Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Navyeth

Użytkownicy
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Navyeth

  1. Grób nieznanego poety skąd się wzięła ta mogiła czyje kości w sobie kryła Ile mogło minąć wiosen nim znalazła się wśród sosen krwią i pyłem przybrudzona głuchą ciszą ozdobiona gdzie bukiety się podziały czy tu znicze ongiś stały zali jeszcze kto pamięta że tu żałość mchem muśnięta leży w pnączach dzikiej flory raptem drozdów zna utwory ile w świecie takich dusz których ikrę osnuł kurz łączy je to jedno miejsce w którym pamięć plecie wieńce gdzie w agonii pada nadzieja póki śmiertelnik czerń przywdziewa gdzie cień ducha niesie w czeluści dopóty kto z serca ostatek wypuści co się w ludzkim sercu kryło kiedy kruche jeszcze biło wszystko to ukryte w wersach w podlewanych łzami wierszach to poetę tutaj skryto godność jego mchem przykryto wiecznie żywe co się tliło serce rymy krwią kreśliło w piórze płonął krzyk rozpaczy słyszy ten kto krzyż obaczy własnym sercem co głębokie jako woda wnet szerokie co by cierpiało z ginącymi kwiatami co by płakało z cudzymi łzami
  2. Z pozoru elegancka melancholijna niemniej złudna i utopijna jest malarzem w mojej głowie tworzy obrazy pełne szarości i odrazy karmi złudą szczerości jest trucizną mojej młodości już nie widzę siebie w lustrze tylko tę atencjuszkę która zaciska mi na szyi dłonie okrasza boleścią skronie zatruwa moje tęskne serce z gorzkich wspomnień plecie wieńce spędza sen z powiek a ja myślę kimże jest szczęśliwy człowiek?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...