Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Boskie Kalosze

Użytkownicy
  • Postów

    3 551
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez Boskie Kalosze

  1. Cytat
    dobre jest powietrze
    gdy je kroisz głodny
    na brzeziny białym stole
    smak późnych miodów
    palonych na pół
    niebo wiąże buty
    w węzły cienia i światła

    przy brzeziny białym stole
    przyjaciel czarnowłosy
    pożar


    Bardzo mi się podoba. Pozbyłem się dwóch wersów, dlatego, że bez nich wiersz
    wydaje mi się jeszcze lepszy. I jakby... przyspieszył - teraz już nic Go nie powstrzyma.

    Pozdrawiam.
  2. Cytat
    A tu jeszcze mamy duszę - dowolność do kwadratu

    Proszę:

    Sztuka - burdel w którym zamiast kondomów wkłada się maski.

    Gdzie tu jest wiersz?
    Wydaje mi się, że rozmawiamy zupełnie o czym innym, to co napisałem było pewną grą na pograniczu filozofii i poezji nie zaś próbą upupienia liryki. Inna jest też sprawa czy przedmiot rozmowy jest w całości zrozumiały dla każdej ze stron, bo zarówno to co napisałeś teraz jaki i wcześniej dialektyką niestety nie jest, a przecież tu właśnie o to chodzi.
    Dla mnie jest równie niezrozumiałe, dlaczego ktoś miałby zamieszkać w sztuce?
    A dusza? Skoro istnieje to należy do innego świata, niż sztuka a już pojęcie dom
    samo w sobie ma sztywne, materialne ramy.
    Zbyt dowolne, wręcz scholastyczne wyciąganie a to domu, a to sztuki, to znów duszy.
    Dlatego wyraziłem swoją wątpliwość.

    Pozdrawiam
  3. Cytat
    Chyba pierwsza wersja była lepsza, ale jeszcze wrócę wieczorem.
    Pozdrówki

    Znaczeniowo mówi o tym samym: o meblu sprzed logiki - szkolnej ławce.
    Ale, choć nazywam ją meblem, jest czymś bardzo ważnym bo wyryte na niej zostało
    prawdziwe, pełne najszczerszej miłości serce dziecka.
    Później, jak w pierwowzorze dowiadujemy się o powolnym zamienianiu się serca w drewno,
    co jest porównywane do próchniejącej coraz bardziej równolegle ławki.
    Ławka - mebel, zegarek na rękę - z okazji Komunii Święte,j tak naprawdę już dla oczu Moniki,
    nie dla Boga... wszystko właściwie jest podobne do siebie w tych dwóch wersjach.
    Nawet finał, to że wyryte serce sprzed lat przemówi kiedyś, zabije na nowo pomimo
    spróchniałej dawno temu ławki i zdrewniałego teraz, nieczułego po latach serca Peela.
    A jednak też wolę wersję pierwszą, ponieważ... brzmi szczerze.
    Wiarygodnie jak słowa Peela z wiersza.

    Pozdrawiam.
  4. Cytat
    Zresztą ten wiersz jest jakby metaforą, więc sprowadzanie go do czysto naukowych wywodów tylko zniekształca jego piękno.

    A jednak sam uważasz, że jest metaforą, więc powinieneś rozumieć także to,
    dlaczego starałem się podejść przede wszystkim do niego jak do haiku. Odrzuciłem możliwość metafory,
    przynajmniej jako główny temat. Taki zamiar wydał mi się po prostu... dziecinny.

    Pozdrawiam
  5. Cytat
    I jeszcze jedno. Nigdy na nikim się nie odgrywałam, ani nie zamierzam tego robić. W ogóle nie spodziewałam się takiej reakcji z Twojej strony. To przecież rozmowa o wierszu nawet jeśli pisze się rymowany komentarz.

    Przepraszam, ale ostatnio tyle mi się zarzuca, że odebrałem to jak kolejny atak.
    Wiesz przecież, jak lubię Twoje wiersze i poczucie humoru a tu... wydało mi się,
    że zarzucasz mi bezmyślność takiej akurat formy wyrazu. Jesteś Poetką, więc najlepiej
    powinnaś wiedzieć, że często kieruje nami intuicja, że nie bardzo wiemy czemu akurat w taką
    a nie inną szatę ubieramy jakiś wiersz? Ten miał być nierówny, a jeśli już miałbym go ubrać
    i w formę i tak postawiłbym na pewne, zamierzone roztargnienie. Mniej więcej tak:


    Gdzie jest moja ławka z sercem dla Moniki?
    Czy ją też, jak korniki schrupały lata?
    - Gdzie jest tamta ławka, mebel sprzed logiki

    na której leżały dziecięce zeszyty
    pełne wyznań, całe pośród słońca w kwiatach
    najpiękniejszych słów - tych, jeszcze bez logiki.

