Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Julia Mone

Użytkownicy
  • Postów

    75
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez Julia Mone

  1. napisałem list nieczytany
    wedle zachodzącego słońca
    kierując wzrok za południe

    krótki ,bo zapomniany tekst
    znamiono powiek już zgasłych
    w zapachu bzu poszukując ołówka

    zieleni przepełen i brązów
    w południu żaru słonego
    ja i moje wspomnienia zbyt przejżyste

    po tobie zapisze w pamięci
    brakiem już słów dziś skonany
    skończe ten list w dzień ostani ,najlepszy

    bzy zapachnione w torbie ci wiozę
    i list ,gdzie głowe swą złoże
    przy tobie ,bo czas już odetchnąć

  2. przejrzyście
    widze twoje myśli
    grzesznico, powielaczu

    zniczona podstawka
    żródło istnienia
    tam gdzie odeszły

    myśli kojące bez żalu
    na kolanach
    w niepamięć

    czarne, przeraźliwe
    mroczne powieki
    niekochanej dziewicy

    ukradł wiatr ci włosy
    patrzę na przekleństwo
    sąd skamieniałości

    zabolało matke
    serce konające
    jęk przeznaczenia przemówił.

  3. słońce, upalne lato
    moje powieki przyssane

    sokiem winogron

    powiewam na wietrze
    czuje odbicia, spojrzenia,

    plusk

    jest w przestrzeni. muzyką
    skosiłam trawe. nie ma oczu przy płocie,

    moja huśtawka

    uśmiecha się ja musze zagwizdać
    kawalek mięsa znika

    pod ostrzami moich stóp

    mam koraliki pomalowane
    różowy, biały, czerowny

    wracajcie marzenia

    znów skowyt wilków
    matczyna troska

  4. wejdź do mnie
    powiedz że nie wszystko jeszcze takie jak śniłam
    odchyl stronice
    jutro nie nadchodzi tak słodko jak latem
    zrozum dłonie
    szukające w odstępie śmierci wojownika
    światłem oślep
    nie warto żyć bez wszycia się w komore
    tam znajdź mnie
    będę czekać ta świerzy powiew przeszłości
    bądź tak jak zawsze
    na kłamstwie i złudzeniu można zajechać do świąt
    zamknij odejdź

  5. wiersz godny poświęcenia uwagi... jednak nie jedynie ze strony czytelnika... myśle że powinien zostać jeszcze dopracowany ... jednakże świetnie przedstawił pan świat ... lubie takie ujęcia obiektywu pióra ...
    J.M.

  6. Są takie chwile które przychodzą
    Nie dla nikogo , dla niczego

    Nieszczęścia które całują
    Zachodami słońca (dziś wczesnymi)

    Pogoń na tarczy za wspomnieniem
    Marzenia rozpływają się w mgle

    Liczę oddechy, trzydzieści jeden
    Na tak i na nie , w zdrowiu i chorobie

    Zagładzie świata przyświecają
    I kolejna kropla deszczu na policzku

    Uśmiechnięta gwiazda kpiącą
    Zła , rozdzierająca coś na pół

    Dogoniła swój czas i swoje miejsce
    Nuta ciepła w podskórnym bezsensie

  7. Są takie chwile które przychodzą
    Nie dla nikogo , dla niczego

    Nieszczęścia które całują
    Zachodami słońca (dziś wczesnymi)

    Pogoń na tarczy za wspomnieniem
    Marzenia rozpływają się w mgle

    Liczę oddechy, trzydzieści jeden
    Na tak i na nie , w zdrowiu i chorobie

    Zagładzie świata przyświecają
    I kolejna kropla deszczu na policzku

    Uśmiechnięta gwiazda kpiącą
    Zła , rozdzierająca coś na pół

    Dogoniła swój czas i swoje miejsce
    Nuta ciepła w podskórnym bezsensie

  8. chce poznać ciebie
    dotykiem palców
    czytać bezlitośnie
    i z motylami w zimę przyklęknąć
    przed tym co boskie

    zimę bez lata
    w wiosnę przemienić
    czytać w ukryciu poezję , prozę
    widzieć cię nagim

    poznaję zbrodnię
    jutrem się staje
    a to co w tobie miałam pięknego
    bronię przed upadkiem

    pamiętać dobroć
    noc słodką i niebo
    zaspane w ogniu
    kochaniem malować każde spojrzenie
    oddech zaprzestać

  9. widziałam żone mojego męża
    snem spokojnym zasnęłam w parku
    przy krawężniku moja orkiestra
    piękne to ciało co rzuca pręgi
    pośladki zbite , sine i słone
    od dzisiaj znikam w tych łez padole
    chińskiej porcelany smak złota
    w ustach okruchy dnia poprzedniego
    kobieta stara spuściła głowe
    choć upuściłam 200 dolarów
    moje klejnoty piękne i zdrowe
    kocham te czary

  10. myślałam troche nad tym... i w gruncie rzeczy w poezji nie chodzi o to aby wszystko było idealne , piękne... bo gdyby wszystko takie było, to po co krytyka ... chodzi o to by sprowokowac czytelnika do przeczytania wiersza , nawet jeśli jest to kompletny kicz ... a mnie wreszcie się to udało...
    może macie racje że ta tematyka się już przejadła i że trzeba nad nim jeszcze popracować... ale przeczytaliście go i wraziliście swoją opinie to mój sukces

    JM

  11. powiem ci kiedyś dobranoc
    powiem błogosławieństwo
    gdy noc zaspaną się stanie
    choć rzadziej się staje niż często

    powiem ci kiedyś dobranoc
    przy księżycowej pełni
    wtule w twe usta zmęczone
    i tak zamarzniemy piękni

    powiem ci kiedyś dobranoc
    namaluję na niebie
    jak byśmy byli stworzeni
    tylko i włącznie dla siebie

    [sub]Tekst był edytowany przez Julia Mone dnia 23-08-2004 08:53.[/sub]

  12. na Czarciej Skale wiedźmy płakały
    gdzieś głuche krzyki i śmierć w oddali
    na opalonym krwią scyzoryku

    na moich dłoniach, ustach, kolanach
    makiem owiana spłynęła ona
    burza i grzmoty, słońce znudzone
    od codzienności, pustki, bezsensu

    lizałam uda, piersi, ramiona
    smak spalenizny i błyskawicy
    smak białka w dłoniach
    poczułam respekt przed koniecznością

    wzięłam w objęcia to puste ciało
    rzuciłam w przepaść, by zapomniało
    gorzkie rozpacze na Czarciej Skale

  13. byłam tam, pamiętasz ?
    gdzieś na boku, niewzruszona
    bielą i czerwienią
    szczelnie otulona
    biżuteria krzywa jakby pochylona
    szyje oplata wężykiem
    widze, jak gdzieś w tłumie
    wijesz się, przenikasz
    okiem w jutro patrzysz
    w bezgłośnym szumie znikasz
    patrze prosto w serce
    wolna, twoja czasem
    myśle, czekam, jestem
    wtedy usłyszałam
    wyrok wykonali
    biżuterie moją z szyji mi zerwali
    gdy sobie wysiałam
    na stryczku na sali

×
×
  • Dodaj nową pozycję...