Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Vanity fare

Użytkownicy
  • Postów

    118
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Vanity fare

  1. Vanity fare

    przepychanka

    Trwa sejmowa awanturka przez grymasy posła Jurka. Chłop ma spory kłopot. Po mnie tylko potop, czy wyprawki warta skórka ?
  2. Vanity fare

    antylustracja

    Wykorzystuje się Golgotę by móc ratować podłych cnotę. Jak Tomasz - powiem szczerze, nie dotknę - nie uwierzę. I dość. Milczenie wszak jest złotem. tu link: http://www.dziennik.pl/Default.aspx?TabId=14&ShowArticleId=39171
  3. Vanity fare

    Rozstania

    Zaleszczyki, toż to taka symbolika choć niewielu wiało przez most w Zaleszczykach.... http://www.mostypolskie.pl/?lewe=51&plewe=270&prawe=
  4. Vanity fare

    Powroty

    Pewien magister z Aleksandrowa w wir polityki wchodzi od nowa. A poparcia tyle, że drżyjcie promille. Byleby tylko wytrzymała głowa.
  5. Vanity fare

    Rozstania

    Podchodzą już pod Zaleszczyki stare wiarusy z dawnej kliki. Ponoć ktoś tańczył i wyśpiewał na którą wyspę szmal przelewał. Zostanie jeno na waciki.
  6. Vanity fare

    viva espana

    Pewnego razu żył był w Madrycie szewc co komuchów kochał nad życie. A że to szef(wc) był nie byle jaki ciągnęły za nim tępe buraki. Tak postępuje moralne gnicie, w Madrycie (wicie i rozumicie). jedno słówko zaczerpnięte z hiszpańskiego :) odpowiedż na prasowe, hiszpańskie badziewie.
  7. „Marsz” Bije godzina niezapomniana Zakręt historii – druga zmiana Trzeba zwycięstwu drogę torować, Marsz rozpoczęty, Partio prowadź! […] Chowa spekulant worki w sklepie, Kołtun z trwogi pacierze klepie Warchoł w Londynie wlepia ślepie – Przyjdzie Anders, będzie lepiej! W maglu szepcą ciemne kumoszki – Cukru nie będzie, chleb jest za gorzki Wiedźmy po domach straszą dzieci, – Masła nie ma, wzięli „Sowieci”. Tłuste dewotki straszą głodem, –Zatruł antychryst chleb i wodę Pasibrzuch wiejski chłopów judzi – Na Sybir będą wywozić ludzi […] Który tam? Z drogi. Partia kroczy, Twoja partia ludu roboczy Wspólnie pracować, wspólnie budować Maszerować! Partio, prowadź! Jan Brzechwa (właściwie Jan Wiktor Lesman) (ur. 15 sierpnia 1898 w Żmerynce na Podolu, zm. 2 lipca 1966 w Warszawie) - polski poeta pochodzenia żydowskiego, za wikipedia było tego większość, niestety
  8. Daremny trud. Już zbędne słowa, przegrała bój mafijna sitwa. Granat w kloace eksplodował gdy się rozgadał B.J. "Brzytwa". Spadają z łbów łże-aureole tak niespodzianie i tak łatwo. Kto by pomyślał, ja pier.... zupełnie jak za Józka Światło.
  9. Vanity fare

    Bez pornografii

    Anatema, anatemaaaa, z inkwizycją żartów nie ma. Zaczną płonąć w noc upiorną odszczepieńcy w stosach z porno i fajcząca się padlina będzie skwierczeć.. Moja wina, moja wina, moja wina. A opodal gdzieś na plantach tłum bigotów gra w palanta. Intensywnie w piłkę młócą..... Kijem Wisły nie zawrócą. Kijem piłki nie nawrócą ?
  10. Litości.... Litości. Zmiłowania. Krzyk odbity echem o nicość nocnej ciszy. Krzyk tłumiony śmiechem pamiętnych dni, wśród których ramię przy ramieniu szliśmy razem przez mękę na wskroś przeznaczeniu. Na przekór rązsądkowi, nadzieją objęci. A dziś tylko śmiech został na zawsze w pamięci. I krzyk co z głębi nocy ze snu się wyłania. Krzyk o litość do Boga. Prośba zmiłowania. Gdy ciało w zapomnieniu upojone drzemie, Serce myślą natrętną nosi wspomnień brzemię. I nijak się z tych wspomnień wyplątać nie umie pogłębiając się tylko w miłosnej zadumie. A gdy okrzyk zdławiony wyrwie się z ciemności, nikt nie da zmiłowania... Bo nie ma litości. Cisza, nocna boginka, któż ceni wdzięk ciszy gdy świadomość w pół-jawie bicie serca słyszy. Gdy tętno się pod skórą każdym mięśniem czuje. Gdy się kojąc spokojem, przeszły dzień smakuje. Opętany nicością, okryty w bezsenność, koszmarem czarnej nocy zmierzam przez codzienność.
  11. Vanity fare

