Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Siela

Użytkownicy
  • Postów

    54
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez Siela

  1. Zbyt gwałtownie otwarta szuflada,
    sklejka rozsypana na części
    pierwsze
    drugie
    trzecie

    Kolejny kawałek
    wypada na zewnątrz z jękiem bezradnie
    odseparowany(m) od uniwersum

    Biega dookoła w panice,
    sztyletotępy paznokieć,
    na wysypisku osobowości
    męskoosobowych

    ...
    Próbuję naprawić szufladę
    (za)nim resztę
    (za)wartości przez szerokie
    Okno Na Świat wytłoczy
    zefirek.

  2. Drogi Panie Boże!
    Co słychać, jak zdrowie?
    Czy już znalazłeś tę zagubioną owcę numer seryjny sto?

    -Nie - odpowiesz ironicznie
    -Ciągle błądzisz gdzieś
    Pomiędzy czasem i przestrzenią,
    Wpadając niekiedy tylko na herbatę.

    (Przełknę tę uwagę
    Popijając wodą sodową.)
    A co słychać w siódmym niebie?
    Wszystko po staremu, mam nadzieję?

    -Tak, tylko przyjęliśmy paru nowicjuszy
    Na praktykę.
    Za niedługo będzie trzeba dobudować kolejne
    Piętra ( a funduszy brak, niestety...).

    W takim razie mam dla Ciebie kuszącą ofertę.
    W Polsce kapitalistycznej
    Ostatnio popyt na nowinki. Może by
    Im tak jabłka z rajskiego ogrodu sprzedawać?
    Szmalu dostaniemy tyle,
    Że Chińczycy i dziesięć pięter
    Do nieba dobudują!

    -„Nie chcę, ale muszę”.
    Na Polakach trochę kasy zrobimy,
    A jeszcze Rydzyk mi parę patyków wisi.
    To jak, ligole mogą być?

    Tak, poproszę kilogram.

  3. Przez słuchawki płynie rapowana trucizna,
    Hałas i szum potęgują chaos
    Niepozbieranych myśli.
    Słowa jakoś nie chcą się ułożyć
    Na papierze toaletowym,
    Na którym z oszczędności
    Zapisuję swe życie.

    Uzewnętrzniam się przy odgłosach fanfar,
    Które słyszy tylko mój obłęd.
    W słuchawkach niezmącony rytm,
    Pełna monotonia egzystencji.

    Sam na sam z komputerem,
    Milczącym odbiciem własnej osoby,
    Wirtualne nic wciskane siłą
    Przez zamkniętą „jadaczkę”.

    Krzyczę, lecz co z tego,
    Skoro boję się otworzyć usta w obawie
    Przed bezmózgą papką, którą raczy mnie świat,
    Wirujące obrazki pełne abstrakcji,
    Dynamika Newtona na tle stoickiego spokoju
    Świata przedstawionego.

    W odpowiedzi –
    - cichy głos człowieka zza zamkniętych drzwi.

  4. Drogi Rafale!
    Dziękuję ci za wskazówki. Postaram się jakoś ci to wytłumaczyć, zwłaszcza, że spora część tego wiersza jest w gruncie rzeczy bardzo dosłowna. Dlatego tytuł nadałem taki, a nie inny, bo wierszyk ten napisałem podczas analizy własnych błędów. Wiem, że w poezji należy starać się zawrzeć wiele uczuć w niewielu słowach, ale ostatnio jestem pod wrażeniem wierszy Szymborskiej, i to potem procentuje...:-) Co do twojej zasady - jest ona wskazówką dla fachowca ( którym ja nie jestem ). Wolę jednak spontaniczne zapisywanie uczuć z niewielką ilością obróbki w celu nadania odpowiedniego kształtu. :-)) Co do życia "naprawdę" - okay, można by i wyciąć, ale dlaczego mówisz, że miłosierdzie jest okropne?? :(
    Ja jestem wierzący i praktykujący, a przechodzę obok żebraka jak obok powietrza ( i nie tylko ja). Taka jest brutalna prawda....

    Wiem, że wiersza nie piszę się na zawołanie, ale na wenę też nie można czekać. Starałem się tylko wyrazić problemy i wahania, które temu towarzyszą. Dziękuję ci bardzo za szczerą wypowiedź. Na pewno nie zamierzam się zniechęcać!

    Pozdrawiam serdecznie
    Przemek :)

  5. Czasem dno.
    Nie tylko czasem.
    Prawie zawsze.

    Rym, albo bezrym - oto jest pytanie.
    Zachować rytm, czy rzucić go w diabły?
    Jaką wybrać tematykę?
    I o czym właściwie mówić,
    gdy nie ma się nic do powiedzenia? - myślę,
    bezmyślnie obracając ołówek
    i składając setny autograf na zagryzmolonej kartce.

    -Czy opisywać miłość Romea do Julii?
    Jeśli kropla drąży skałę,
    to czy strumienie brudnej wody spływające z Everestu
    zostawiły Szekspirowi choć kamień na pocieszenie?
    Czy życie życiem nieżywych jest dowodem przywiązania?
    A jeśli nigdy nie żyli naprawdę?

    -Więc może o życiu...
    Tak, świetny temat! Trendy i ciekawy,
    zwrotów akcji nie zabraknie,
    ludziom się spodoba!
    Tylko... co ja wiem właściwie o życiu?
    Mniej niż żebrak przed kościołem o miłosierdziu chrześcijan,
    i nie tylko, i tak dalej.

    Tłukąc z bezsilnej furii w ściany
    własnej podświadomości,
    uciekam przed batalionem uzbrojonych po zęby banałów,
    prosto w ramiona największego z nich-
    egzystencji,
    zaliczając tym samym kolejny obrót w grobie
    ś.p. Weroniki Metafory.
    Amen

×
×
  • Dodaj nową pozycję...