Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Falkone

Użytkownicy
  • Postów

    120
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Falkone

  1. @poezja.tanczy Dziękuję za sympatyczne słowa. Pozdrowienia
  2. @agfka jak zwykle z humorem...🔔
  3. Komu bije dzwon ostatni, komu bije dzwon? Komu dzisiaj księżyc świeci, komu świeci on? Komu dziś fortuna sprzyja, z kiesy sypie swej? Komu ciężko jak po grudzie, Komu ciężko jest? Refren; Ludzi tyle jest na świecie, swe problemy każdy ma. Ludzi tyle jest na świecie, między nimi ty i ja. Lecz nie dajmy się zwariować, nie dajmy ogłupić się. Lepiej rękę mi swą podaj i uśmiechnij się, i uśmiechnij się. Kto nie zgubi dzisiaj drogi, ostatniej drogi swej? Kto na pewno dziś zabłądzi, pośród dróg co życie śle? Komu życie dużo dało, temu ciężko odejść stąd. Kto nie zaznał szczęścia tutaj, tam nadzieja niesie go. Refren; Ludzi tyle jest na świecie, swe problemy każdy ma. Ludzi tyle jest na świecie, między nimi ty i ja. Lecz nie dajmy się zwariować, nie dajmy ogłupić się. Lepiej rękę mi swą podaj i uśmiechnij się, i uśmiechnij się. A gdy będziesz z tamtej strony, to wszystkiego dowiesz się, Warto było, czy nie warto, czekać na nagrody te. Lecz nie po to tu żyjemy, by nagrody za to brać, Ale po to uwierz proszę, aby innym szczęście dać. Refren; Ludzi tyle jest na świecie, swe problemy każdy ma. Ludzi tyle jest na świecie, między nimi ty i ja. Lecz nie dajmy się zwariować, nie dajmy ogłupić się. Lepiej rękę mi swą podaj i uśmiechnij się, i uśmiechnij się.
  4. Dlaczego , ach dlaczego ja nie mogę kochać Cię, Dlaczego, ach dlaczego tylko Ciebie kochać chcę, Dlaczego, ach dlaczego nie odpowie na to nikt, Dlaczego, ach dlaczego smutne musza być me dni. Dlaczego nie wiem, dlaczego pytam, Dlaczego tej prawdy nikt nie rozwikłał. Dlaczego Ty nie chcesz, dlaczego ja muszę, Dlaczego ,ach dlaczego cierpię te katusze. Dlaczego, ach dlaczego ja o Tobie ciągle śnię, Dlaczego, ach dlaczego tak przez Ciebie męczę się. Dlaczego, ach dlaczego tak opętałaś mnie, I choć chciałbym to nie mogę od Ciebie już uwolnić się.
  5. @Anna Maledon Miło mi, że takie skojarzenia masz dzięki memu "wierszykowi". Pozdrawiam:) @M_arianna_ Według żałować można, że te dni już przeminęły, a szkoda jest treści, którymi były wypełnione, a poza tym "tak mi szkoda" lepiej brzmi, bardziej rytmicznie, jak wspomniała Anna. Pozdrowienia @Falkone Oczywiście "według mnie"
  6. Tak mi szkoda tego lata, Dni wieczorów razem z tobą, Tak mi szkoda, Tak mi szkoda, Tak mi szkoda. Tak mi szkoda dni radosnych, Szkoda mi nocy miłosnych, Tak mi szkoda, Tak mi szkoda, Tak mi szkoda. Dni minęły dni zostały Gdzieś daleko, gdzieś za nami, Już przebrzmiały, przeminęły bezpowrotnie. Długie ważne "epizody" czasem żrą ducha pogody, Lecz ucichną, lecz zostaną w ciszy wspomnień. Tak mi szkoda mych lat młodych, Tak mi szkoda twej urody, Tak mi szkoda, Tak mi szkoda, Tak mi szkoda. Tak mi szkoda mego potu, Tak mi szkoda twego wzroku, Tak mi szkoda, Tak mi szkoda, Tak mi szkoda. Tak mi szkoda melancholii, Gestów słów i ich harmonii, Tak mi szkoda, Tak mi szkoda , Tak mi szkoda. Tak mi szkoda tych lat dwóch, Tak mi szkoda chwil bez słów, Tak mi szkoda, Tak mi szkoda, Tak mi szkoda....
