-
Postów
1 115 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
5
Treść opublikowana przez Hiala
-
Stara, drewniana figura kiedyś w głównej nawie swoje miejsce miała. Wszystkie prośby, intencje i żale — przez tyle lat w jej kierunku wypowiadane — słuchała. Łzy, czasami,na posadzkę świątyni spadające — widziała. Na pytania: „Czy jesteś?”, „Czy widzisz, co robią?” — nawet gdyby mogła odpowiedzieć, odpowiedzi nie znała. A jednak, mimo swego milczenia, była jak światło w ciemności— ci, którzy przychodzili, znajdowali w niej jakąś ciszę, cień nadziei, poczucie, że nie są całkiem sami. Z wysokości swego cokołu patrzyła na dzieci trzymające matki za rękę. Na starców z różańcem w dłoniach. Na zagubionych, którzy z lękiem w oczach i gniewem w sercu stali w półmroku. Na zakochaną dziewczynę, co szeptała: „Niech mnie pokocha”. Niemy świadek wszystkiego, co kruche i piękne w człowieku. Jej drewniane ramiona wypłowiały, twarz popękała przez wieki. Spojrzenie, wyryte przez dłuto, nie straciło jednak łagodności. Nie mogła cofnąć czasu. Nie miała mocy sprawczej. Nie znała odpowiedzi na modlitwy. A jednak — była. Właśnie to „bycie” było jej najważniejszym darem. Z czasem nowe figury, dekoracje zaczęły otaczać ją z każdej strony. Ona — skromna, lekko pochylona — wciąż stała. Stała i słuchała. Choć nie znała słów, rozumiała ciszę. A w tej ciszy ludzie mówili najwięcej. Została zdjęta z cokołu. Ostrożnie, bez ceremonii. Przeniesiona do zakrystii. Tam, między szafami z ornatami, obok zapasowych lichtarzy i zakurzonych mszałów, stoi cicho — zapomniana. Nie słyszy już szeptów modlitw. Nie czuje ciepła ludzkich spojrzeń. Nie widzi łez spadających na kamienną posadzkę. Czasem tylko, przez uchylone drzwi, wpadają do niej echa liturgii: odległe śpiewy, brzęk dzwonków, szelest procesji. Serce z drewna — czy może w ogóle istnieć takie serce? — ściska wtedy tęsknota. Tęskni za kobietą, która codziennie zapalała przy niej maleńką świeczkę. Za chłopcem, który z obawą patrzył w jej oczy, zanim odważył się przystąpić do spowiedzi. Tęskni za szeptem: „Pomóż mi przetrwać…”. Za zapachem wosku i kadzidła. Za szczególną chwilą ciszy, gdy kościół był pusty, ale ktoś wchodził — i tylko dla niej klękał. Choć zrobiona z drewna, nosi w sobie ślady tych wszystkich dusz, które przez lata złożyły przed nią swoje ciężary. I nie umie zrozumieć, dlaczego została odsunięta. Czeka. Bo figury — tak jak ludzie — potrafią czekać. I wierzyć, choć nie potrafią mówić. Czeka. A jej drewniane serce, w zakrystii między szafami, wciąż wystukuje słowa pieśni: „Kto się w opiekę…” A ona słucha. Rzeszów 24. 07.2025
-
Gdy krzyk nie wystarcza a milczenie boli- zaczynam pisać.
Hiala odpowiedział(a) na Relsom utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Relsom fajnie-pozdrawiam -
@Relsom w zadumaniu - bardzo ładnie - pozdrawiam
-
Człowiek to moment wszechświata
Hiala odpowiedział(a) na Waldemar_Talar_Talar utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Waldemar_Talar_Talar Ładnie-napiszę tak : Czy łzy są ciszą czy krzykiem w środku? Czy myśl jest cieniem czy własnym początkiem? Idę bez celu więc może odnajdę to, czego szukam w tym, czego nie znam. Jeśli śmierć to szczerość. Życie jest próbą a człowiek – pytaniem bez jednej odpowiedzi. Pozdrawiam -
Zapomnienie grobem przeszłości
Hiala odpowiedział(a) na Waldemar_Talar_Talar utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Waldemar_Talar_Talar Fajne- jak piszesz,zapomnienie to wszystko - pozdrawiam -
@Nata_Kruk Masz rację… ból to tylko jedna z dróg, które prowadzą nas przez życie, ale nie jedyna. Czasem staje się źródłem siły, innym razem skłania do refleksji — i choć zostawia ślad, to pozwala też lepiej docenić to, co piękne i trwałe.
-
Jak krople deszczu na szybie — tak łzy gorzkie po twarzy dziecka spływają, gdy, rozżalone, za swą matką płacze. Serce w nim krzyczy i w piersi się szarpie — jak liść w czasie burzy, co w ziemię się wczepia. A matki już nie ma. Zniknęła — na zawsze. Lecz duch jej wciąż czuwa — w spojrzeniu, w snach drzemie. Głos jej jakby szeptał wśród ciszy, jak mgiełka — z nieba chyba mówi: „Już dobrze, to sen…” I choć świat się zmienił, pustka boli bardzo, to dziecko powoli bez niej żyć się uczy — z cieniem jej dłoni na swoim ramieniu, z ciepłem jej szeptu w duszy, co pamięta. Bo miłość nie znika — ona trwa, wciąż cicha, jak gwiazda poranna, która gładzi sen.
