gdy jajko rozwija skrzydła, kura z wiekiem skorupieje
myśl
odbija się od kamiennych ścian infernalnego miasta
pęka w postrzępionych ojbokach ciężkiego nieba
struży się na pomarszczonych twarzach dajchówek
leci na łeb na szyję owiniętą kutasim puchem
oto ta
którą kochał za młodu pachnie
teraz i wygląda jak jej własna matka
z powagą
pchając kolejny wózek
on ciągle bawi się babkami
w piaskownicy studiuje anatomię
rozbierając wzrokiem zdrowe figury
między wersami czyta przykazania
kogucik
w zimowym balejażu
gdy jajko rozwija skrzydła, kura z wiekiem skorupieje
myśl
odbija się od kamiennych ścian infernalnego miasta
pęka w postrzępionych ojbokach ciężkiego nieba
struży się na pomarszczonych twarzach dajchówek
leci na łeb na szyję owiniętą kutasim puchem
oto ta
którą kochał za młodu pachnie
teraz i wygląda jak jej własna matka
z powagą
pchając kolejny wózek
on ciągle bawi się babkami
w piaskownicy studiuje anatomię
rozbierając wzrokiem zdrowe figury
między wersami czyta przykazania
kogucik
w zimowym balejażu
A czy zarosną,
Jak te ścieżki z dzieciństwa?
Tam już nie wracam nogami,
dziwnie to brzmi- nie wracam nogami...
i te słowa w cudzysłowiu, nie lepiej w kursywę?
może na deser być tylko kawior
ten afrodyzjak w kuleczkach
wszelkie marności niech pójdą na bok
a Ty jak laska - nebeska:))
laską nebeską sie podeprzemy, bedziemy młodzi zawsze,
marności świata w kosmos wyślemy i zapalimy gandzię :D
dobrego dnia , Jacku:D