  7. @Rafael Marius Rzeczywiście tematy ostateczne towarzyszyły mi przy pisaniu tego tekstu. Dzięki za trafne skojarzenia. Pozdrawiam
  8. Przechodź szybko przez ulicę, Jeśli miłe jest ci życie. Przechodź już na drugą stronę, Jeśli życie chcesz mieć ocalone. Gdzie świat pędzi , dokąd gna? Co w tym świecie robię ja? Może lepiej byłoby, Stanąć na jezdni, uciec od tych dni. Co jest dobre a co jest złe? Czy ktoś z was może to wie? Ach jakie śmieszne to wszystko jest , Wy nie wiecie i ja nie wiem też. Nie wiem sam co wybrać mam? Może ja cały czas gram? Może jeszcze nie nadeszła , Chwila mojego ...mojego przejścia.
  9. @agfka trochę nie oto mi chodziło, ale przyjmuję takie wyjaśnienie pozdrawiam
  10. @Natuskaa Czasami.... @Rafael Marius No tak, to wszystko wyjaśnia .
  11. @poezja.tanczy dzięki i pozdrawiam;) @agfka I co z tego wynika?
  12. @Rafael Marius Szczęściarz z ciebie, tyle że w wierszu jest mowa o "tej" dziewczynie, nawet tysiące nie zastąpi tej jednej.
  13. Minął dzień, minął drugi, Dni mijają uciekają jak pies chudy. Minął dzień i znów drugi Już się skończył, choć był taki nudny. Czy dzisiaj zrobiłeś może coś ważnego? Czy los ci nasłał starego znajomego? Czy dzisiaj cieszyłeś się wschodem słońca? Czy może znów byłeś , jak wierzba płacząca? Znów widziałeś tą piękną dziewczynę, Znów marzyłeś o swojej jedynej, Znów myślałeś o sensie istnienia, Znów wróciły, jak koszmar, wspomnienia. Czy jutro to samo znów ciebie czeka? Czy jutro spotkasz bliskiego człowieka? Czy jutro będzie to samo co dzisiaj? Czy jutro przyjdzie .... koniec samotnika?
  14. Ja jednak wolę entuzjazm😊:)
  15. @agfka ostateczną weryfikację przeprowadza inwestor, więc skoro zapłacił to chyba było ok.
  16. @befana_di_campi nie możemy zakładać najgorszego, bo inaczej to z domu strach byłoby wychodzić, a co do połamania, to moja znajoma połamała nogę w domu, na kanapie...
  17. - Pozdrowienia dla wszystkich montażystów Jak ja kocham montaże, Tylko o tym marzę, Wieszać szafeczki, Układać półeczki. Jak ja kocham montaże, Tylko o tym marzę , Czas tak szybko płynie W kuchni na drabinie. Brygada jest nowa, Do pracy gotowa, Młody ma dziś labę Tylko parzy kawę. Szafeczki , półeczki I inne skrzyneczki Stoją odkurzone, Streczem przystrojone. Sprzęt cały zebrany, Bus przeładowany, Szef prosi boleśnie, Jeszcze to zabierzcie. Godzina dziewiąta A młody wciąż sprząta, Miotłę już zostawiaj, Dawaj, dawaj, dawaj! Do klienta gnamy, Przed blok zajeżdżamy, Czeka szóste piętro, To otwarte okienko. Radę sobie damy, Windę przecież mamy, Winda dziś nie chodzi??? Cóż, jesteśmy młodzi. Poszły w ruch wiertarki I inne wkrętarki, Ścianka już gotowa, Klientowi się podoba. Młody śmieci zgarnij, Jeszcze to ogarnij, Gospodyni miła Kawę zaparzyła. Godzina dwudziesta, Chyba pora przestać, Czas do domu wracać, Choć miła to praca. Szef Gościa kasuje, Gastro nam funduje, Weseli wracamy I głośno śpiewamy. Jak ja kocham montaże, Tylko o tym marzę, Wieszać szafeczki, układać półeczki. Jak ja kocham montaże, Tylko o tym marzę, Czas tak szybko płynie w kuchni na drabinie....