-
@Jacek_Suchowicz możliwe że jest tak jak piszesz - pozdrawiam
-
@Dagna dziękuję @Dagna śliczne dziękuję @Witalisa Dziękuję izapraszam do zaglądnięcia🙂
-
@Berenika97 dziękuję bardzo - dobra herbata nigdy nie jest zła-pozdrawiam ślicznie 😉
-
@Łukasz Jasiński a można-pozdrawiam
-
Nad filiżanką herbaty, o smaku mięty i róży, swe życie człowiek przegląda, fusami — jak z wosku — wróży. Każdy łyk to obraz, z przeszłości coś przywoła: dzieciństwo, młodość i miłość — co serce wciąż unieść zdoła. Fusy — jak ślady życia na dnie porcelanowej miski — mówią o dawnym czasie, o chwilach tak bardzo bliskich. W ciszy snują się myśli, jak para znad filiżanki, niosąc westchnienia duszy, matczynej kołysanki. Na dnie — półkole księżyca wśród fusów stygnących powoli. Noc jakby cicho szeptała: „To było… minęło, lecz boli.” Choć wróżby są ulotne i fusy kłamią czasami — to warto wziąć łyk wspomnień, które zostały z nami.
-
@Leszczym @Leszczym pomysł fajny, klimat ciekawy, trochę zawiła składnia. Mieszanka archaizmów z kolokwializmami zaciemniają przekaz.Spróbuj uprościć zdania a myślę że cała ironia wybrzmi, tak powiem, mocniej-pozdrawiam ślicznie
-
@Leszczym ukłony posyłam
-
@Leszczym nie dam się sprowokować -?
-
@Leszczym nie udało się tylko jest ładnie😁
-
@Berenika97 napiszę tak - piękna zmysłowa oda do czytania Pozdrawiam serdecznie
-
@Leszczym trochę inaczej -ładnie z klimatem, głębią i literacką nutą- pozdrawiam
-
@Annna2 dziękuję i pozdrawiam serdecznie
-
@Jacek_Suchowicz pewno masz rację - pozdrawiam
-
Kapliczka przy drodze, z drewnianym daszkiem — jak na starych ulach. W środku — Matka Boska z Dzieciątkiem. Lipowa figurka, oklejona kurzem,wśród pajęczyn — zapomniana, samotna. Przystanął. Zdjął czapkę. Znak krzyża uczynił. A w jego duszy cisza wyszeptała: „Tak, długo... minęło już — było.” Czasy dawne. Dźwięk dzwonów kościelnych — echo po polach niosło. Pieśni przy żniwach śpiewane, gwar dzieci. Łzy, dymem gryzącym z ogniska przy wykopkach, wyciśnięte. Dłonie spękane od pracy. Oczy, wzniesione do nieba, z prośbą o chleb. Wdzięczność i wiara prawdziwa. To wszystko już się nie wróci, choć w sercu wciąż kołacze — jak stara pieśń babki, przy kuchni, w długie zimowe wieczory śpiewana. Została pamięć — w sercu, w środku — jak ziarno w ziemi. Przystając przy kapliczce lub rozstajnym krzyżu, z bijącym mocno sercem — może znów usłyszysz: żal i tęsknotę. A także podświadomie, zapach wsi dawnej, poczujesz. Dlaczego tego już nie ma? Co się stało? No co? --- Dziś — ekrany w rękach, w oczach — odbicie reklam. Pogoń, pośpiech — bez celu, bez sensu żadnego. Głowy pochylone — nie w modlitwie, lecz w nowościach, zmieniających się co chwilę. Kapliczki i krzyże mijane obojętnie. Dzieci — bez radości , w pogoni za chorą wartością—nieobecne. Zarosły pola. Ziemia zamilkła. Niebo? — cóż, wieżowcami zasłonięte. Gdzie drzewa są i trawa? Tylko beton i serca z kamienia. Skąd to się wzięło? Dlaczego? No skąd? Rzeszów 12.07.2025
-
@Leszczym staram się na ogół nie oceniać nikogo. Jednak teraz zrobię wyjątek-mam nadzieję że nie urażę Cię w żaden sposób. Przeglądając i czytając Twoje teksty uważam że - masz talent do tworzenia emocjonalnych, osobliwych pejzaży słownych. Warto jednak od czasu do czasu dać myśli więcej oddechu, że tak napiszę, i nie dusić ich zbytnią złożonością języka. Na pewno jednak masz swój styl – i to się ceni. Pozdrawiam pięknie
-
@Leszczym na to, to ja, już nie mam wpływu-pozdrawiam z uśmiechem 🙂
-
@Alicja_Wysocka dziękuję, masz rację, lecz zostawiam z moją myślą-pięknie pozdrawiam 🙂
-
@Wochen kalkulacje czy potrzeba-pozdrawiam