-
Postów
989 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
5
Treść opublikowana przez - - -
-
Bez zbędnych ceregieli - chcę się pożegnać ze wszystkimi, z którymi spędziłem tu trochę czasu. Idę dalej swoimi drogami. Podjąłem tę decyzję, bo uświadomiłem sobie, że w miejscu promującym Kulturę, czy nawet kulturę, jednak obowiązuje elementarna sprawiedliwość, której zresztą na całym świecie ze świecą szukać. Ale jeśli zostaje się dożywotnie odznaczenie w postaci ostrzeżenia za określenie kiczowatego wiersza 'kiczem', a całkowicie bezkarnie uchodzi np. pisanie użytkownikom, że powinno się do nich strzelać z broni palnej, albo nazywanie innych 'lumpami' itp. personalne odzywki, to chyba jednak nastąpiło tu zasadnicze postawienie ma głowie zasad współżycia społecznego. Nie mam obowiązku tego akceptować. Pozdrawiam wszystkich, do widzenia i dziękuję.
-
;)
-
Sugeruję: - zrezygnować z rymów, bo pojawiają się w różnych miejscach od sasa do lasa; - przemyśleć kwestię inwersji i form skróconych zaimków, które współcześnie uważa się za archaiczne, staroświeckie, np.: <-> 'zawsze trwać przy swoim synku Wtedy język wiersza nie będzie ściągał na siebie uwagi czytelnika. Podobnie, jak Anna, zrezygnowałbym ze zwrotu 'w cierpieniu' (dopowiadacz).
-
Nie wiem, a wiersz nic mi na ten temat nie powiedział.
- 11 odpowiedzi
-
- oniryzm
- bezsilność
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Proponowałbym ze swojej strony zadanie sobie kilku zasadniczych pytań: co chcę powiedzieć tym tekstem? Z jakiego punktu wychodzę? Do jakiej puenty zmierzam? Wiersz jest chaotyczny, bo usiłujesz umieścić w nim wiele rzeczy, emocji, doznań naraz. Skoncentruj się na jednej, najważniejszej myśli, bo inaczej to, co chcesz powiedzieć, rozmazuje się w nadmiarze środków wyrazu. Dramatyzujące określenia, 'katusze', 'kat', 'rana', 'upadek istnienia', 'łkanie' spychają wiersz w rejony, w których na pewno nie chcesz, żeby się znalazł. Przesadna podniosłość szkodzi liryce, a nie ją buduje. A w ogóle po co tak się pastwisz nad swoją jaźnią (i ciałem przy okazji)? Zapraszasz czytelnika na psychologiczną masakrę piłą poetycką, a nie każdy lubi kiepskie horrory.
- 11 odpowiedzi
-
- oniryzm
- bezsilność
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
W Twoim wierszu jest wiele momentów, w których ją personifikujesz, więc pozwoliłem sobie na interpretację, która rozszerza znaczenie słowa poza jego definicję słownikową. Historia = siła sprawcza, ale też duch dziejów, wykraczający poza zwykły opis działań wspólnot ludzkich na osi czasu. Teoretycznie inspiracja jest twórcza, a naśladownictwo odtwórcze. Inspirując się (czyimś dziełem) pierwowzór traktujesz jako bazę, na której budujesz coś własnego, to impuls, który w Twojej twórczości nabiera nowych, niepowtarzalnych i charakterystycznej dla Twojej poezji cech. Naśladownictwo jest bezrefleksyjne. Tyle teorii, a rozeznanie jest raczej subiektywne, 'na wyczucie'. Ponieważ tuż przed przeczytaniem Twojego wiersza zajrzałem do utworu Migreny, nabitego 'jakami' jak straciatella kawałkami czekolady, odniosłem wrażenie, jakie odniosłem. Bez złośliwości.
-
Dla mnie znamienne jest użycie określeń 'grzeczny' i 'niegrzeczny'. Temperament, potrzeba wolności, nonkonformizm zwyczaj oceniane są - najłagodniej mówiąc - jako problematyczne. Uległość i dostosowanie się zostają na ogół nagrodzone. Nie lubię tych słów, siłą rzeczy nawiązujących do potrzeby kontroli oraz wymuszenia, a potem utrwalenia zachowań wygodnych dla otoczenia, co niekoniecznie jest racjonalnie uzasadnione.