  18. @Leszczym dzięki:) @Łukasz Jasiński najważniejsza radość z jazdy i kondycja🚴‍♂️:) @Natuskaa dziękuję bardzo i z wzajemnością:)
  19. @Marek.zak1 świetnie 😎 dzięki za pozdrowienia i nawzajem:) @andrew Wszystko się zgadza 👍 :)
  20. -Z okazji Światowego Dnia Roweru Jadę na rowerze mówię to szczerze że jadę na rowerze sam w to nie wierzę jadę na rowerze dzieci machają wszyscy których mijam mnie pozdrawiają jadę na rowerze to nie jest kpina śmieje się do mnie śliczna dziewczyna jadę na rowerze czas wartko leci na czystym niebie słoneczko świeci Mówię ci bracie szykuj swój rower ruszajmy razem gonić przygodę weźmy kanapki i jakieś picie bo zgłodniejemy takie jest życie naciągnij wdzianko jakieś obcisłe i kask na głowę nie musi być ślicznie gogle na oczy ruszamy w świat niech przyjacielem będzie nam wiatr Jadę na rowerze….. Zwiedziłem całą już okolicę gdzie jeszcze jechać bez przerwy myślę poznałem wszystkie lokalne drogi wyruszyć dalej jestem gotowy wszystkie zabytki znam i atrakcje chcę na rowerze spędzić wakacje sam nie wiem co mam jeszcze wymyślić chyba pojadę na jakiś wyścig. Jadę na rowerze….
  21. Dolinami mgła się snuje, Z za chmur księżyc prześwituje, Świerszcz w zaroślach pogrywuje, Bez zapachem swym czaruje. Ta sceneria, choć banalna, Dla mnie jest, wręcz idealna. Jest jak prosty tekst w piosence, Ty i ja i nasze ręce. Tamta droga, tamten bez, I te świerszcze były też. Gwiazdy w oczach Twych świeciły, Jaki ja byłem szczęśliwy. Siebie mieliśmy wzajemnie, Motyle mieszkały we mnie. Piękne, lśniące Twoje włosy, Od mgły szarej i łez rosy. Nic więcej nie było trzeba, Aby poczuć posmak nieba. Bez odurzał swym zapachem, Byłaś moim całym światem. I tak miało zawsze być, Ty i ja i więcej nic. Dość naiwne to myślenie, Lecz... najpiękniejsze wspomnienie.
  22. Nic się nie zmieni, a wręcz odwrotnie, tzw. produkcja zwierzęca staje się coraz bardziej "odczłowieczona", jeśli można użyć takiego słowa, coraz mniej empatii dla istot, które żyją, czują, cierpią, a jednocześnie są coraz bardziej uprzedmiotowione. My konsumenci mamy także w tym swój udział, więc chociaż trochę pomyślmy o tym, jaki okrutny jest nasz świat. Dziękuję za zainteresowanie.
