Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

niemozesz wiedziec

Użytkownicy
  • Postów

    70
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez niemozesz wiedziec

  1. Cytat

    zastrzeżenie do Kriszny - nie był bufonem, polecam Mahabharatę do przeczytania :))) (tylko trzeba sobie na trzy dni wziąc wolne bo dziełko 850 stron, ale warte)
    buźka


    Czytałam mitologię indyjską, a Mahabharatę nawet widziałam, bo Peter Brook na tyle był uprzejmy, że zrobił.
    Ten Kriszna to raczej o współczesnych Krisznitach, bo... "buddyści to jeszcze nie buddowie"
    Reszta może i kiepska, ale za to subiektywna ;)

    Pozdrawiam Serdecznie ;)
  2. Pomogło, dzięki Hombre.
    Tak myślałam, chłopaki (i dziewczyny), że będzie jazda, bo tylko czekacie, żeby dla odmiany przyczepić się do mnie ;)
    To miłe, dziękuję.
    Co znaczy otwierający śmiech będzie wiedział tylko ten który przez śmiech sie wyzwolił. Muszę przyznać, że kiepskie to dzieło, którego autor musi dodawać czytelnikowi konteksty, ale jest już przemyślane i takie ma zostać. Jak kiedyś będę pisać lepsze to sobie porównam. ;)
    To bardzo sympatyczne, że aż tyle czasu mi poświęcacie.
    Pozdrawiam Serdecznie

  3. Do Hombre:
    Dzięki za uwagi, próbowałam poprawić to się śki w kwadraciki pozmieniały.
    To ma być egzaltowane i poetyckie bo opowiada o stanie poetyckiej egzaltacji.
    Może szczegóły coś pomogą, na razie nie wiem jak te śki przywrócić.
    I smutna konstatacja na koniec: więcej już niż 20, 30 nawet, ale wiesz, te wokalistki to głupie takie...
    Pozdrawiam, próbuję dalej.

  4. Cytat

    ja zdecydowanie na nie
    pozdrawiam


    Dziękuję za pozdrowienia. No, może się uda kiedyś... ;)
    Miałam przerwę z poezją kilka lat i śpiewałam głównie i rzeczywiście te teksty do końca treści nie oddają, bo mam do nich w głowie muzykę.
    No, ale próbuję. Może kiedyś rytm będzie tak czytelny, żeby już Cię przekonało.
    Dzięki za Mądre Wsparcie.
    Pozdrawiam

    P.S. One są wszystkie na cztery czwarte i entery znaczą koniec taktu a przerwy miejsce na solo.
    Kiedyś to zaśpiewam, ale muszę się nauczyć grać na gitarze. Wszystkiego Najlepszego!
  5. Śmiałam się. Śmiałam się histerycznie i otwierająco. Pierwszy raz w życiu miałam wrażenie, że moja twarz nie składa się już ze skóry i mięśni, ale z rtęci chyba, tak pulsowała tysiącem min naraz.
    Wyzwolenie. Pękały wszystkie lęki i granice. Odkrywały się drugie strony medalu i już nie miałam wrogów. Błyskawicznie przeskakiwałam na drugą stronę i nagle nie było już lęku. Mogłam już być sprzymierzeńcem wroga, bo walczyliśmy teraz o to samo.
    Siedział obok. Promieniował ciepłem, którego przedtem nie znałam.
    „Opoka”, myślałam pieściwie. Nie komentował. Trwał obok i grzał. Wyzwalał.
    - Świecisz – uśmiechnął się. Naprawdę świeciłam. Trzeci raz w życiu. I trzeci raz przy nim.
    Wyrwało mi się muśnięcie palców. Przestraszyłam się, tak bardzo było spragnione. Cofnęłam rękę. Nic nie zrobił.
    Śmiech. Sen się spełnia, ale... jest granica snu. Jego granica. Mogłam się już tylko nabijać sama z siebie i wszystkich nieudanych związków, z ich kontekstów, wymiarów, anegdotycznych i symbolicznych treści. Mogłam się już tylko nabijać sama z siebie, tak żałosną była moja wcześniejsza pewność portu.

