Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Adam de Elyot

Użytkownicy
  • Postów

    8
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Adam de Elyot

  1. Ja jestem ze Zgierza. Tylko mieszkam teraz w Krakowie, ale w Łodzi bywam często. Więc nie tylko :) pozdr. a A ja z jajami, też ze Zgierza ;)
  2. Mariuszu. nie mogę się zgodzić z Twoją opinią, ponieważ w wierszu moim nie ma słowa o polityce, ani o trwającej lub nie żałobie, aczkolwiek wiadomo o jaki czas i miejsce chodzi. A to mogłoby się wydawać oklepane, wcale nie oznacza że może zostać zrozumiane. -> bo naturalnym wydaje się, iż umarli nie tęsknią, więc kogo te marzenia? Dla Ciebie artykuł z linku wydaje się ciekawy? Bez komentarza... A wojny rozpoczynają szaleńcy, nie Patrioci....
  3. Chłodna ta odwilż, ale pełna nadziei na słońce. Tylko te palce gwałcone naruszają spokój kwitnącej jabłoni. Nie jestem pewien, ale wiśnie kwitną wcześniej. Ale ładne, im więcej razy czytam, tym bardziej mnie się podoba.
  4. Ciekawie opisany moralny dół, czas stanął w miejscu a wyjść nie ma gdzie bo za drzwiami nikt nie czeka... a może czeka tylko nie wolno nam się cofać... Pozdrawiam
  5. Był grzmot a potem cisza zapachniała znów ziemia zryta do krwi uwolniła ukryte wspomnienia musisz to poczuć by żyć a wstrzymałeś oddech chroniąc swoje złudzenia Nadal pragniesz tak żyć? za dużo mówisz i chronisz słuch A tu wszędzie ludzką ręką połamane są drzewa snują tęsknotę człowieczych serc którym na zawsze zabrano marzenia
  6. Adam de Elyot

    ****

    jest niedziela a dzisiaj jest bliżej do nieba wystarczy stąpać boso unieść dłonie i dotknąć nieba być może w chmurach inne myśli się kłębią ludzkie marzenia błądzą cichutko Gdzieś Edal pomknął daleko Szybując wraz z piskiem jaskółek A zieleń poniżej Soczystość swą zbiera W cieniu swych drzew Chowając wspomnienia I tylko wiatr jeszcze Grasuje po krzewach Porywając złośliwie babiego lata spojrzenia nikomu nic więcej nie trzeba
  7. "sztuczne" jak nazwałeś dzielenie na wersy, jest celowe. Narzuca czytelnikowi tempo czytania, ale daje wolną rękę w kierunku interpretacji. Dzięki za słowa krytyki. Pozdrawiam
  8. Odsłona Pierwsza... Mimik udaje błazna Bez odgłosu śmiechu Rozbawia kalekę Bez rąk i nóg Do łez. Odsłona Druga... Podwórko Zaklęte wysokimi ścianami Ze wszystkich stron Skrzypiąca brama I śmieciarz w roli Tancerza Odsłona Trzecia... Bezdomny Kochający się W porannej rosie Miłość o brzasku Krótki akt miłości Odsłona Czwarta... Kundel Pilnujący swego ogona Wiernie czeka Aż czarny kot Przebiegnie mu drogę Odsłona Piąta... Kot śpi
×
×
  • Dodaj nową pozycję...