szanowna pani, czasem pralki mamy. - Najbliższa dostawa? - Zarezerwowana, tam czeka ogonek na towary nowe, całodniowe stanie i nocne czuwanie. Można zlecić staczom, im klienci płacą za samo czekanie na dobra wybrane. Przyjdzie taki z krzesłem i już ma profesję, a co jest istotne zero bezrobotnych! Nie stać mnie na stacza, nie będę rozpaczać. Pokarm mam przy sobie, więc z wózkiem postoję. W środku nocy wrzawa: uwaga – dostawa! Pralki tylko cztery, zarzewie afery. Na nic nocne stanie, gdy towaru braknie. Inni poszli z żalem, my stoimy dalej. Był szczęśliwy finał. Jestem ledwo żywa. Wrocław, 1987
  6. Zofia Honey

    Kadr

    Dziękuję, już myślałam, że minie bez echa. Pozdrawiam serdecznie
  7. Zofia Honey

    Kadr

    Niemożliwa niepamięć, gdy trzymam tę szklankę z szafirowym nadrukiem (symbolem zodiaku - to bliźnięta) szkło grube, jest także znak czasu, uruchomił on film, więc przez napój popatrzę: Podarunek targałeś akurat na sesję, (choć pokaźny i ciężki - dwanaście w komplecie) powracałeś do kraju, gdzie bieda i przecież przewidują niebawem radziecką agresję. Solidarność walczącą z rządowych bzdur stekiem, jak powietrze z metanem, jest łatwo zapalić, od Wybrzeża do Śląska wybucha strajkami. "Pomożecie?" nie działa - odpływa wraz z Gierkiem. Przed pustymi sklepami taśmowe kolejki, wystawiony jest ocet, z kartkami po resztę, po wędlinę, po cukier, alkohol, za mięsem. Bezkartkowe niekiedy rzucają serdelki i w ogonku się cieszą. Częstuje ktoś czystą, gdy Polacy-sportowcy śrubują wyniki. Kozakiewicz, Jaskuła, Wielicki i Cichy, zaś literat nasz, Miłosz, zostaje noblistą. Na siatkówce obrazek – promienny ze szczęścia mandarynki przynosisz, trafiłeś je w sklepie. Wykupiłeś od razu i mogłeś najlepiej obdarować kochanych w tamtego sylwestra. Tak swobodnie kołują przeszłości latawce, niespodzianie w szkle kruchym przetrwały wspomnienia, uśmiechnięty w nich człowiek, choć dawno go nie ma. Zatrzymało się serce. Lecz czuję je w szklance.
  8. Wcale nie miałam zamiaru czytać, ale wciągnęło mnie absolutnie. Ty to masz pomysły. Gratuluję. I pozdrawiam Zosia
  9. Zofia Honey

    miejsca

    Nie zdążyłam z odpowiedzią, to chociaż głos zostawię. Wiersz od początku mi się podobał.
  10. Zofia Honey

    Życzliwy

    Dzięki za wpis. Limeryk ponury jak samopoczucie tego dnia. pozdrawiam Zofia
  11. Zofia Honey

    Życzliwy

    Życzliwy człowiek z miasta Szczawienko dogodzić umie młodym panienkom. Od dawna echo niesie, że którą spotka w lesie do nieba śle ją mocną tasiemką.
  12. Zofia Honey

    Dzień szósty

    Dziękuję za odwiedziny. W szóstym dniu I etapu przesłuchań konkursowych zadziwił 17-letni, ociemniały Japończyk Nobuyuki Tsujii (czyt. su dżi), nr 67. Gra jego była dla mnie wielkim przeżyciem artystycznym. Nieskazitelnie czysto i śpiewnie, z pietyzmem dla zapisu nutowego - po prostu pięknie. W czasie recitalu nie wiedziałam jeszcze, że nie widzi. Wraz z tą wiadomością przeżyłam dodatkowy szok - w jaki sposób było możliwe aż tak mistrzowskie opanowanie rozległej przecież klawiatury: rzuty, skoki, przemieszczenia - jak on zdołał tego wszystkiego dokonać zgodnie z zamysłem kompozytora? Pod wielkim wrażeniem dla siły ducha, odwagi, samozaparcia i tytanicznej pracy napisałam powyższy limeryk. Pozdrawiam serdecznie
  13. Zofia Honey

