chciałem dotrzeć z końcem wiosny,
lecz wróciłem tak, jak stałem.
bo po drodze, bo po drodze
znów się w innej zakochałem.
pozjadała Twe jagody,
ślimaczyła się z tym strasznie:
daj repetę, daj repetę,
drugi raz poszedłem właśnie.
więc dla Jej i Twej wygody
jagodowy sok przyniosłem.
pijcie sobie, pijcie sobie,
z jagodami już się zrosłem.
za mym domkiem mam hodowlę,
z nią powoli dosyć kroczę,
jak dojrzeją, jak dojrzeją,
na żądanie będzie soczek.