
Leonard Tall
Użytkownicy-
Postów
62 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Leonard Tall
-
malarzom o siedmiu palcach
Leonard Tall odpowiedział(a) na Leonard Tall utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
... muszę przyznać ze zaniemówiłem po tym jak przeczytałem twój komentarz, naprawdę. Bardzo Ci dziekuje ale ja naprawde nie zasługuje az na takie słowa... dzieki pozdrawiam M. :) -
malarzom o siedmiu palcach
Leonard Tall odpowiedział(a) na Leonard Tall utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
:D:D moze nos ?:> pozdrawiam M. -
malarzom o siedmiu palcach
Leonard Tall odpowiedział(a) na Leonard Tall utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
dzie wuszko - zaprawdę dzięki Ci składam :) Nato Kruk - dzieki za pozytywną ocenę Fagot - zakończenie nie daje mi spokoju i ciagle się nad nim zastanawiam (i dzięki za opinie:) Espeno - zabieraj ;] pozdrawiam M. -
malarzom o siedmiu palcach
Leonard Tall odpowiedział(a) na Leonard Tall utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
pathe - dzięki za przeczytanie i komentarz i z rad skorzystałem :) Czarna Perło - równierz dzieki za zaglądniecie i przeczytanie :) ale ucho impresjonisty zostanie, bo zbyt Go lubie ;] mayka i dragon-fly - także dzieki za komentarz a linie papilarne zostaną (chyba że wpadne na coś lepszego ;p) zmieniłem jak widac tekst, tylko że usunalem z niego znaki interpunkcyjne - niech kazdy sobie posklada ten kolaz tak jak mu najbardziej pasuje :) pozdrawiam wszystkich M. -
malarzom o siedmiu palcach
Leonard Tall odpowiedział(a) na Leonard Tall utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
dzieki za wizyte dragon-fly i kradnij go sobie :) Espeno wielkie dzieki za pomoc :) bardzo sie przydała chociaz ja bym dal bez znakow interpunkcyjnych; ja jeszcze pomysle i jutro zmienie :) pozdrawiam -
malarzom o siedmiu palcach
Leonard Tall odpowiedział(a) na Leonard Tall utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
zakwitłaś magnoliami na skórce pomarańczy gdy wplątany w jaśmin zodiak krwawił zmierzchem to sen zbawienia mówiłaś powoli wchodząc w poświatę księżyca rozmazaną akwarelową pajęczyną w perspektywie nocy rozkwitały słoneczniki pod burzą gwiazd o zapachu Montmarte owocowały w dyskretnym uśmiechu pani Arnolfini resztki słów jak dzieci malarza o siedmiu palcach i pęki niebieskich róż zastygłe pomiędzy szczelinami rozbitego lustra obudziliśmy uśpione na chabrach ważki które złe na nas fowistycznym pędem skrzydeł rozlały się czerwienią w migotliwym kontraście dostojnych dam Moneta o smaku win toskańskich i zatopionego słońca wycinaliśmy cylindry niedzielnych Guy de Vere jak blejtram z precyzją dr. Tulpa i gdy juz secesyjne ramy okien ugięły się pod krzykiem brzasku pozwoliłaś ukryć się w obciętym uchu żeby pić pejzaż linii papilarnych -
malarzom o siedmiu palcach
Leonard Tall odpowiedział(a) na Leonard Tall utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
hmm -
malarzom o siedmiu palcach
Leonard Tall odpowiedział(a) na Leonard Tall utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
zmieniłem trochę zakończenie ale nadal mam wątpliwości... -
malarzom o siedmiu palcach
Leonard Tall odpowiedział(a) na Leonard Tall utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
co o tym sądzicie? czy nie jest zbyt chaotyczne? i czy zakonczenie moze byc? -
malarzom o siedmiu palcach
Leonard Tall odpowiedział(a) na Leonard Tall utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