    Może pękła w niej noga - ostatni wytrych
    do serca p.(e) Boga? Tak jak tamte lata,
    gdy wierzyłem w Niego bez zbędnej logiki.

    Choć wiem, że go nie ma, czasem mi się przyśni
    taki - sprzed Komunii - jeszcze bez zegarka
    na ręku, czy raczej... dla oczu Moniki?

    Może wspomni na mnie: w biel koszuli skryty
    biegnę do Kościoła, zadyszany wracam,
    a maj gra mi w głowie bez nut, bez logiki

    i Monika, Jego sekretarka, drzwi mi
    otworzy na oścież i na naszych ławkach,
    jak kiedyś zabije serce dla Moniki
    wyryte przed laty - bez zasad logiki.





    Jednak cały czas uważam, że emocjonalnie bliższy temu co chciałem wyrazić jest pierwowzór.
    Pozdrawiam.
  6. Cytat
    Nawiasem mówiąc nie wiedziałam, że Boskie Kalosze mają monopol na pisanie pod cudzymi wierszami swoich kolejnych wersji (pod moimi sporo takich Boskie Kalosze nawpisywały).

    Nawpisywały, ale jak! :)) Chcesz się odegrać, zmierz się z wierszem Fabula Rasy
    tam jest dopiero pole do popisu (przerzutnie nadające innego sensu w zalezności od tego,
    jak je czytać, gry słów). Tu słabo wyszło jako wiersz, niestety. Rymowany komentarz, moim zdaniem.

    Pozdrawiam.
  7. Cytat
    Dziękować nie ma za co skoro się nie podobało.
    Nawiasem mówiąc nie wiedziałam, że Boskie Kalosze mają monopol na pisanie pod cudzymi wierszami swoich kolejnych wersji (pod moimi sporo takich Boskie Kalosze nawpisywały).
    Teraz rozumiem, że nierówne wersy tych wierszy, wyglądające na szybko i nieporadnie sklecone rymowanki, to przemyślany efekt wytężonej pracy twórczej.
    Pozdrawiam uprzejmie. Więcej Mistrzowi nie będę się naprzykrzać.

    Więc nazywasz to co spłodziłaś sztuką?

    "zabiją dwa serca, sok jak krew wytryśnie."

    A la Marianna :)))
    Poza tym, dlaczego dwa? Od początku jest mowa o jednym, stwardniałym
    albo te gęste tłumaczenia:

    Monika, już teraz sekretarka Pana

    - przecież to oczywiste bez "już teraz"?

    Albo tu:

    tak jak kiedyś, znowu przyniesie mi wiśnie

    Skoro tak jak kiedyś to po co dodawać: znowu? Albo napisać znowu ale bez: "tak jak kiedyś".
    Doskonały przykład, jak nie powinno się pisać.

    Pozdrawiam
  8. Cytat
    sztuka jest domem

    i choć nie mogę w niej zamieszkać

    daje schronienie duszy mojej

    Skoro dusza tam mieszka, to jest domem dla duszy. Trudno, żeby sztuka była domem dla ciała
    jeśli jest tak samo metaforyczna jak dusza. Ale wtedy sztuka może być wszystkim:

    sztuka jest wojną
    i choć nie biorę w niej udziału
    nie raz polegała na niej dusza

    Dalej jest to dość dowolne stwierdzenie :)
    Pozdrawiam
    Trzeba jednak mieć na uwadze, że jest to dialektyka wedle schematu teza-antyteza-synteza i każde końcowe ogniwo może być poddane następnej dialektyce więc ich liczba jest nieograniczona choć nie każda logicznie słuszna.
    Poezja jednak wymyka się logice i przyznaje racje subiektywnym odczuciom a tych może być tak wiele jak odbiorców
    Pozdrawiam
    Ale to jest podpinanie jednych pojęć pod drugie. Wiadomo, że dom jest materialny,
    inny jest już przenośnią, która do niego nawiązuje. Jeśli więc teza jest nieprawdziwa
    to i wnioski dowolne. A tu jeszcze mamy duszę - dowolność do kwadratu :)

    Pozdrawiam.
  9. Cytat
    Może wakacyjne słoneczko go olśni, i znajdzie właściwą drogę do odkrycia prawdziwego piękna, sensu i radości tej poezji, czego mu z serca życzę :)