-
@Berenika97 Oczywiście nie upieram się przy swoim, może zbieżność środków wyrazu rzuciła mi się akurat w oczy. Same skojarzenia - dobitne. Ponieważ historia ze swej natury powstała jako konsekwencja istnienia i rozwoju ludzkości, nie może być wolna od żadnej człowieczej przywary.
-
Te 'jaki' brzmią znajomo, może nieświadomie znów zwielokrotniasz echo cudzego stylu.
-
I nikt cię nie usłyszy
- - - odpowiedział(a) na Ewelina utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jeśli wierzymy w istnienie sił nadprzyrodzonych, obojętnie czy będzie to Bóg monoteistyczny, czy inne bóstwo/duch przodka/jakakolwiek zresztą siła sprawcza - to człowiek, nawet opuszczony czy zapomniany przez innych ludzi, nie będzie czuł się niewidzialny i niesłyszalny. Zwątpienie w istnienie Boga nie jest tym samym, co zwątpienie np. w sens modlitw czy w Jego dobroć, wszechmoc, wszechwiedzę. Zresztą ja tego nie oceniam, ja tylko interpretuję tekst. Wiara wyklucza samotność, a jeśli ktoś ją, niezależnie od przyczyn, odrzuci, musi się zmierzyć z opisaną w wierszu Eweliny, bolesną stroną kondycji człowieka. Często przecież Bóg traktowany jest jak panaceum na poczucie pustki, bezradności i osamotnienia. -
Nieźle spuentowany konflikt natury z kulturą. Z tzw. 'kulturą'... picia.
-
Wybrałem z tego tekstu wyimki, które moim zdaniem zasługują na uwagę. 'Wodą' w wierszach jest przede wszystkim: - objaśnianie czytelnikowi, co autor chciał powiedzieć (jak wiadomo, to czytający ma autonomicznie wykoncypować, co autor miał na myśli), - 'dopowiadacze' różnorakie, które mówią czytelnikowi, jak ma czuć, jak oceniać opisywane fakty, zjawiska, rzeczy (np. piszesz, że coś jest 'radośnie koszmarne' = pozbawiasz wiersz wieloznaczności, a czytającego przyjemności dotarcia samodzielnie do indywidualnych wniosków); czytelnik w związku z tekstem powinien odczuć jakieś emocje, ale swoje własne, a nie Twoje; oczywiście mogą być zbieżne z Twoimi, ale wcale nie muszą ;) - banały, prawdy oczywiste, spostrzeżenia, które niczego nowego nie wnoszą w ogólną refleksję nad podjętym w utworze tematem ('tam gdzie nie ma nic, jest wszystko'), najlepiej w ogóle zostawić w spokoju filozoficznie brzmiące konstatacje, bo łatwo dać się wpuścić w maliny. Jeśli masz poczucie, że coś, co napisałeś, brzmi mądrze, uniwersalnie, wszechludzko - przyjrzyj się temu kilkakrotnie z podejrzliwością. Można publikować jeden utwór na 24h, więc nie powinny tak szybko spadać, ale ilość nowych wierszy zależy od dnia. Najwięcej nowinek pojawia się w weekendy, w tygodniu jest większa szansa, że utwór utrzyma się na poziomie 'poczytności'. No i komentuj innych, to też będą Cię czytać i zostawią ślad obecności.
-
Puenta od razu narzuca pytanie o sytuację szeregowej jednostki w cudzym planie, gdzie pojedyncze dramaty nie są brane pod uwagę. Pierwotnie wojna miała praktyczne uzasadnienie (zapewnienie sobie dostępu do zasobów niezbędnych, aby przetrwać), dziś główny cel pozostaje zazwyczaj daleko poza zasięgiem rzeczywistych potrzeb, przesunięto go w przestrzeń wybujałych ambicji dyktatorów. W tym systemie jednostkowy człowiek musi przestać myśleć i albo stać się maszyną do zabijania, albo zracjonalizować - emocjonalnie - zadania, które zmuszony jest wykonywać.
