Mój Drogi, Obrońco królestwa bez kresu.
Musisz wiedzieć, że zostanie ono zasypane
warstwą pudru i zalane farbą, po to
aby lepiej wyglądać.
Wszystkie kamienie, nierówności, kanty i rogi
(samego diabła nawet) znikną owinięte miekkim
futrem.
Czeka Was tu tylko zejście w cieniu kroplówek
przetaczających nową krew konsumpcji.
Drogi Przyjacielu, Twoje królestwo zamienią
na fabrykę elektronicznych snów, symbol obedrą z piór
i utną mu skrzydła, by jak nielot pełzał w prochu.
Ale Ty wiesz, że dusze zdobywa się po omacku,
spadając raz po raz z wieży babel na woskowych
skrzydłach marzeń.
Tak więc, uciekaj czym prędzej, Ty i diabeł,
(który jeszcze ma rogi), popiersia starych filozofów
i obrazy ze zniszczonymi ramami weźcie ze sobą,
bo mylił się prorok z Campo di Fiore
i nie odezwie się wiecej ten fortepian wieków
tęczą słów.