    Rozumiem, że sam go znalazłeś? Ciekawe, ile haiku anglojęzycznych musiałeś przeczytać?
    Ile razy podglądać co inni napiszą? Przecież tylko o to chodzi w haiku ostanio, nie oszukujmy się :)
  10. Cytat
    Podoba mi się pomysł. Wspomnienia, dziewczyna, wyryte serce i Bóg, który wszystko może. Trochę zabawnie, trochę smutno :)
    Nie wiem na ile zamierzony jest efekt przesunięcia zwrotek. Nie bardzo wiem po co taki zabieg. Nierówne wersy też może usprawiedliwia melodia (jeśli taka istnieje), ale chyba lepiej byłoby pozbyć się tych nierówności. Mam nadzieję, że się Boskie Kalosze nie obrażą jeśli wpiszę wersję z wyrównanym rytmem wiersza. Może jeszcze tytuł bym zmieniła, na. Ławeczka , albo Sok z wiśni, czy np. Wiśniowe wspomnienie, ale nie koniecznie.

    Gdzie jest moja ławka z sercem dla Moniki?
    Pewnie ją już zjadły lata - jak korniki?
    Może popękała jej ostatnia noga?
    Albo może stoi gdzieś u Pana Boga?

    Bóg spojrzy na serce, co kochało szczerze.
    Zobaczy mnie, chociaż ja w Niego nie wierzę.
    Nie ma już Moniki, ach... nie ma Moniki.
    Monikę wraz z sercem schrupały korniki!

    Boże Wszechmogący, chociaż nie istniejesz,
    przypomnę się Tobie - na wypadek wszelki.
    Proszę Cię pamiętaj, gdy do Nieba przyjdę,
    będę miał na sobie te dziecięce szelki.

    W nich przecież mnie po raz ostatni widziałeś
    na Komunii Świętej. I koszulę białą
    założę na siebie. A w zegarku szkiełko,
    do Ciebie zajączki wciąż będzie puszczało.

    W kancelarii Boga, usiądę na ławce,
    zabiją dwa serca, sok jak krew wytryśnie.
    Monika, już teraz sekretarka Pana,
    tak jak kiedyś, znowu przyniesie mi wiśnie.


    Ładnie, ale po co ta katarynka? Przecież chodzi o oddanie nierówno bijącego serca -
    raz dla siebie, raz dla Moniki, raz dla Boga. Ja naprawdę potrafię pisać sestyny, sonety,
    villanelle, a także białe wiersze, więc skoro decyduję się na taki zabieg, to widocznie
    najbardziej pasuje mi do przekazu :) Poza tym proszę zobaczyć, ile słów się z tego zrobiło?
    ile niepotrzebnych, tzw. placebo:

    - Pewnie ją
    - chociaż ja w Niego
    - "już" a "też" to kolosalna różnica,
    - popękała jej ostatnia noga
    - "gdzieś" przy "kancelarii", czyli tam gdzie załatwia się (pozytywnie bądź nie) sprawy bardzo słabe
    - tylko tyle, ale dalej jest jeszcze gorzej: "Proszę Cię pamiętaj, gdy do Nieba przyjdę",
    "W nich przecież mnie po raz ostatni widziałeś" - brzmi to jak tłumaczeniu komuś, no wiesz stary, nie bądź taki :)

    Jednym słowem - nie podoba mi się, całe lata ćwiczyłem żeby takich zabiegów unikać.
    Ja wiem, że mimo stron podpowiadających rymy dla niektórych to cały czas sztuka
    i jeśli uda się im tylko coś zrymować, rączki składają i klaskają :)
    Znałem faceta, co nawet kodeks drogowy kiedyś zrymował ale poezji w tym nie było za grosz.

    Dziękuję za wysiłek i pozdrawiam :)

  11. mieszka sobie w Magdalence
    Magdalenka pod Warszawą
    zły Magdalenowy piesek
    Magdaleny kubek z kawą
    w Magdalenie Magdaleny
    myśl o tamtym myśl o owym
    w Magdalenie jak najbardziej
    Magdaleny mózg podroby
    prócz serduszka Magdaleny
    co już nie jest Magdaleny
    - poszło sobie z Magdalenki
    z tym Madziarem do cholery!
    Magdalena ma tak wiele
    Magdaleny w Magdalence
    że przeszkadza jej najwięcej
    niemagdalelnkowe serce
    spać nie może Magalena
    Magdalena się magdali
    Magalenka Magdaleny:
    sypka willa na Mandali.

