…zabierz mnie proszę stąd
do ciepła Twoich rąk
do namiętności dotyku
i pocałunków bez liku
albo tak blisko przy mnie siądź
i najzwyczajniej w świecie
- bądź…
na dobranoc
jeszcze jedna gwiazda
jeszcze jeden łyk
odchodzącego dnia
- z cytryną? - pytasz
prawda
zapomniałam o tym
- cała ja!
przesłodzeni swoim
nieustannym "my"
księżyca samotności
ścielimy poświatę
- dwie łyżeczki cukru
już wsypałem ci
- dziękuję kochanie
za moją herbatę
na dobranoc
jeszcze jedna chwila
jeszcze jedno spojrzenie
na już obcy dom
- jesteś szczęśliwa? - pytasz
byłam
- ciiiiiiii..........
nasze dzieci śpią
szeptem ze sobą
rozmawiamy
niemym dotykiem
ust dalekich
arytmią serca
w ciszy trwamy
dzień, miesiąc, rok
a nawet wieki
mijamy smutku
wielkie fale
niczym wydm piaski
wciąż ruchome
wpatrzeni w siebie
tak wytrwale
dwie dusze w jedno
ja złączone
Przemknęłam
przed Twym obliczem
w pośpiechu,
ze wstrzymanym oddechem.
Ja, taki nieistotny ktoś.
- Wszystko jest
w życiu ważne,
człowieku. -
zagrzmiałeś we mnie
echem
- Twardy głaz, nić pajęcza,
twój najmniejszy włos.
przytuliłeś nas
czułością wielki
choć nie Boże
Twoje dwa
jedyne istnienia
dwa oddechy
bicia serc
matka i jej
brzemienne łono
najcenniejsze skarby
największe marzenia
objąłeś nas
miłością skrzydlaty
choć nie Aniele
dom stworzyłeś
gwar dzieci
śmiech, psoty
i żarty
ogród z oczkiem
mostek poetów
i zniszczyłeś to wszystko
rosypałeś kłamstwem
jak pokerzysta
karty
spójrz
to okno jest
moją twarzą
spoglądasz
przez nie
na Twój
świat
widzisz
szemrzące potoki
słyszysz
zieleń rozkwitłej
łąki
dotykasz
życia
przez szybę wspomnień...
więc czemu
nie do
mnie
garną się
Twoje dłonie?
czemu nie
na mnie
Twój wzrok spoczywa?
przeklęta złością
żółcią kaczeńców
miłość odeszła
niesprawiedliwa...