    Dzień trzeci

    Dziękuję Wam za miłe i twórcze odwiedziny. W trzecim dniu I etapu zmagań konkursowych zwróciłam uwagę na Howarda Na (nr42). Reprezentujący USA, 20-letni Chińczyk urodzony na Tajwanie tak jakby odkrywał Chopina na nowo. Fenomenalne wyczucie dźwięku wespół z wielką wyobraźnią muzyczną i niesamowitą techniką dało w sumie bardzo poetycką interpretację - właśnie o nim pisałam. Pozdrawiam serdecznie
  14. Mam wrażenie, jakby tekst machnął na poczekaniu nastolatek, a później go nawet nie przeczytał. Nie podoba mi się w całości. Pozdrawiam
  15. Multiinstrumentalista z Austrii zrobił akompaniatorom casting. Wielu przebadał progiem wymagań. Zagrał z akompaniamentem własnym.
  16. Zofia Honey

    Dzień szósty

    Siedemnastolatek z Japonii żyje z kantyleną w harmonii. Choć w mroku stałym dłonie umiały otworzyć usta Chopinowi.
  17. Zofia Honey

    Dzień trzeci

    Chińczyk rodem z Tajwanu objawieniem dla fanów. Wstrzymali dech ludzie gdy w c-moll etiudzie wyrwał duszę z fortepianu.
  18. A dlaczego niby miałby przybliżać do Bałtyku? Przecież jest zupełnie o czym innym. Dobrze, że się przeniósł na P - może będzie miał tu bardziej przychylnych czytelników. Również pozdrawiam W kawiarnianym ogródku z widokiem na morze miło lody smakować, zachód ze śmietaną. Przypadkowy przechodzień tuż obok przystanął zasłuchany w melodie, co niósł morski powiew. (...) Innych nęcą Paryża Pola Elizejskie a mnie senne miasteczka z rodzimym Bałtykiem. Kolorytem barw nieba, fal pluskiem przeniknę w bliskiej sercu ojczyźnie, dla mnie tu najpiękniej. w przypadku niektórych wierszy i z braku czasu czytam tylko poczatek, ew. jeszcze koniec; stąd nawiązanie do Bałtyku. A nawet jak teraz przeczytałam środek, to też nie bardzo kumam sytuację liryczną i co ma ta rama wspolnego z resztą. Ale może na P faktycznie znajdą się znawcy, no bo przecież to kwestia czytelników, nie wiersza, no nie... przykre pozdr aga Faktycznie dla autora jest przykre, jak czytelnik czyta jedynie początek i koniec. Wiersz nie musi się podobać wszystkim, a odbiór to sprawa indywidualna, są różne gusta. Nie uważam, żeby w P byli inni czytelnicy niż w Z. Może ostatnią strofę przemyślę, może zapiszę inaczej - tam ten wiersz pisałam i dla mnie to wystarczające powiązanie. Również pozdrawiam
  19. A dlaczego niby miałby przybliżać do Bałtyku? Przecież jest zupełnie o czym innym. Dobrze, że się przeniósł na P - może będzie miał tu bardziej przychylnych czytelników. Również pozdrawiam
  20. Czy gdzieś awanturuję się? Na koncerty również nie mam z kim chodzić - dla moich znajomych muzyka, którą uwielbiam - jest nudna. Również pozdrawiam
  21. Bardzo obrazowo i emocjonalnie. Podoba mi się. Pozdrawiam Zofia
  22. Ja Twoje również. Dziękuję za wpis i ocenę Pozdrawiam
  23. Judyt, cieszę się, że mimo krytyki nadal Ci się podoba. Dziękuję i pozdrawiam yy..jakiej krytyki? nie czytam krytyki tylko wiersz nie ma za co:)ciepłoniaście Dziękuję, dzięki takim wpisom może mój wiersz znajdzie w końcu swoich czytelników Pozdrawiam ciepło
  24. Trudno. Dziękuję i pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...