    Nie spotkacie Magdaleny
    lada chwila w Magdalence
    - trzaśnie drzwiami Magdalena
    ruszy w świat za nie swym sercem.

  12. Cytat
    Kochani moi, troszkę prawdy,
    muszę się wreszcie głośno przyznać,
    że ja się lubię kochać w wierszach,
    naprawdę w wierszach, nie w mężczyznach.



    Alicja jest smutna dzisiaj
    bo zamknęli cukiernie w mieście.
    Powód? Straszny! - ptysia grypa
    a "Jak ptysia, na pewno jest już w każdym cieście!"

    Cóż z tego, że było sprostowanie
    że to chochlik drukarski i błąd?
    Omijają cukiernie dziś panie
    i Alicja rozmyśla, czy nie wyjechać by stąd?

    Niestety, na wszelki wypadek
    skasowała ciasteczka... to dopiero błąd!
    - bo wśród cookies był bliski sercu adres
    ulubionej grypy: www.poezja.org


    Pozdrawiam ;)
  13. Cytat
    sztuka jest domem

    i choć nie mogę w niej zamieszkać

    daje schronienie duszy mojej

    Skoro dusza tam mieszka, to jest domem dla duszy. Trudno, żeby sztuka była domem dla ciała
    jeśli jest tak samo metaforyczna jak dusza. Ale wtedy sztuka może być wszystkim:

    sztuka jest wojną
    i choć nie biorę w niej udziału
    nie raz polegała na niej dusza

    Dalej jest to dość dowolne stwierdzenie :)
    Pozdrawiam



  14. Gdzie jest moja ławka z sercem dla Moniki?
    Czy ją też zjadły lata jak korniki?
    Może pękła w niej ostatnia noga,
    stoi teraz w kancelarii p. Boga?

    Spojrzy kiedyś na serce, co kochało szczerze
    i zobaczy mnie, jak w Niego nie wierzę,
    bo nie ma Moniki, ach... nie ma Moniki
    - Monikę razem z sercem schrupały korniki!

    (Boże Wszechmogący, wiem że nie istniejesz...
    ale tak, na wypadek wszelki -
    pamiętaj mnie, gdy do Ciebie przyjdę:
    będę miał na sobie wciąż dziecięce szelki

    te, w których widziałeś mnie ostatni raz
    na Świętej Komunii. I koszulę białą
    założę na siebie, w zegarku chrzestnego
    szkiełko będzie do Ciebie zajączki puszczało...)

    W Kancelarii p. Boga, na ławce
    zabije serce i krew z niego tryśnie:
    Monika - sekretarka Pana
    tak jak kiedyś przyniesie mi wiśnie.

  15. Cytat
    podlać - nie podlać?
    wahanie pijaka
    nad krzakiem róży

    wrrrr....
    :D

    Fajne :) Nawet pijak ma skrupuły. Kiedyś napisałem coś podobnego, będącego składnikiem
    powiastki, ale tam pijak wybrał...


    - Kiciu! Kici kici kici... - wrzeszczałem, ale kicia najwyraźniej ocipiała.
    Wiecie, jak to jest z tymi wszystkimi nickami - człowiek nazwie się byle jak,
    na łapu capu, a potem ponosi tego konsekwencje. Z moich badań wynika,
    że aby zmienić charakter, trzeba najpierw wybrać sobie jakiś pseudonim.
    Pamiętam, jak przez 35 lat podpisywałem się Wolfgang Amadeusz Mozart
    i wiecie? - potrafiłem już pawie zanucić "Eine kleine nachtmusic"
    choć ojciec od dziecka trąbił, że pewnej słonecznej niedzieli
    słoń nadepnął mi na ucho w warszawskim ZOO. Tymczasem dorosłem,
    na wszystkich portalach podpisywałem się Mozart
    i czułem, jak z biegiem czasu prawdziwy Mozart rozrasta się we mnie i ożywa
    dźwiękami, których nigdy bym się nawet nie domyślał, że istnieją.
    Któregoś wiosennego wieczoru, kiedy właśnie kończyłem przepisywać nuty "Requiem",
    nagle poczułem silniejszy od muzyki ból serca. Na chwiejnych nogach
    wyszedłem z domu, aby zaczerpnąć świeżego powietrza a sąsiadka z góry,
    która podpisywała się na gadu-gadu "Buson" zanotowała sobie w pamiętniku:

    wiosenny wieczór
    pijak rzucił butelkę
    ręce pełne bzu

    - Kiciu! Kici kici kici... - wołałem raz po raz, jak ostatnio do żony, której
    na stare lata zachciało się, żeby nazywać ją Kotkiem.
    Ale nic nie wylazło z krzaków, nie miauknęło polubownie,
    nie podzieliło leczniczym futerkiem fifty fifty, więc zataczając się wróciłem
    dokończyć arcydzieła po Mozarcie i za jakieś kilka dni już nie żyłem.