    Przedtem myślałam, że jest tylko praca na rzecz wszystkich istot, a cudze szczęście ma nam być pocieszeniem. Cierpliwie znosiłam wszelkie kopniaki i przestały już boleć.
    I nagle, gdy zaczynałam odkrywać, że można mieć też własne szczęście - sen pęka. „Nie pękaj, maleńka” – słyszę głos przyjaciela. Już lepiej.
    A teraz szaleńczy taniec wszystkich zebranych myśli i cytatów. Śmiech. Słowa przedtem bogate w treści takie puste już tylko, jak matematyka. Wstęga Mobiusa.

    Wyzwolił i poszedł sobie. Przepraszam, nic nie obiecywałem, nie pisz do mnie.
    Mogę już śpiewać wszystkie frazy świata.
    Tylko komu...

  6. Pigmalion

    a gdy już mnie
    ulepił
    i
    z piedestału zeszłam
    nie mógł mi
    wybaczyć
    że stracił
    piedestał


    ***


    Książę Budzik

    najpierw sto lat
    snu
    potem
    wpadł do komnaty
    cmok cmok
    w policzki
    pobudka
    o, już nie śpisz?
    świetnie
    to spadam
    mam robotę


    ***


    Kriszna

    Taki jestem
    piękny
    jestem taki
    wielki
    że mnie
    podziwiają
    te wszystkie
    tancerki
    A jam Cudny i Dumny
    kiedy sobie patrzę
    jaki tym
    tancerkom
    uczyniłem zaszczyt


    ***


    Pan

    nie wiedziałam
    że są też
    rozkoszne rozkazy
    nakrzycz na mnie
    jeszcze
    bo mam wtedy
    dreszcze


    ***


    Cała Twoja

    wszystkie moje myśli weź
    każdy drobiazg
    weź natychmiast
    co Ci się spodoba

    i nigdy już niczego
    nie oddawaj
    tylko słowem i dotykiem
    wiecznie zbawiaj


    ***


    NIKT
    na szczęście
    już był
    i znikł


    ***

    Pandora

    a w mojej
    puszeczce
    tylko prawda
    była
    popatrz Panie
    jakich
    głupot narobiła


    ***


    Temido
    przechyl wreszcie
    tę szalę
    bo nie mogę
    już nic
    wcale


    ***


    Psyche

    chciałam Ci się
    tylko przyjrzeć
    a świecą
    spłoszyłam


    ***


    Wokalistka

    Tyś jest moje
    wszystko
    lecz daleko
    choć blisko
    śpiewam
    całym sercem
    więcej
    już nic
    nie chcę


    ***


    Małgorzata

    Autor
    w dzieło wpatrzony
    a mną szarpią
    demony
    już mnie prawie
    rozszarpały
    na dwie
    strony

  7. Cytat


    Ze względu na treść, formę czy technikę?



    Współczucie czasem jest tak silne, że wywraca zamierzone treści na drugą stronę. Nie ma w tym ironii. Tak bardzo czasem chcemy potwierdzeń i tak bardzo boimy sie ich nie dostać, że nawet w "tak" słyszymy "nie", a w szpileczce obelgę.
    Ostatnio wypowiadam sie tylko pojedynczymi słowami, ale te ciągłe błedy w interpretacji...
    Może czasem warto założyć, że nikt nikomu nie chciał nic zrobić, ale wszyscyśmy czasem pogubieni.
    Współczucie to nie litość, to współodczuwanie.
    Czułam Twój ból czytając.
    Znam go tak dobrze, że go współodczułam.
  8. Cytat

    (...) poza tym nie wmówisz mi, że ten wiatr jest słony, morze tak, ale nie wiatr (...)


