Lubię siąść obok niego,
tak jak się siada przy ognisku,
Gdzieś z boku - i myśli rozgrzewać,
i cieszyć się, że jest blisko.
Lubię na niego patrzeć,
jak nieraz senni wędkarze,
zapatrzą się w rzeki blaski,
i zadumani - marzą.
I nawet kiedy umiera,
ja wtedy myślę o nim,
jak o miedzianym słońcu,
w widnokrąg odważnie wchodzącym.
___
dla M., miłośniczki ludzi
[sub]Tekst był edytowany przez Marcin Tuchaczewski dnia 17-08-2004 23:12.[/sub]