Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Lucyna Juchniewicz

Użytkownicy
  • Postów

    31
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Lucyna Juchniewicz

  1. nie przekonuje mnie to, nadal nie rozumiem, co tu jest takiego blogowego
  2. a można prosić o jakieś uzasadnienia, albo sprecyzowanie uwag??
  3. twoje oczy są jak aerobik dla zwiotczałych emocji okrutnie przerywając agonię sprawiają że następnym razem umiera się trudniej odetnij mi kawałek hipokampu ten zainfekowany tobą na nic się nie przyda rehabilitacja w ośrodku pamięci ofiar twojego spojrzenia zawiodła nie wynajdę panaceum w zamian jesteś mi winny wkład do wazonu na imieniny esemes pożegnalny i ostatni zmaterializowany dwukropek z gwiazdką bym inaczej mogła czekać na obietnice bo znam już słowa co podobnie jak rzeki mają różne źródła z których tylko woda płynie i przeważnie brudna
  4. uwielbiam ludzi, którzy wiedzą co autor miał na myśli zwłaszcza kiedy zapominają o własnych pozdrowionka
  5. wolicie sam sos czy bez sosu? :P bo zastanawiam się co wywalić :D
  6. jesteśmy tylko ludźmi nasza wyobraźnia zatrzymuje czas gdybyśmy byli wyspami zabrakłoby wody z pragnienia wszystkie słowa by wyschły codziennie idziemy razem przez ciszę - wąski pomost z którego tak łatwo wychylić się utonąć będąc martwymi dla świata dryfować pod prąd przez takich jak my raz na milion lat z planet robią się pustynie
  7. widać mam za bardzo wymęczoną wyobraźnię :)
  8. niestety to uzasadnienie niespecjalnie mnie zadowala... ;)
  9. " skrycie - złe słowo" dlaczego złe słowo? "chmury mają kształt dłoni?" - nie, chmury mają taki kształt jaki sobie wyobrazimy, albo jaki chcemy żeby był, patrząc na chmury łatwiej się marzy "Gałęzie-dłonie wyciągają się do chmur-dłoni w czasie burzy. I proszą o uścisk. Zmyślne to." - bo to metafora :) gałęzie - dłonie, bo chodzi o las samotnych rąk, których nie ma kto uścisnąć, krócej: o samotnych ludzi, w czasie burzy niebo i ziemia się łączą, dłonie też chcą wreszcie się połączyć, podziwiają z daleka nieznane im zjawisko, boją się ale wiedzą jednocześnie że to piękne i zazdroszczą :) "Co znaczy "wzajemnie półprzezroczyste"?" - znaczy że ludzie widzą siebie ale często nie doceniają, nie dostrzegają innych obok, choć są tak blisko "Dlaczego akurat "wegetują", a nie żyją, czy inną czynność wykonują?" - owszem to niby ta sama czynność biologiczna, ale w jakim kontekście człowiek zamiast mówić że żyje, mówi wegetuje? Wegetować - to raczej pojęcie zarezerwowane dla roślin, a każdy wie jakie jest życie roślinki. Pozdrawiam :)
  10. w lesie wyciągniętych rąk kołyszących się na wietrze wegetują uczucia pięciopalczaste gałęzie rzeźbią chmury na kształt dłoni skrycie prosząc o uścisk widzą tylko elektryczny związek nieba i ziemi choć oślepiający i nietrwały pozostawia głęboki ślad zazdrości obce sobie bliźniętna emocjonalne wzajemnie półprzezroczyste nie wiedzą że każdy nawet niewidzialny ma na własnosć jakiś kolor powietrza
  11. wszystko jest na chwilę fragmentaryczne nieporadne w kategoriach ciągłości połączone sekundnikiem nagle przypominasz sobie coś zupełnie nieważnego o czym pomyślałeś trzy lata temu patrząc na wadliwy przyciemniony fabrycznie kawałek tapety przeczesujesz stare ścieżki deja vu a może po prostu tak niewiele się zmienia
  12. ciemna postać na moście stłumiona perspektywa zawieszenia coś z rodziny wyspografii szczęśliwej a wokół wszechocean zwiędniętych zapach mgły, etanolowa amnezja pragnienie i momentologia przyjemności wspomnienia płyną bezosobowe zawiłe rzeki, nad nimi puste molo jednokierunkowe i tej nocy zwiększyła się różnorodność flory koryta rzecznego
