
nigdy ja
Użytkownicy-
Postów
29 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez nigdy ja
-
Poranek po kłótni o uniwersalia
nigdy ja odpowiedział(a) na nigdy ja utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jak w tytule, napisane dnia następnego po dyskusji ze znajomą o uniwersaliach, raczej dotyczy tych najbardziej klasycznych filozofów, takich których wszyscy znają przed przeczytaniem, ale w sumie, jak kto chce. Wchodzimy w was jak w dziwki Przecież wiemy co rano będziemy o was sądzić Zresztą dzieci też z tego nie będzie Pewnie mędrców synod powiedziałby nawet Tak bez efektu to nie wolno Nie można Nie powinno się Z czasem To właściwie Nie wypada Nie za często może W każdym razie Swoją gruźliczą anemią Zasłużysz na "Ciekawa" A wino będziemy pili Pod was i za was Bez względu na miejsce Przechowywania receptury -
bez celofanowych rekawiczek
nigdy ja odpowiedział(a) na nigdy ja utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
faktycznie jest jakieś podobieństwo między rozbijaniem kłykci na skroni i knykci o zasłony :), ale nigdy nie słyszałem o tym zespole zanim pani nie podała więc ciekawy to zbieg okoliczności :), ale twór jest faktycznie inspirowany choć raczej przez "ukaraj mnie" -
bez celofanowych rekawiczek
nigdy ja odpowiedział(a) na nigdy ja utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
-hmm marianno zapamiętanie kojarzy się jakoś tak z gniewem, a tu przecież odwrotnie, więc może raczej "zapomnienie się" niż "zapamiętanie w" - Babo: "Neologizm, jest to wyraz nowy, utworzony przez pisarza w języku środków słowotwórczych. Powstaje wówczas, kiedy twórca szuka nowych sposobów wyrażania treści, określania stanów emocjonalnych, sensów filozoficznych. Neologizmy są środkiem ekspresji twórczej ..." -
bez celofanowych rekawiczek
nigdy ja odpowiedział(a) na nigdy ja utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
aż do rdzenia moich kręgów wbij się słodkim mlekiem zębów w dotyk skóry rozjątrzony swoje wymuskane szpony i krzyczeć będziemy razem choć z powodów całkiem innych i wyć do księżyców wspólnie, tak niewinnych, tak niewinnych potem rozbij na mej skroni swoje kłykcie rozpędzone a na żebrach rozgniew łokci niech gruchocze bezsens ości i krzyczeć będziemy razem choć z powodów całkiem innych i wyć do księżyców wspólnie, tak niewinnych, tak niewinnych -
Tak jakby erotyk II (tym razem autor inny :])
nigdy ja odpowiedział(a) na nigdy ja utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
hmm można by wśród zamienić na pośród oraz usunąć "i", wtedy całość powinna trzymać rytm poza końcówką, bo tam ten zgrzyt ma być ;) -
Tak jakby erotyk II (tym razem autor inny :])
nigdy ja odpowiedział(a) na nigdy ja utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
całus w czoło na końcu miał zazgrzytać, czyżby nie wyszło? rozczulić? hmm :) kolejny raz ścieżki interpretatorów biegną inaczej niż moje, przynajmniej można się czegoś ciekawego dowiedzieć :) -
Tak jakby erotyk II (tym razem autor inny :])
nigdy ja odpowiedział(a) na nigdy ja utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Puls co w skroni uderza zbyt mocno chyba do głowy bardziej nawet niż kieliszki opróżnione tylko do połowy w zbytnim pośpiechu nalane nie dość dokładnie wypite w kantyczce strachu i pragnień majaczą rzęsy zachwytem oddech zbyt szybki by kłamać dłonie szalone skowytem wśród burz przeszłych i przyszłych i myśli i ciała odkryte i zapach który mi mówi jutro znów będę żałować cóż proszę pani, cóż począć mogę jeszcze w czoło pocałować? -
to zabawne, miałem właśnie odpisać pani która lubi latawce, że wprawdzie wciąż nie podoba się moja ksywa i wciąż będę się upierał że byłem tu pierwszy, ale tym razem dzięki treści wiersza nikt nie weźmie mnie za kobiete :>, a tu pani się udało, autor jak i peel są samcami :) ręcze za obu :)
-
tak ochodząc od samego wiersza, a do komentarza - ten sam banał wydaje się być(wystarczająco wielu i wystarczająco często by faktycznie być) mniej banałem gdy jest w barwach ciemnych nie pstrokatych, ot nic nowego ale tak poprawa nastawienia koleżanki natchnęła
-
tanie bo cóż są pewne grupy (w pewnych stanach) które pisać nie powinny a piszą :), oj nie ucieszy, bo to nie jest taki wierszyk miłosny, raczej wyraz bezsilności, ale tak z dystansem :)
-
A może by tak panią uprowadzić wywieźć gdzieś daleko do wielkiej skrzyni wsadzić i zatrzasnąć wieko zamknąć kłódką ją i sumienie klucz schować głęboko w duszy pod tym czarnym brudnym kamieniem którego nawet ja się boję ruszyć na posłaniu z futer zwierząt tak rzadkich że zmyślonych wśród przekleństw i rozterek gróźb i błagań warkocz pleciony w krainie w której nikt nie mówi twoim językiem ni ciałem co poznasz co ci się złudzi będzie tym co ci pokazać chciałem
