Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

sickness

Użytkownicy
  • Postów

    77
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez sickness

  1. Wierszy dedykowanych się nie rusza, więc nie ruszam. Pozdrawiam
  2. POJEDYNEK II – "... I znowu czar jesiennych wieczorów...” (pojedynek poetycki, więc niech będzie lirycznie;) Espena Sway vs. Tali Maciej Reguły: 1. Oceniacie teksty tekst 1 - ocena; tekst 2 - ocena możliwa punktacja - 0 lub 1 2. Brak wyniku remisowego 3. W głosowaniu mogą brać tylko osoby zarejestrowane na forum 4. Autorzy mają 48h na wklejenie tekstów .Czytelnicy kolejne 120h (5 dni) na ocenę 5. Sędzia pojedynku – sickness - podlicza głosy, ogłasza zwycięzcę. Pierwsze dwa komentarze wstawiają autorzy. Zaczynamy odliczać czas od dzisiejszego wieczoru, godziny 22:00. Autorzy do 22:00 dnia 10.10 (proszę jaka ładna data) muszą wkleić teksty. Głosowanie zaczynamy kiedy drugi tekst zostanie wklejony (może być wczesniej,jeśli autorzy się wyrobią). Rywale nie komentują swoich tekstów, nie oceniają przeciwnika, a jeśli dyskusja z oceniającymi jest konieczna to chociaż kulturalnie. Po drugim wklejonym wierszu ogłoszę do kiedy dokładnie można głosować. Zapraszam do czytania i oceniania. Życzę powodzenia.
  3. Mogę być sędzią?
  4. Jak czytam twoje wiersze to jakiś taki filmowy klimat czuje. Nie wiem dlaczego? Ale coś w tym jest.
  5. Nie wierzcie - ja oryginał już dawno kupiłem na allegro. Ale podobno niedługo na sprzedaż ma być również humor Wesołego Grabaża oraz jego zelówki.
  6. Dziękuję płci pięknej za miłe słowa ;) 51fu -> Nie gniewam się ;) Twoje propozycje przemyślę i na pewno zmienię dokoła. Dzięki. Pozdrawiam
  7. Z puentami często miewam problemy. W sumie skomplikowane są bestie ;)
  8. Idze rzeczywistość oddaję tylko w twoje ręce - obce miasta są ucieczką od ciężaru zakłóceń czas wydłuża ramię działania i zatacza łuk dokoła terenów które kiedyś były nasze i takie powinny być dziś uczę się zapominać i leczę na wspomnienia których plecy wciąż widzę przed sobą ale idę i staram się być kimś dla innych zapełniam puste przestrzenie między palcami u stóp arkad kolejnych dni
  9. Dobrze, że wróciłeś.
  10. jedźmy! - drzewo woła i oceany traw i dachy gór i z Litwy ktoś nieśmiało jedźmy! - drzewo porusza korzeniem i trawy falują na wietrze i góry piętrzą się wzdłuż przestrzeni i na Litwie sztychy skrzą jedźmy! - nad przepaściami wśród bezdroży i kurhanów miast bez nazw spopielonych królestw i gwiazd lecz grób milczy wśród kwitnień metropolii bez końca bez początku i bez honoru jedźmy! - nikt nie woła * tylko Krzyżak czasem przeklnie i splunie ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Adam Mickiewicz „Stepy akermańskie”
  11. Wracając do głównego tematu - Plant i Page są faktycznie niesamowici. Ale z gitarzystów wolę mojego mistrza, czyli Slash'a z Gunsów. I z tego miejsca chciałbym spytać - co sądzicie o Guns 'n' Roses?
  12. Jak praca nad całością? (Jam dawny beta-tester) Pozdrawiam
  13. Oj, dobre to. Skonstruowany tak, że mi całkowicie podszedł i kupuję go w całości... Może poza tytułem ;) Pozdrófya
  14. Lubię nawiązania, a tutaj jest ich pod dostatkiem. Więc still thug =D
  15. Niewierny Tomasz -> Utówr z soundtrack;u lepszy moim zdaniem od samego King'a. Polecam. Kamila Nikuła -> Oglądałem tak z 15min. Nie miałem nastroju. Warto? Alter Net -> Krótko: dziękuję ;)