zakwitłaś magnoliami na skórce pomarańczy kiedy wplątany w jaśmin zodiak krwawił kroplami zmierzchu to sen zbawienia mówiłaś powoli wchodząc w poświatę księżyca rozmazaną akwarelowym pociągnięciem pajęczyny w perspektywie nocy rozkwitały słoneczniki pod burzą gwiazd o zapachu Montmarte w dyskretnym uśmiechu pani Arnolfini owocowały resztki słów jak dzieci malarza o siedmiu palcach i pęki niebieskich róż zastygłe w ruchu obudziliśmy wtedy uśpione na chabrach ważki które złe na nas w fowistycznym pędzie rozlały się czerwienią barw w migotliwym kontraście dostojnych dam Moneta o smaku win z Toskani ze słońcem zatopionym na dnie wycinaliśmy je jak pocztówki z precyzją dr. Tulpa i gdy już w secesyjne ramy okien uderzał brzask pozwoliłaś mi ukryć się w obciętym uchu i pić pejzaż zapomnienia -
Salvador
Leonard Tall odpowiedział(a) na Leonard Tall utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
dziekuje za wizyte i komentarz :) pozdrawiam rowniez :) -
Salvador
Leonard Tall odpowiedział(a) na Leonard Tall utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
wiem roznie sie to moze kojarzyc - mnie akurat z serem :) -
Salvador
Leonard Tall odpowiedział(a) na Leonard Tall utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
kawałkiem sera jest ten leżący na samym środku obrazu człowiek a raczej to co z niego zostało - bezkształtna masa z kawałkiem twarzy - przynajmniej ja tak sobie interpretuje ten kształt :) pozdrawiam -
Salvador
Leonard Tall odpowiedział(a) na Leonard Tall utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Wyrzucił czas - niepotrzebny przecież! Niech się rozkłada - wskazówkami I wszystko tak biegło w błękitach i żółci Aż zobaczył że zabrakło mu jednej współrzędnej (sterczała szyderczo obok) I rozlał się w swoich dwóch wymiarach kawał ponad czasowego sera -
dzieki Jimmy za zagladniecie i przeczytanie i rowniez pozdrawiam co do puenty to w zamierzeniu miało być tak: mówiący w wierszu (po całym tym archeologicznym odkryciu) spisał rodzine na straty. Stwierdził że nic już nie bedzie takie jak kiedyś (kiedy wg niego wszystko było ok) i dlatego jest ta opowieść Jonasza, która jest aluzją zmartwychwstania, które tu nie nastąpi. Przynajmniej tak (lub podobnie;p) miało być w zamierzeniu. Jesli sa problemy z jej odczytaniem to faktycznie może być zbytnio pomotana, także nad nią jeszcze popracuje
-
z tym akurat się z Tobą zgadzam ;] małe niedopatrzenie z mojej strony
-
troche się dyskusja beze mnie rozwinęła ale dzieki za komentarze:) panie Oscarze pana opinia jest bardzo przydatna, ale w jednym się z panem nie mogę zgodzić, otóż napisał pan że "skad te plastry, ktore z definicji sa 2 - wymiarowe". Tak się składa, że żyjemy w przestrzeni trójwymiarowej i (prawie) każdy obiekt tej przestrzeni posiada wszystkie 3 wymiary - stół, pantofel, klawiatura, kartka papieru, a także plaster miodu. Dlaczego? Ponieważ posiada grubość, nawet jeśli jej wartość jest minimalna (jedyne dwuwymiarowe obiekty w naszym świecie to rysunki, znaki, obrazy wykonane na powierzchniach przedmiotów trójwymiarowych). A przerwać metafizykę można bardzo prosto, jeśli potraktuje się ją jako stan (podobnie jak to zrobił S. Żeromski na początku "Siłaczki"). Co do reszty zgadzam się z panem :) także dzięki jeszcze raz wszystkim za komentarze pozdrawiam
-
autopsja na rodzinnym grillu to praca archeologiczna odsłanianie kolejnych warstw w tempie sunącego dymu nasuwa myśl o pulsującym mięsie niezbyt wyraźne ślady zużytych słów ciociu na twojej szyi i ta polichromia na czole tato cieknąca tłuszczem na zastygłe węgle nagłe zdziwienie zatapiam w sześciennych plastrach miodu pitnego - doskonale przerywa metafizykę tylko pęknięta żyłka w oku nie wytrzymała napięcia w końcu to tylko rozbite skorupy dawnej porcelany czy wierze w opowieść Jonasza? w tę układankę bez części?
