Bruk miłości zawędruje pod drzwi,
zapuka cichym szeptem i ułoży
głowę na mych kolanach.
Zamknie zapalonym spojrzeniem, ukoi
ból muśnięciem warg i zawładnie
każdym głosem mego serca.
Wyśle palcami otchłań nuty,
stworzy na nowo moich uczuć
trzcinę, której Ty jesteś Stawem.