Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Kieszonkowiec

Użytkownicy
  • Postów

    59
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Kieszonkowiec

  1. Pan chyba nie wie o czym piszę. Choć nie do końca, to zgadzam się z opinią kripa na temat wiersza. Być może popadam w samozachwyt, ale kojarzę wymienione przez niego nazwiska i gwarantuję, że o takich poetach jak Smolak czy Wabik nikt w przyszłości nie zapomni - no chyba, że taki ignorant jak Pan!
  2. Jeżeli kochasz tak jak piszesz - to niechciałbym być Twoim kochankiem!!! Rymy mnie jednak nie rażą - pasują do tego uroczego (szczerze) wierszyka...
  3. dziękuję wszystkim za krytykę. zgadzam się ze wszystkim, a dla Pana Ojejku (od którego pozerstwem zalatuje), przesyłam najserdeczniejsze pozdrowienia: wyhamuj nieco koleś!!!
  4. Kieszonkowiec

    * * *

    Drogi Dawidzie, poniekąd masz rację, ale nie proś mnie do zniżania się do czyjegoś poziomu. Jeżeli ta strona ma na tym polegać, to nie ma ona nic wspólnego z artystami - poetami, a ze zwykłymi grafomanami. Ja osobiście znalazłem kilka tekstów godnych uwagi czy też błyskotliwych "postów", ale odnoszę dziwne wrażenie, że Pańskie do nich nie należą. Udostępniam wam tutaj troszkę porządnej, współczesnej poezji i słyszę od Pana Ojeju (czy jak mu tam), że się na poezji nie znam... Na szczęscie polubiłem tu kilka osób i jeszcze chwileczkę tu zabawię...
  5. „ p o s t l o v e ” w czasie postu nie wypada a reszta – to zależy od pory: roku, dnia, godziny; od tego czy deszcz pada czy nie pada... w naszym pokoju z czterech sufitów i okna jestem czynny dwanaście miesięcy na dobę. okno służy nam niekiedy za drzwi wypuszczamy się wówczas z ostatniego piętra na słońce. a słońce szkli się – przypadkiem. – kurczowo trzymam się schodów gładkich jak skóra pod czerwoną bluzką – w naszym pokoju nieswoim podajemy sobie kryształki soli z odwodnionych łez. ty do snu kołyszesz wiersze. ja pielęgnuje nasze kwiaty doniczkowe. w naszym pokoju tkliwym noszę cię na sercu odmawiam litanię z mrówek spacerujących pod twoim stanikiem; na początek – – – na koniec układam cię głęboko po środku. na spodku skraplam skrawki nocy oddech w pełni o zapachu księżyca – jeszcze przez chwilę podglądam cię przez sen i to jak w doniczkach rosną nam pióra amłodzieżitakrobitowdzień ! amłodzieżitakrobitowdzień !
  6. Kieszonkowiec

    * * *

    Oj! Oj! - ty sam jesteś wielką przenośnią... To bardzo miłe, że ktoś wyraził swoją opinię. W pierwszej wersji wiersza było 9,76, ale przypadkiem usłyszałem w telewizji, że ten rekord jest nie ważny. Oj! Oj! szkoda mi po prostu słów... krytyk to z ciebie nie będzie, ale bawmy się dalej, zaczyna mi się podobać. Coś czuje, że więcej bedziemy do siebie pisać. Mam nadzieje, że również będziesz się dobrze bawił... Napisz mi swoją definicję przenośni, metafory - jak tam wolisz, bo albo jesteś ślepy, albo zwyczajnie głupi. Czekam na dalszą krytykę...
  7. Kieszonkowiec

    * * *

    Czyżby się ktoś bał wystawić, choćby króciutką, recenzję temu początkującemu, ledwie człapiącemu wierszykowi??? Bardzo zachęcam i z góry dziękuję za opinię!!!
  8. Korzeni w poezji to Ty kotku nie zapuścisz, ale ponoć trening czyni mistrza. (poezja współczesna, nieistotne dla amatorów czy "wybitnych" talentów, co nieco wymaga od autora; zorientuj się więc jak piszą w s p ó ł c z e ś n i młodzi poeci i odpowiedz sobie na pytanie czy Ty do współczesnych "należysz"). Poza tym nie mam zastrzeżeń, wiersz jako wiersz nie był najgorszy...
  9. Kieszonkowiec

    * * *

    jako mały chłopiec kochałem się w zakonnicy usiadła mi nawet na kolanach, ale wtedy nie myślało się o błonach ani dziurach w niebie - przy ogólnym rozrachunku to chyba bez różnicy, lecz prawdziwe możliwości gatunku uświadomiłem sobie nieco później. człowiek to potrafi: dziewięć siedemdziesiąt dziewięć na setkę, mniejwięcejstotrzydzieścitysięcynasekundę robi wrażenie. wystarczy dobrze wycelować odpowiednio przymierzyć a nawet w sukience będzie mi do twarzy. potem czekałem tylko na pierwszy śnieg i pocałunek dziewczyny z piegami na nosie. śnieg spadł, a dziewczyna już mi się nie podoba. ze wszystkich ironii tego świata wybieram życie i chłopców pod niebem dryfujących na trumnie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...