Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

memento adsum

Użytkownicy
  • Postów

    90
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez memento adsum

  1. albo mój spadek po JPII jak dwa ślady samolotu zostawiłeś biały krzyż zapalę pokój modlitwą gdzie dzieci karmi się z karabinu gdzie chory cierpi na litość a miłość staje się bezdomna krzyż prosty jak brzoza świecił na wolne ptaki stroskane domem z goryczy gdy do źródła daleko a smutek jak kamyk w bucie bo Bóg nas za mało obchodzi trzeci jak miecz chmurzastonikły twoją ręką bronił wiary dziś rzucają wierni pielgrzymi ptactwu na uciechę stawiając domy na wodzie więc walczę z egoistką o samą siebie
  2. ciekawie napisane, tylko nie jestem pewna, czy rymy w ostatniej są dobrym pomysłem:)ale to już wola Autora:) pozdrawiam!
  3. nie mały piernikowy ani z dużym płotem ciepło mu dają niebieskie oczy spoiwo krzyża klei z sobą dłonie gdy jedna w drugiej a ramię przy ramieniu jak mury nieobce graniczą z burzą kiedy nadzieją się na sprzeczkę i rosną po deszczu do tęczy szacunku D.O.M. Dobro Okraszone Miłością
  4. wiem, co mi bruździ: podwójna miłość w tak krótkim tekście, robi się mdło. co by tu wsadzić ajko spoiwo rodziny?
  5. oki, więc próbujemy ugładzić, zrezygnowałam z końca, ale teraz to jakiś nijaki się zrobił ten koniec, ale może jeszcze coś wymyślę:) bardzo czekam na podpowiedzi:) i dziękuję za te już tutaj:) pozdrawiam!
  6. technicznie poprawić, bo przesłanie i pomysł super:) ale ja tez jestem za białym pozdrawiam
  7. tylko, że Chrystus jakby łączy niebo z ziemią, a Adam po prostu patrzy na czubek własnego nosa i to, co ma nad głową...taki trochę egoista:)
  8. nie mały piernikowy ani z dużym płotem ciepło mu dają niebieskie oczy spoiwo krzyża klei z sobą dłonie gdy jedna w drugiej a ramię przy ramieniu jak mury nieobce graniczą z burzą kiedy nadzieją się na sprzeczkę i rosną po deszczu do tęczy szacunku D.O.M. Dobro Okraszone Miłością
  9. ale mnie nie chodzi o powiązanie tych dwóch postaci. po prostu żółty Chrystus jest dobrotliwy, jest adorowany, patrząc na Niego mam wrażenie, że obejmuje z krzyża cały świat i tą dolinę i kobiety i jest w centrum ich życia. a postać z tego obrazu to Adam, którego nic nie obchodzi cała reszta świata, jest zwrócony ku górze, ale nawet nie ku niebu, po prostu sięga po jabłko, być może zakazany owoc, z własnego egoizmu. gdzie tu podobieństwo? w kolorach? nie-Chrystus jest na prawdę żółty,a Adam bardziej pomarańczowy:) w wertykalizmie? nie -wyrażają co innego, wspólnego to mają chyba tylko autora:) ale to Twój wybór i Twoje wrażenia. pozdrawiam
  10. drogi książkowy molu (molko?) chyba nie masz własnych dzieci, bo piszesz o tym pięknym czasie jakim jest ciąża (zwłaszcza, kiedy na prawdę zaczyna się czuć dzieciątko i z nim rozmawiać) tak, jakbyś znał(a) to tylko z książek. jeżeli już tak chcesz, to zaznacz to w jakiś sposób. taki nijaki Twój tekst jest.przykro mi. pozdrawiam
  11. ten żółty Chrystus mi się tu nie podoba. wiem, że chciałeś nawiązać do tamtego obrazu, ale tamta postać ma zupełnie inny sens. a reszta?hmm, całkiem całkiem:D pozdrawiam
  12. no, tutaj ciszę czasami trudno znaleźć:) a u mnie to w kratkę:) bo brzdęki przeszkadzają mi tylko przy silnych bólach głowy:) hehe, zwykle wszystko niepoukładane mam:) pozdrawiam:)
  13. oj, widzę, że kompletna porażka z mojej strony:) tożto właśnie chodziło mi o głośne, nagłe zdarzenie, które samo w sobie nie będzie ważne, ale spowoduje coś, o czym być może warto napisać..:) ale trudno:) może następnym razem będę w stanie przekazać klimacik lepszy:) pozdrawiam!
  14. hmm, pomyśle:) ale dzięki za wgląd:)pozdrawiam!
  15. cóż teraz zostało z kwiatów… tylko łzy i krew - coś mi tu nie pasuje. może ta krew? ale po dopieszczaniu będzie cacy:) tylko niestety jakoś go nie czuję:( pozdrawiam
  16. skąd się biorą takie wiersze, kiedy za oknem śnieg i błoto? aż chce się na łąkę:) pozdrawiam!
  17. chaotyczne po to, żeby podkreślić zamieszanie, jakie się zrobiło:) śmiech nie świeci lecz śmierdzi - dobra, zgadzam się, że być może mocno zakodowane, chodziło mi po prostu o to, że śmiech w takiej chwili jest zupełnie nie na miejscu, rzeczywiście trochę na siłę zrobiony wers:) wrzątek września - tu to chyba z kolei za mocno poobcinałam:) też na siłę:) wrzątek jak wrzawa (jakoś mi to słowo nie pasowało) największa w całym miesiącu - wrześniu po drugie: jak wieeelkie zamieszanie spowodowane poparzeniem się wrzątkiem przez dziecko (gdzieś, kiedyś to nazwano właśnie wrzątkiem września) brzdęk - od tego wszystko się zaczęło. ale jestem otwarta na propozycje, jesli znajdziecie inne, być może lepsze słowo, czekam:) oki. bardzo przepraszam za to dziadostwo, chyba tym razem znów nie wyszło:)zabieram się do pracy i obiecuję się poprawić:) dzięki za odwiedziny. pozdrawiam
  18. był brzdęk nie o brzasku środkiem dnia świst śrutu okno okaleczył spadł i spanikował aniołek Antoni wrzask jak wrzątek września ucieka ucicha śmiech nie świeci lecz śmierdzi a łza uścisk łowi ulga nie umyka przecinki przewraca mała melancholia ciepły całus cieszy i uśmiech uskrzydla tylko tyle z okna
  19. da się kupić razem ze szkrabem... hehe u mnie też śnieg, a pierwiosnki marzną... słoneczka. ze szkrabem? chętnie:) to jeszcze do tego poproszę dłuższą dobę:D i będzie cacy:) a słoneczko właśnie wyszło:) pozdrawiam:)
  20. skąd się bierze takie pisanie?to da się gdzieś kupić? hehe też tak chcę umieć! wiosennie tu, a u mnie za oknem śnieg! i ani widu ani słychu kwiatków:) pozdrawiam
  21. mam nadzieję, że język się nie połamał, toż te wyrazy nie tak straszne:) dzięki za odwiedzinki:) pozdr.!
  22. jak ma się prostota do górnolotności "mej, twej"? prostoty to szukać u Wielkich tego świata, najlepiej u współczesnych. mnie tez się nie podoba. ani nie czuć chłodu grobowca, ani nic... pozdrawiam
  23. ach te kłębuszki:) miło tu:) pozdrawiam
  24. oj dobry, dobry, tylko z trzecim wersem coś bym zrobiła. nie wiem co, gryzie:) na tytułach to ja się nie znam, ale pomyślę, jak wymyślę, wrócę:) pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...