  16. Ewa Kos -> Dziękuję. Niewierny Tomasz -> A powiedz, słyszałeś samego B.B. King'a, czy wraz z Tracy Chapmann z soundtrack'u do "Kasyna"?
  17. Komentowałeś, lecz niezupełnie na plus. Ale na pewno dyskutowaliśmy na forum i proponowałeś wymianę filmową ;) I kiedyś ten temat trzeba będzie dokończyć ;)
  18. Jest trochę naiwnie, trochę wyświechtanie, ale kupuję to. Każdy ma jakieś słabości, a wiersze sentymentalne o "górach i chmurach" są moją słabością ;) Pozdrawiam
  19. Ta prostolinijność i włosy i paznokcie faktycznie jakoś zgrzytają. O śmierci kursywą też coś mi nieprzyjemnie brzęczy. Natomiast pierwszy text kursywą i o dzieciństwie świetne. Pozdrawiam
  20. Sentymenalnie ;) się zrobiło, acz przyjemnie.
  21. Ty sama wiesz, więc nic nie trzeba mówić ;) Ale "przystanąłeś na zakręcie słowa" zostało zapamiętane. Pozdrawiam
  22. Jego Alter Ego -> Dziękuję za uznanie, słusznie zauważyłaś didaskalia i refleksję odautorską - tak miało wyjść ;) Kamila Nikuła - Wiesz skrócić się nie da, bo wyszło mi tak jak sobie zawczasu wyobrażałem. I faktycznie zdaje sobie sprawę, że jest przytłaczający, ale taką atmosfęrę już zostawię. Dziękuję za kilka spostrzeżeń. Tera -> z Tobą mam ten problem, że nigdy nie wiem czy mówisz poważnie, czy nie ;) Ale na wszelki wypadek podziękuję - dzięki ;) Pozdrawiam
  23. on prostopadle do podłogi bez obowiązku dźwigania ciężarów bliższy zszarzałym tapetom niż jej ona na balkonie z gołą głową chwyta deszcz i wplątuje we włosy wierząc że tak nauczy się spadać z klasą on wciąż bez ruchu lecz pełen wiary którą jeśli się dobrze przyjrzeć widać w oczach tuż obok niespełnionej miłości do powietrza ona jeszcze wsłuchana w muzykę z radia o częstotliwości kilku pięter niżej czeka na reklamy które uwolnią od powierzchni nagle gasną parapety w ułożeniu równoległym do budynku na tyle daleko by móc spojrzeć z perspektywy i na tyle blisko by nie móc rozwinąć skrzydeł żarówka żegna się z przerzedzonym królestwem atmosfera oddaje pole dla bluesowego tła the thrill is gone baby the thrill is gone away* trzeci bohater z purpurowych zasłon wysuwa rękę w jego mniemaniu nadającą się na epilog tragedii gasi światło przekręca zamek wychodzi the thrill is gone away from me* ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ * fragmenty piosenki B.B. King’a “The thrill is gone”
  24. Wyczerpujący komentarz, dziękuję za niego. 'nazwy państw z dużej litery także zmieniłabym' 'na pewno wyrzuciłabym "... własne ego..." dla mnie nie ta szuflada' Rzeczowo - jeszcze raz dziękuję. Pozdrawiam
  25. w sąsiedztwie cmentarza mam kontakt z rodziną lecz polska izrael egipt francja i reszta są mi teraz obcy spustoszyły ich wojny sąsiedzi lub własne ego domek mam mały jednopiętrowy wchodzę kominem gdyż po tylu latach mam wreszcie prawo patrzenia z góry chociaż tęsknię za spoglądaniem wstecz siedem schodów prowadzi do salonu gdzie na ścianach wiszą zasuszone ścięgna i pięty odstraszają potencjalnych gości jednak warto kolekcjonować małe czasy czasami dla wygody śpię na kamieniach a czasami na znak buntu na drabinie i wtedy śnię rzeczywistość taką jaką widzę tylko moja postać ma wciąż zatarte kontury o ogród nie dbam już wcale – róże zupełnie zdziczały na widok wolności drzewo poznania zgorzkniało do reszty tylko dąb płaczu wciąż karmi się sam są momenty gdy chcę sobie pobłogosławić i odejść ale tryumfy nad Bogiem wyniosły ponad możliwość pokonania samego siebie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...