    Nic Ci nie będę wmawiać, ja Ci to udowodnię ;)

    Cytat

    ten Twój komentarz potraktuje, jako chwilowa egzaltacja



    Masz rację, to egzaltacja, niestety nie chwilowa i chyba mi już tak zostanie.....
    ;)
  9. Cytat

    (...) poza tym nie wmówisz mi, że ten wiatr jest słony, morze tak, ale nie wiatr (...)


    Mój Drogi!
    Pojedź nad morze, otwórz usta, naoddychaj się, a potem dopiero określaj smaki.
    Wiatr nadmorski JEST słony.
    Poza tym.... Uli należy się wdzięczność i już (!) - za Prawdę nie ma innej zapłaty...
  10. Cytat
    I dziękuję za wrzucenie tekstu Brela, sama też bym to zrobiła :)


    Cała przyjemność po mojej stronie :)

    Cytat
    On jest niesamowity... jest sto pięćdziesiąt razy lepszy od tej mojej opowiastki, polecam w wykonaniu Romana Roczenia, to dopiero może ponieść...

    Pozdrawiam gorąco!


    Dziękuję, ale sama sobie mogę zaśpiewać, bo znam ;)
    Również pozdrawiam serdecznie.
  11. Cytat
    Chciałbym tylko znać tamten tekst , żeby wiedzieć jak mocno zerżnięte są motywy, lub nie...


    JACQUES BREL
    Port Amsterdam

    Jest port, wielki jak świat, co się zwie Amsterdam
    Marynarze od lat pieśni swe nucą tam.
    Jest jak świat wielki port, marynarze w nim śpią.
    Jak daleki śpi fiord zanim świt zbudzi go.

    Jest port, wielki jak świat, co się zwie Amsterdam.
    Marynarze od lat pieśni swe nucą tam.
    Jest port, wielki jak świat, co się zwie Amsterdam.
    Marynarze od lat nowi rodzą się tam.

    Marynarze od lat złażą tam ze swych łajb
    Obrus wielki jak świat czeka ich w każdej z knajp
    Obnażają swe kły skłonne wgryźć się w tę noc
    Tłuste podbrzusza ryb, spasły księżyc i w noc

    Do łapczywych ich łap wszystko wpada na żer
    Tłuszcz skapuje -kap, kap, z rybich wątrób i serc
    Potem pijani w sztok w mrok odchodzą spod miech
    A z bebechów ich w krąg płynie czkawka i śmiech

    Jest port, wielki jak świat, co się zwie Amsterdam
    Marynarze od lat tańce swe tańczą tam
    Lubią to bez dwóch zdań, lubią to bez zdań dwóch
    Gdy o brzuchy swych pań ocierają swój brzuch

    Potem buch kogoś w łeb, aż na dwoje mu pękł
    Bo wybrzydzał się kiep na harmonii mdły jęk
    Akordeon też już wydał ostatni dźwięk
    I znów obrus i tłuszcz i znów czkawka i śmiech

    Jest port, wielki jak świat, co się zwie Amsterdam
    Marynarze od lat zdrowie pań piją tam
    Pań tych zdrowie co noc, piją w grudzień czy w maj
    Które za złota trzos otwierają im raj.

    Aż im wódka i grog, aż grog wódka i gin
    Rozpalają im wzrok, skrzydeł przydają im
    Żeby na skrzydłach tych, mogli wzlecieć hen, tam
    Skąd się smarka na świat i na port Amsterdam.



    Pozdrawiam Bardzo Serdecznie.
  12. Cytat
    albo....Co gryzie Gilberta Grape'a? no tak , źle sprecyzowałem, ...pytaniem tego typu?


    Wydaje mi się, że pytająca forma ma symbolizować niedowierzanie autora i jest "uzasadniona dramaturgicznie" ;).
    Ale może lepiej spytać o zdanie samego autora. Autorze?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...