Gdzie cienia - nie widać ?
W poszukiwaniu szczęścia
Wiecznej światłości
Z naprowadzeniem proroctwa
Do mózgu poczytności
Tak krótko aura ma wyniki
Myśl się wydaje nieskończona
To że inwencja w przewodniki
Że podaż na popyt wyniesiona
Nośnik inwencji rodowód mózgu
Niezbędny już przecież dla człowieka
Tyle aureola posiada trosk
Że co ciekawe, to docieka
Skarby przenośne z darów natury
To pochodzenie od Pana Świata
A my ziemianie z tej procedury
Tak się wspinamy po gwiezdne wrota
Już nasze myśli pomiędzy nimi
W nocnym sklepieniu są takim ciałem
I włodarzeniu z początkowymi
Przez cały wszechświat jak reflektorem
I choć inwencja na naszych oczach
Tak krótko obecna w tym wiecznym czasie
Zawraca głowę o swoich poglądach
Tak by uwierzyć że to w parnasie
Że ci ostatni to będą pierwsi
Dokumentując jawę na oczy
A tamci starzy co niedzisiejsi
Co duch dokona to się potoczy
A co to takiego właściwie jest
Przecież to człowiek jest tutaj Panem
Lecz duch to światło co trafia do serc
I co wspólnego, to ma mieś z mózgiem
Któż to nam tutaj nakazał żyć
Jeśli ta większość jest z bezmyślności
Czy może jeszcze coś ciało kryć
Że się ukrywa aż do zgodności
Dogmat co z pisma obrazowego
Nie mózgiem lecz sercem to rozpoznaje
A nie jest inny od przedpotopowego
I w bezmyślności widzenie klaruje
KenezMajnas