    Obecnie podpisuję się Bismarck, założyłem nawet kancelarię
    i mam co dzień bardziej żelazne zasady, oraz coraz więcej
    uwag do rządzących naszym krajem. Ale, ale...
    - Kiciu! Kici kici kici...schnell! - chodźże wreszcie zrobić nam kolację!



    ***
    Parę(a) przypisków:
    - Mozart zmarł w wieku 35 lat, zaraz po ukończeniu największego dzieła swojego życia:"Requiem",
    a zamówił je u niego, jak krążyły plotki, nie kto inny, tylko sam Diabeł.
    - Nick sąsiadki "Buson" i jej haiku, zgodnie z przesłaniem powiastki, nawiązują do prawdziwych:


    Co za księżyc -
    Złodziej przystaje
    Żeby śpiewać.

    Buson
    (tłumaczył Czesław Miłosz)
  16. Cytat
    Opuszczam org na jakiś czas, bo widzę, że nie dasz mi spokoju. Pamiętaj, nie postępuje się z ludźmi w ten sposób....Nie sprawia się ludziom przykrości....:(

    Ja też wkrótce opuszczam, ale nie korzystam z okazji i nie zwalam tego na kogoś.
    Po prostu urlop.
    Jak niby postępuję z Twoim haiku? To już objaw frustracji :))
    Narysowałem tylko aspekt metryki czytanej jak rodowód -
    nie chcesz się przyznać do takiej interpretacji, zbieżnej z podobną cyklicznością
    zachodzącą na każdym kroku w Przyrodzie, to zostawiam Ci dziecinną zgadywankę
    (według zasad Coomlera) i zabieram ją ze sobą. Np. tak:


    po wschodzie
    kosy zostały w metryce
    sierp w ręku


    Żegnam Panią.
  17. Cytat
    Pamiętaj, że to forum dla wszystkich, którzy kochają poezję! Zaś praktyka czyni mistrza!

    Znów przeczysz sama sobie: skoro praktyka czyni mistrza, czemu Marianna wstawiała swoje "praktykujące utwory do Z? Trzeba było wprowadzić aż minusy i plusy dla kochających poezję, żeby mogli pozbywać się czegoś, co nią nie jest.
    Znalazłem przyczynę takiego dziwnego podejścia do poezji... od tyłu ;)
    Zerknąłem na Twój profil i proszę, jakie kwiatki można spotkać w Zetce:

    www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=62521

    Wygląda to jak szukania poparcia na wypadek umieszczenia czegoś podobnego w Zetce.
    Plus od Marianny :)
  18. Cytat
    Nie urągam, Ci.....:) Jesteś strasznie zarozumiałą osobą, szukającą na forum poklasku i podziwu


    A to co niby jak nie urąganie w zakamuflowany sposób swojemu rozmówcy?! Czy ja piszę
    co chwila, że jesteś kozą która pozjadała wszystkie rozumy i nie dopuszcza innej interpretacji czegoś co sama napisała, oprócz jej własnej?
    [quote]
    Reszta zaś czeka na konstruktywną krytykę i naukę!

    Mów o sobie! Bo tylko zarozumiały człowiek niczego nigdy się nie uczy (więc ściąga pomysły od innych). Dopiero co Ania napisała trochę wyżej, że uczy się z tego, co piszę.
    [quote]
    Ps. Asahi z pewnością ma słaby poziom, skoro publikuje takie gnioty jak mój:)))) Ciekawe co na to Jacek M., Sionek, Orston i inni, których hai były tam publikowane?

    Jeszcze raz przeczysz swoim myślom. Pzecież to tylko potwierdza moje słowa: dlatego wygrywali, bo strona ABC haiku jest taka dobra! Pomyśl trochę.
  19. Cytat
    Pamiętaj, że to forum dla wszystkich, którzy kochają poezję! Zaś praktyka czyni mistrza!

    Znów przeczysz sama sobie: skoro praktyka czyni mistrza, czemu Marianna wstawiała swoje "praktykujące utwory do Z? Trzeba było wprowadzić aż minusy i plusy dla kochających poezję, żeby mogli pozbywać się czegoś, co nią nie jest.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...