  13. czy to dobrze że nic nas nie dziwi i na stopach obtartych przez aksamit wolimy nie iść na przód czuję jak po raz kolejny zanurzam się w przyzwyczajeniu aż po rozdwojone końcówki włosów może warto pomyśleć nad zmianą szamponu kąpać się w płytkiej wodzie i patrzeć jak toną w niej cuda wtedy codzienność byłaby bardziej niezwykła może warto więcej się śmiać nie czekając na zachwyt bo życie jest krótkim żartem a ktoś okrutnie spalił zakończenie
  14. zdejmowanie wspomnieniom bielizny nie uwolni mnie czuję się za bardzo widzialna zbyt wyraźnie ułożona na twojej myśli skazana na kolejne dni życia w pamięci i hermetyczne niebo co przeszkadza przy śniadaniu mam znów o kilogram mniej bez wiosny i bez ubrania
  15. na co dziś patrzysz na moje dwanaście żeber serce wątrobę myślałam że tylko duchy i rentgen wiedzą jak przenikać przez materię może wreszcie powiesz co mnie bolało w lewym boku albo chociaż przyznasz jak bardzo interesowała mnie empiria że byłam - myślałam że nie każda rana choroba zdrada zostawia ślad od kiedy na własnej skórze poczułam naiwność wrażliwość miała charakter wyłącznie zasadowy a wszystko obok to były skandale pułapki i dodatki do naszego współistnienia
  16. [quote]Pani mnie nie rozumie ;D To z sympatii dla Pana Kamila (my się znamy od jakiegoś już czasu). A to przepraszam, nie wiedziałam. [quote]A po czym Pani sądzilła, ze to może być ironia? Po tym, że kontrastującą z Pana zdaniem, opinie Pana kolegi skomentował Pan w sposób, że się tak wyrażę, nieco dziwny. :D [quote]Tak, dojrzała kobieta, dojrzała. Idę zatem pod balkon zerwać ją sobie (czy zarwać) i wezmę kokainę, to się napijemy ;) A czy ja w jakimkolwiek miejscu napisałam, że ona nadal bierze kokainę i prowadzi sie nie teges? gdy zwątpiłam w hiszpańskie truskawki i kokainę powyższe chyba wyjaśnia, teraz trzeba by się zastanowić czy doświadczenia życiowe wystarczą aby określić człowieka mianem dojrzałego? [quote]o my got i to jest poezja? poplątanie z zasupleniem o co peelowi chodzi? nie wiem Czy niezrozumienie to argument uzasadniający bezsensowność? [quote]może o jakieś dno dna czy otarcie się o interpretację nie bolało? [quote]myślę, że niektórzy powinni zrozumieć własne pisanie i od niewytłumaczalnych supłów odcedzali strofy wyczerpałam swój dzienny limit na użycie cedzaka ale myślę, że niektórzy powinni zrozumieć własne pisanie... ;> [quote]to wydaje mi się pasować do tego tekstu - połowicznie zrozumiałego pochlebia Pani sobie, ja komentarz zrozumiałam :P [quote]choć autoka smiem twierdzić niczego nie wie o rozkładzie połowicznym pierwiastków, skąd się wziął i czemu go wykorzystuje? może czytała Pani o potasie? skąd ten wniosek, proszę o uzasadnienie, chyba że jest Pani wróżką, ale wtedy radziłabym zlikwidować ten fragment, bo Pani zawód spotka zawód :P [quote]a przydałby się by ze śmiechu można było rżeć i sikać, ale oczywiście to uwaga nie na miejscu, sorka wątpliwe... ale zależy kto co lubi... bądźmy tolerancyjni [quote]z ukłonikiem i pozdrówką MN ps. miejscami następuje zmiana narracji - on, oni, ono - do licha i kto to mówi ... A również pozdrawiam, ale nie kłaniam bo właśnie siedzę. Pani wybaczy nie mogłam ustać... :D PS: Dzięki Pani, moją głowę zajęła refleksja nad pewnością siebie i ostentacyjnym obnażaniu niezrozumienia istoty poezji :)
