Lubię ciszę wieczoru
Gdy tykanie zegara na ścianie
Zgrywa się z cichym biciem
Mego serca
Chwytam piórem myśli
Pędzące niczym młode źrebaki
Wśród trawy szumiącej wolnością
Odwieczną pieśń radosci
Wiatr nuci nad równiną
Jest tylko przestrzeń i czas
Podają sobie ręce w dzikimtańcu
Niczym szaleni kochankowie
Czy to nie piękne?
-powiedz-
Złotą tarczą słonecznika
Odmierzam strumień czasu
Przepływający mi przez palce
Małymi nasionkami nadziei
Pestkami słonecznikowego zegara
Sycę samotność
Teskniącą za tobą nienapisaną strofą kolejnego wiersza
Niczym Kopciuszek
Przebieram ziarenka
Odrzucając puste pestki
Długich godzin bez ciebie
Każda pełna szumi cichutko
Naprędce nakreślonym wierszem
I nadzieją powrotu
Otulona złotym blaskiem ogrodowego zegara
W którym wróble toną radośnie
Bez pamięci o jutrze
Czekam
-Liczy się tylko teraz-