    Pan Wojewoda

    Jak rozumiem, dana mucha z inym trutniem już się dmucha. Jakiś metys od Fidela w muchobramkę gole strzela. Przyznam, całkiem niezła fucha.
  12. Przyszło do Wali uczucie mięty w dniu w którym rządził Święty Walenty. Spóźnione żale, zbędne wykręty, czas zbierać kasę na alimenty. Na wspólną przyszłość próżna namowa gdy walentynką jest Tiereszkowa. 15.02.2006
  13. Vanity fare

    Pasterz

    Leciwy pasterz w Kanossie wzorował swe życie na "Klossie". Za sprawą Brunnera złamana kariera. Choć jeszcze gra nam na nosie.
  14. Z platformy niezgody w pobliżu PułTuska skoczyła w otmęty ponętna krakuska. I odsłoniła wdzięcznie przy tem kłamstwa, przez rok pod suknem skryte. Jak prawdziwa Polka, choć zaciąga z ruska.
  15. Vanity fare

    Życzenia

    Ślę Wam wszystkim z wie(t)(cz)rznej Hożej Poetyckiej iskry Bożej Żeby Wam się, żeby zdrowo, bogato i kolorowo. Niech poezją świat zachwyci Wasza WENA, vidi vici. Niech przydaje ludziom w wierze Mikołaj na reniferze. A z tym co na wiarę głuchy niech podzielą się komuchy. Dla luzaków, żeby ranem budzili się z panią/panem z przyspieszonym serc łomotem. Tym co chcą zachować cnotę, żeby ktoś nie godząc w cześci :) chciał ich trochę pomoleścić :) Niech się dzieje, niech się stanie Za to chlup :) , panowie, panie....
  16. Vanity fare

    Pan Marcin

    Pewien Marcin z Kazimierza do biznesu się przymierza. Słowem, wzór wszelakiej cnoty przekuł sławę na banknoty.. Też tak chciałbym, "w morde jeża". PK.20.12.2006
  17. Ujawnię moją drugą naturę, czyli HAZARD :) i troche sobie pożyczę (od życzeń) :) Dość mam przez chwilę taniej ironii. Wszak wpadnie do mnie Mikołaj Święty. Napiszę zatem list do Laponii by odpowiednie przywiózł prezenty. Niechaj mi w kartach los sypie asy. Niechaj wizyta u bukmachera przynosi co dzień walizkę kasy lub choćby nowe Porsche Carrera. Niechaj mi szczęście dopisze w koniach. Niechaj jutrzenka fartu wciąż świeci. Słowem, chcę w złoto zamieniać w dłoniach wszystko co w ręce zewsząd podleci.... PK.22.12.2005
  18. Doskonale pamiętam wieczory przy wódce kiedyśmy nazywali to co nienazwane.. Odeszłaś. Ja do Ciebie dołączę już wkrótce i we wspólną świadomość wejść mi będzie dane. Wprowadzisz moją duszę w tę istotę bytu. Będziemy nektar spijać z mądrości kosmosu. Potem sprawdzonym wzorem ziemskich mistrzów rytu poznawać sens istnienia na niciach wrzech-losu. Stąpając po niebiańsko-kwiecistej rabacie gdzie muzyka upaja i światłość rozbłyska, ujrzymy utracone z pamięci postacie i wspólnie rozpalimy miłości ogniska. A kiedy przyjdzie stanąć w genetycznej stacji i wybrać własną przyszłość odwiecznym przykazem. Znajdziemy taką drogę ludzkiej inkarnacji by znowu ramię w ramię iść przez życie razem....... PK.03.2006
  19. Vanity fare

    lewitując

    Lubię zmysłów sygnały wydobywać z cienia spisując sny w nadziei, że w nich się objawi jakiś ślad przeszłych zdarzeń, poprzednie wcielenia czy obrazy znajome w przebłysku deja vu.......
  20. Vanity fare

