zamgliła się mgła
aż trawa bielała z zazdrości
a co dopiero ja
po dokładnym przemyśleniu, stwierdzam, że ostatni wers jest stanowczo, ale to stanowczo nie potrzebny. Nie trzeba w tym wierszu wprowadzać podmiotu lirycznego, niech to zostanie owiana tajemnicą liryka pośrednia. Bez ostatniego wersu, zdoła pan wprowadzić czytelników w magiczny nastrój. Ale wiersz naprawdę mi się podoba, mam nadzieję, że przyda się panu moja rada.
ja bym to zakończyła:
zamgliła się mgła
a trawa pobielała z zazdrości
Pozdrawiam, Flambir