-
krwawienie miesięczne
Leonard Tall odpowiedział(a) na Leonard Tall utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
zbierając okruchy nocnych kwiatów po cichu zakradam się za lustro egzystencjalizm betonowej ściany roztapia linie papilarne ukryty w srebrnej masce twarzy czekam aż przyjdzie nieświadomy i spojrzy oko w oko kawałek ust i nosa przeskakuje na pęknięciu w rytmiczny takt skurczu mięśnia odwrócony na drugą stronę manekin pociągany za sznurki zaczyna wylizywać spod paznokci oblanych kolejną zmazą popołudniową drobiny piasku z plastikowej łopatki i małych samochodów oślepiony księżycem powoli odcinam sznurek za sznurkiem ręka pada w przerażeniu anonimowości zbrodni doskonałej leżący kształt czernieje w białej poświacie --------------- chodzi mi dokładnie o to czy przesadnie nie skomplikowałem tego tekstu - czy da sie odczytac o co chodzi? no i ogólnie co sądzicie o tym? wprowadziłem małe zmiany do tekstu ale nadal mam mieszane uczucia - wyrzucic to czy da sie z tego wycisnąc cos naprawde dobrego? -
Apokryf
Leonard Tall odpowiedział(a) na Leonard Tall utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
gril jest przez jedno l bo nie wiedziałem ktora forma jest poprawna grill czy gril a nie chcialo mi sie juz zagladac do slownika (pozno bylo) wiec dalem przez jedno l. no i fakt - szukalem jakiegos zamiennika dla niego ale wtedy bym musiał troche ten tekst pozmieniac - jak wytne go to wtedy dym, mieso i tłuszcz tracą racje bytu wiec raczej zostanie ten grill pozdawiam -
Z Eliasza II
Leonard Tall odpowiedział(a) na Leonard Tall utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
fagot bierz :) i dzięki za zagladniecie tu :) stanislawo tak to juz jest w tych naszych czasach ze jak cos nie bedzie swiecace kolorowe i efektowne to sie tym nitk nie zainteresuje (no prawie nikt ;) pozdrawiam ;] -
Apokryf
Leonard Tall odpowiedział(a) na Leonard Tall utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
no właśnie tez sie nad tym zastanawiam bo troche nie bardzo tu wygląda - jak znajde cos na jego miejsce to go wytne :) i dzieki panie M. Krzywak i p. Bartoszu za przeczytanie tego tekstu pozdrawiam :) -
Z Eliasza II
Leonard Tall odpowiedział(a) na Leonard Tall utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
pozdrawiam Was takze i dzieki za przeczytanie :) -
Apokryf
Leonard Tall odpowiedział(a) na Leonard Tall utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
dzięki Dariusz za opinie, tak sie zastanawiałem czy aby ten tekst nie jest zbyt chaotyczny i czy poszczegolne obrazy nie przeskakują za szybko; ale widze ze jest do przyjecia i strawienia :) co do końcówki to faktycznie - przyda sie skrócenie pozdrawiam -
Apokryf
Leonard Tall odpowiedział(a) na Leonard Tall utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
autopsja na rodzinnym grilu to praca archeologiczna odsłanianie kolejnych warstw w tępie sunącego dymu nasuwa myśl o pulsującym mięsie niezbyt wyraźne ślady zużytych słów ciociu na twojej szyi i ta polichromia na czole tato cieknąca tłuszczem na zastygłe węgle nagłe zdziwienie zatapiam w sześciennych plastrach miodu pitnego - doskonale przerywa metafizykę tylko pęknięta żyłka w oku nie wytrzymała napięcia w końcu to tylko rozbite skorupy dawnej porcelany czy wierze w opowieść Jonasza? nie to układanka z pogubionymi częściami