  17. Panie Bogdanie, dlaczego Pan z ironią odnosi sie do poglądów innych?
  18. na dnie butelki jest kalejdoskop uwierz jeśli chcesz się zabawić pij szybciej wódka nawet ciebie mogłaby zemdlić gdybym teraz opowiedziała o tym jak cię zdradzałam chcesz posłuchać jaka jestem toksyczna dynamiczna o rozkładzie połowicznym rozmawialiśmy dziś rano gdy zwątpiłam w hiszpańskie truskawki i kokainę nauczę cię niekochania nie martw się o grzeczne dziewczynki i ich groby przypomnij sobie jak robiłeś z nich kobiety i czemu na pogrzebie nie było księdza a teraz spójrz na mnie i na chodnik pod balkonem
  19. a ja widzę :) choćby dlatego, że przerzutnia nadaje inny, dodatkowy sens wyrażeniu: "bez wyrazu" :P [quote]zapaliła mój parapet....................................dlaczego akurat parapet? sprząta obrusem.......................................dlaczego obrusem? tak jak Pan Bogdan wyjaśnił :) a dlaczego zapaliła? bo się na nią gapiłam i poczuła się obserwowana, jej wzrok spowodował że parapet zaczął mnie parzyć w uparte łokcie i odeszłam od okna, obserwując ją nadal ale tym razem myślami :P więc sobie dalej w myślach patrze, jak zajęta codziennością kobieta sprząta co prawda niedbale ale się stara, sprząta obrusem? może coś pod nim chowa, coś nim przykrywa... [quote]gotuje żaluzje...........................................dlaczego żaluzje? a dlaczego nie? żaluzje zamiast makaronu? :) może nie za bardzo udany obiad? [quote]a kawałki łamią im zęby...............................czego? komu? kawałki żaluzji rzecz jasna, są twarde (niedogotowany obiad? źle zrobiony, nieumiejętnie, wymówka, żeby go nie jeść? no nie wiem przestrzeń interpretacji spora i zależy od rozumienia wcześniejszych fragmentów, a ja swojej nie chcę narzucać) [quote]zza okularów wystające bilety......................dlaczego zza okularów? w końcu parkomatka prawda?, w parkomatach są bilety żeby móc chwilę postać na parkingu, może ta matka parko jest taką ostoją, miejscem zatrzymania się? czemu bilety wystają zza okularów akurat? może patrzy na córkę takim wzrokiem, chcąc ją zatrzymać jak najdłużej, ale wie że ma ograniczony czas... coś jeszcze wyjaśnić? :)
  20. :) no cóż...umieszczając wiersz w różnych miejscach można otrzymać różne opinie i ciężko się później połapać, czy ma jakąś wartość czy nie ale z drugiej strony, zbyt mało komentarzy może wytworzyć przed autorem jego wypaczony obraz, dlatego wolę tę drugą opcję. Poza tym czasem dobrze odkopać stary wierszyk i zastanowić się czy czegoś nie zmienić, więc pewnie dlatego się tu znalazł, no ale następnym razem wkleję coś nowego, coś co dzisiaj napisałam. Dziękuję za uwagi, przemyślę je.
  21. asfalt czernieje proporcjonalnie do nieba tylko tyle i zapach codziennego obiadu uparta o łokieć obserwuję wielki świat za ulicą park sąsiadka z córką weekendową idąc pod rękę bez wyrazu twarzy błyskiem pod oczami zapaliła mój parapet parkomatka co tydzień sprząta obrusem gotuje żaluzje a kawałki łamią im zęby zza okularów wystające bilety czekają na wykorzystanie nagle zapachniała sałatka wreszcie przytuliłam się do głosu który śpiewa mi codziennie z akompaniamentem tłuczka do ziemniaków
  22. może być i wiek, choć ja miałam na myśli datę na zdjęciu
  23. ziemniaczki mają kiełki, jak za długo leżą, więc proszę już lepiej zabrać się za obiad zanim to on Pana pogryzie ;) a następny wierszyk będzie za parę dni i postaram się go dodać po obiedzie, na deser :P pozdrawiam
  24. zatem pozostaje mi jedynie smacznego życzyć i niech Pan uważa bo rosół ma oczy
×
×
  • Dodaj nową pozycję...