Czuję się jak wtedy we Włoszech
Serce tak samo mi teraz kołocze
Czuje jej bliskość, choć jest daleko
Słyszę odgłos, lecz to moje echo
Wiem że po raju przewodzi mi ona
Jak pewnego poety wyśniona
Z daleka bryza do mnie dociera
Jej oczy - stawy koloru modrzewia
Niby tak samo ale inaczej
Mogę zwykle ją wyśnić raczej
Lecz na przerwach nikt na mnie nie czeka
Potrafi to strasznie zniszczyć człowieka