-
Echo wojenne? Pytasz o skalę odpowiedzialności za decyzje cudze, nie własne?
-
I nikt cię nie usłyszy
- - - odpowiedział(a) na Ewelina utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Wiesław J.K. Coś mi się jednak wydaje, że ten wiersz jest bardziej egzystencjalny, a nawet 'egzystencjalistyczny'. Samotność jest konsekwencją zwątpienia w istnienie siły wyższej, tudzież w jej sprawczość względem człowieka. @Ewelina'Niemy krzyk' to tombakowa metafora, z której już nie wykrzeszesz żadnej wartości dodanej. -
Dużo wody do odlania, ale kilka uderzająco trafnych spostrzeżeń doskonale puentuje mroczne mechanizmy psychiki człowieka. Na szczęście dotyczy to jednostek, a nie całego gatunku ludzkiego.
-
Poeta też człowiek.
-
Niewylewna, rzetelna poezja obserwacyjna, która wyzwala, a nie narzuca emocje. Bardzo dobry wiersz.
-
Dagma z Krainy Śledzi
- - - odpowiedział(a) na Migrena utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
W punkt. To jest jedna z tych kapitalnych metafor, które można interpretować bez końca. -
Wśród ludzi uważających się za ambasadorów kultury wyższej takie knajackie odzywki zdecydowanie dyskwalifikują zarówno z tej, jak i z kolejnych dyskusji. Sam Pan sobie wystawił świadectwo.
-
Trzymam za słowo, bo z braku logicznych argumentów zaczyna się Pan bawić w odwracanie kota ogonem, a na to rzeczywiście szkoda czasu.
-
@Maciek.J Odniosłem się dokładnie i precyzyjnie do zarzutu, jakobym uważał poezję rymowaną za niemodną. Przedstawiłem moje zdanie na jej temat.
-
Podsumuję wyimkiem z Konopielki... Pani uczycielka ugotowała chłopom miastowy obiad i nakryła do stołu.... Reakcja Kaziuka - bezcenna i nie ma co z nią polemizować.
-
@Manek Podcinaniu skrzydeł poświęciłem w moim tekście wystarczająco dużo uwagi. @Wiesław J.K. Pozdrawiam ;) @Migrena Aż tak dobrze nie jest ;) @Jacek_Suchowicz Taki już jest urok karykatury. @Maciek.J Nie mają reguł wersyfikacyjnych, ale to nie znaczy, że pisze się je byle jak i w sposób nieprzemyślany. Oczywiście, że nie, natomiast jeśli uważa się wiersz za integralną część osoby autora, to wówczas jedyny sposób na 'nieobrażanie' jest postępowanie ściśle według moich instrukcji. A większość piszących każdą krytykę wiersza traktuje jak tratowanie ich wrażliwej duszy, bo utwór nie jest dla nich tekstem literackim tylko przedłużeniem ich własnego ego. Jest w modzie, tylko ewoluuje, jak wszystkie inne rodzaje i gatunki literackie. Spodnie nosi się od wieków, ale dziś chodzenie w szarawarach uznano by za co najmniej ekscentryczne. Oczywiście, że pamiętają. To kwestia oczytania. Edukacja poetycka większości zatrzymuje się jednak na szkole (podstawowej i średniej), gdzie głównie omawia się poezję romantyczną, młodopolską, jakiegoś Asnyka, współczesną zaledwie zahacza się końcem języka, a przeważnie brakuje na nią czasu. Wówczas autor pozostaje z ograniczoną ilością wzorców w głowie i po pierwsze poetyckość utożsamia z 'mickiewiczowaniem', a po drugie o wierszach wolnych ma mniej więcej takie zdanie, jak Ty. Zawsze w każdej dyskusji czekam z niecierpliwością, aż ktoś zejdzie na taki poziom argumentacji i nigdy się jeszcze nie rozczarowałem.
-
Pozornie oczywiste, tylko czy zawsze masz świadomość intencji nadawcy komunikatu i świadomość funkcji, jaką ma spełnić konkretna wypowiedź? I tylko na pierwszy rzut oka moje pytanie to naukowy bełkot.