    lewitując

    Lewitowałem, zostawiwszy ciało. I w tunel światła wejść mi było dane. Wszystko co ziemskie poza mną zostało kiedym Piotrową ujrzał w głębi bramę. Dzisiaj już nie wiem, na jawie czy we śnie biegłem ku niebu, lecz było za wcześnie. Nieopisanie świecił promień Boski. Ogromna siła na jestestwo parła. Za mną zostały wszystkie ziemskie troski kiedy się dusza od ciała oddarła. Tak przemierzałem wrzechświat bezcieleśnie lecz powróciłem, bo było za wcześnie. Teraz czekacie, już się do was stroję. I w głos się śmieję bo wiem co mnie czeka. Piotrowej bramy skrzypią znów podwoje a światłość światła miłością urzeka. Dzisiaj o drogę już pytać nie muszę zanim w ostatnią podróż wreszcie ruszę. PK 01.2006
  21. Vanity fare

    Kołowrotek

    Kręci się ziemia w szaleńczym pędzie, to jesteś w dołku, to znów na górze. I szukasz drogi w pisarskim trendzie, i razy zbierasz na własnej skórze. Chciał pewien poseł tworzyć poezję. Nad wyraz tępy był, nie ukrywam. Spójrzcie, powiada, na słów finezję których na codzień w sejmie używam. Moje oracje i filipiki w wieczną pamiątkę zamienić muszę. A jakie w głosach da to wyniki kiedy pospólstwa zdobędę dusze. Jak rzekł tak zrobił. I z pracy dumny poprzez sejmowe mknie kuluary. Niby istota, niby rozumny, ale uparty jak osioł stary. Szepce strwożona z klubu posłanka. -Trochę pokory drogi kolego, to czczych sloganów jest wyliczanka, to jest po prostu twór do niczego. Nie pobrzmiewają w nim nuty wieszcze, wodospad rymów co pierś zatyka, tchnące przestrogą wizje złowieszcze lub choć mazurków świat Fryderyka. Gdzieś romantyzmu zgubił epokę, patriotyczne Narodu trwanie, w wierszach ukrytą wiary opokę i ufność w Polski nieprzemijanie? Gdzie choć namiastka krzyku "Za Naszą". Czy Ci Ojczyzna jednako bliska gdy Twoje wiersze nicością straszą a małość serca jak żółć wytryska. Ziemia się kręci w szaleńczym pędzie. Niejedną tfurczość w górę wyniosła. Brońmy więc swego, bo na nas będzie, że się utrwali poezja posła. Kręci się ziemia w szalonym pędzie, co z nami będzie, co z nami będzie. PK VII 2005
  22. Droga JV czasem warto znaleść coś swojego w necie. Choćby w jednym miejscu. Dla takich chwil warto żyć. http://asiczkowa.notki.pl/?task=archive&month=2005::10
  23. Vanity fare

    Ale plama

    witam, Jako, że z czasem ostatnio nietęgo, podam link do wiersza który mnie rajcuje :) Tylko czemu nie ja go napisałem :(:( http://www.forum.michalkiewicz.net/viewtopic.php?t=699
  24. Vanity fare

    kuszenie losu

    Pewien stary urzędnik z Verony zażył viagrę, reklamą zwabiony. Los okrutnie pokusił, parcia w prąciu nie zdusił. Lepkie ciut musi prać kalesony.
  25. Przesłanie: Po dwóch tysiącleciach Chrystus wraca na ziemię. Jednak jest niewygodny dla nikogo. Trzej królowie nie świętują narodzin, życie upływa w cieniu XXI-wiecznych faryzeuszy a śmierć przychodzi w całkowitym odrzuceniu. Generalnie chodzi mi tutaj o degradację rodzaju ludzkiego. Podwójne pytania całkowicie zamierzone. Czy Chrześcijaństwo przetrwa kolejne dwa tysiąclecia to jedno pytanie. Drugie zaś dotyczy tego, czy przyszłe Chrześcijańsatwo przyjmie osobę Jezusa Chrystusa powracającego na ziemię jako "number one" Wrócił po wiekach w ziemskie żywota. Nie było mirry, kadzideł, złota.. Przez życie stąpał oddany Bogu. Przestrzegał trudnych praw Dekalogu. W cieniu neonów z dumną godnością uczył słów Stwórcy. Wkrąg siał miłością. Nikt mu przypisać grzechu nie zdoła.. Dziś w ciszy zgasnął u wrót kościoła.. Czyste sumienie pyta... Dlaczego nikt nie rozpoznał uczynków ? -JEGO- ? Kiedyś powróci. Znów próbie podda.. Czy przyszła ludzkość hołd -JEMU- ? odda ?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...