-
elegia pantofelka
nigdy ja odpowiedział(a) na lubię latawce utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
podoba się i to bardzo, jakiś taki świeży, może nawet rześki :) i pomysł na pierwsza linijkę: "mam o tobie zamiast ..." całkiem zgrabny -
mała (czarna) herezja
nigdy ja odpowiedział(a) na nigdy ja utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
takie to to fraszkowate i lekkie co proszę uwzględnić; Klemens VII to ten papież który zaakceptował kawę jako napój dla chrześcijan; zabrania - jeśli ktoś powie że jak wypije tą filiżankę to mnie zastrzeli, to mogę chyba powiedzieć że mi zabrania, a jeśli powie że mi zatrzyma pikawe? tak w końcu to taki żart tylko ;) -
mała (czarna) herezja
nigdy ja odpowiedział(a) na nigdy ja utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
wśród oceanu herbaty zielonej myśli płyną niedokończone niedokończone i trochę rozmyte bo jak to tak na herbacie o świcie herbaty zielonej bo czarnej kawy bóg nam zabronił niezbyt łaskawy dość już powiedział starczy i basta a w nas tymczasem pragnienie narasta wzorem Klemensa VII papieża pić kawę jednak dalej zamierzam bogom nie ufam co zabraniają ludziom cnym kawę pijać co rano -
spleenowa kołysanka
nigdy ja odpowiedział(a) na nigdy ja utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
"ktoś tutaj użył pojęcia "trzymania patosu na smyczy", co idealnie pasuje do tego wiersza" - hmm pogratulować analizy, faktycznie wiersz powstał jako bardzo mroczne i patetyczne coś i ulegał stopniowemu odciążaniu :) nad ostatnią zwrotką pomyślę dzięki za poświęcenie czasu na analizę p.s. zgodnie z tytułem czytać jak kołysankę -
spleenowa kołysanka
nigdy ja odpowiedział(a) na nigdy ja utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
wśród rzęs nocy będę żył cienie zbierał tkał i śnił te na żagle te na struny te na skrzydła mojej dumy i wyrzeknę się księżyca co mnie zauroczył dzisiaj i wyrzeknę się też słońca kuli ognia i gorąca i gwiazd także się wyrzeknę kusicielki zimne przeklnę nim mnie znowu oszukają nim mnie znowu zakochają i pozbędę się też duszy niech noc na niej zęby kruszy i niech pustych dłoni drżenie zakrywają znowu cienie -
wiatr ze składu cynamonu
nigdy ja odpowiedział(a) na nigdy ja utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
dziękuję adamie ale jednak pozostaje posłuchać większości i uderzyć w piersi. A może komuś odstąpić tytuł ;) -
wiatr ze składu cynamonu
nigdy ja odpowiedział(a) na nigdy ja utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
nie gniewamy, przyjmiemy że cechuje nas wręcz kobieca wrażliwość :] -
wiatr ze składu cynamonu
nigdy ja odpowiedział(a) na nigdy ja utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Tak wiersz ckliwy lekko mówiąc, natomiast ciekawi mnie co skłoniło do przypuszczenia (nietrafnego zresztą:] ) że jestem kobietą. Co do marianny to ja jestem tu dłużej więc jej sprawa :). -
wiatr ze składu cynamonu
nigdy ja odpowiedział(a) na nigdy ja utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
wiatr ze składu cynamonu przyniósł nam ten dziwny sen są w nim dusze i ramiona jest w nim jakiś głębszy sens wiatr ze składu cynamonu nuci wielką pieśń o porankach i wieczorach naszych miejscach gdzieś wiatr ze składu cynamonu delikatnie pieści dni aby zamknąć oczy komuś by osuszyć czyjeś łzy -
Wszystkie myśli moje smutne do ogniska wrzucam znów By się dymem tym cudownym raz móc jeszcze zwalić z nóg. Wszystkie plany nasze wielkie ładnie płoną już By się brakiem tym cudownym raz móc jeszcze zwalić z nóg. Nawet bóstwa nieśmiertelne też się smażą tu By się jękiem tym cudownym raz móc jeszcze zwalić z nóg.
-
bo to nie o hazardzie :)
-
talia w dłoniach trzeszczy bezwiednie stolik zielono sie gotowi a w uszach wciąż mam przepowiednie i wiem że wygrać już nie mogę ten naprzeciw nie ma twarzy bardzo zawodowo fortuna bezimiennym darzy a los nie rozkłada się losowo sztony o stół uderzają z tą martwą pewnością siebie którą tylko rzeczy posiadają a my mieć będziemy w niebie
-
Wszystkie nasze małe śmierci unoszą się nad głowami i nucą o tym co było lub mogło byc między nami Słów zbyt banalnych nawet jak na tę porę roku i mysli już nie dwuznacznych szalony rozpętał się dotyk
-
banalne wspomnienie morderstwa nie popełnionego
nigdy ja odpowiedział(a) na nigdy ja utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Dała mi wolę dała mi moc dała mi powód by zabić go Nóż w mojej dłoni uśmiech na twarzy wciąż ciepłe ciało koło mnie leży Trochę go znałem nawet lubiłem pewnie ją kochałem skoro go zabiłem Nóż w mojej dłoni uśmiech na twarzy wciąż ciepłe ciało koło mnie leży