  23. Była bajka, teraz proza, Dobry był ten „nasz” gospodarz, Dbał o szczęście swoich krów, Takich chyba nie ma już. Wypędzał na łąkę śliczną, Dbał o ich „formę psychiczną”. Nawet kupił dla nich byka, Po to tylko, by je… kochał. I pozwalał małym szkrabom Przebywać ze swoją mamą. Więc biegały tam na łące, Gdzie motylki i gdzie słońce, Mogły mleko ssać swej matki, Psocić, skakać i jeść kwiatki. Inne dzisiaj są warunki, Inne rządzą dziś rachunki. Najważniejszy zaś warunek, Najważniejszy zaś rachunek, Fakt to smutny, nie komiczny, Rachunek ekonomiczny. Dzieci matek swych nie znają, Bo je zaraz „odsadzają”. Już nie skaczą, nie brykają, W klatkach, same, zamykają. Mlekiem sztucznym, z wiader poją, Odchowują... potem doją. Dzisiaj przychód ma znaczenie, Szczęście krów, dziś nie jest w cenie. Stąd wydajność, więc laktacja, Stąd też ta inseminacja. Geny muszą być najlepsze, By podołać tej poprzeczce. Wszystko działa, jak w fabryczce, Nie ma miejsca...na krów szczęście. Nowoczesne dziś obory, I wygody i sensory, same krowy decydują, Kiedy jedzą, kiedy żują, Same też, gdy chcą się poją, Nawet same dziś... się doją! Wszystko ładnie funkcjonuje, Ale czegoś tu brakuje. Gdzie podziała się ta łąka? Ta, gdzie słychać śpiew skowronka, Ta, gdzie cielęta hasały, I motylki tam fruwały. Ta, gdzie byczek był rasowy, Co tak kochał wszystkie krowy. Takiej łąki dzisiaj nie ma, Powie ktoś, ”to jakaś ściema”, Fakty wierzcie mi, nie kłamią, Krowy tego dziś nie znają. Nawet słońca dziś nie widzą, Chyba, że gdzieś tam, za szybą. Jakie smutne to… o Boże! Całe życie być w oborze. A gdy w krowie coś szwankuje? Nikt się tym dziś nie przejmuje. Więc przychodzi życia finał… W cenie dziś jest... wołowina. Nim zamówisz więc stek krwisty, Niech popłyną ci te myśli, Niech pomyśli twoja głowa, Jakie życie miała krowa, Nim trafiła na twój talerz, Byś się mógł do syta najeść. Ile bólu, ile męki, Ją spotkało „nie z twej ręki”. Nim wypijesz szklankę mleka, Nim zjesz jogurt, trochę serka, Nim chleb masłem posmarujesz, Pomyśl, myśleć chyba umiesz? Gdzie są te małe cielęta? Takie słodkie ich oczęta, Czy wesołe są, czy smutne? Czeka je… życie okrutne! Nie ma miejsca tam na szczęście, Nie ma na „ludzkie” podejście. Dziś wydajność i laktacja, Taka... z człowiekiem relacja. Trybem być w „ludzkiej” fabryce, Nawet nie masz prawa krzyczeć. Tak wygląda dzisiaj „bajka”, Taka dzisiaj to „SIELANKA”.
  24. Pewna ładna, młoda krówka, Prawdę mówiąc, to jałówka, Pasła sobie się na łące, Wszak to była wiosna, słońce, I na wypas przyszła pora, Zalecenie wręcz doktora. Tam też, z wiosną się pojawił, Młody byczek, co go nabył Pan gospodarz ,uwierzycie, By umilić krowom życie. Energiczny byczek młody, Całkiem świadom swej urody, Chodził dumny niczym paw, „Krówek stado, a ja jeden”- co za traf. Niejednego to marzenie, By się poczuć, jak w haremie. Wszystkie za nim spoglądały, Wszystkie do niego muczały. Nasza krówka też wzdychała, Tek patrzyła, tak muczała, Tak się za nim oglądała, Że wnet mu się spodobała. I nastały sielskie chwile, Słońce tak świeciło mile, Oni razem skubią trawkę, Razem chodzą nad sadzawkę, I spędzają razem czas, Razem chodzą sobie w las. Robią tam wiadomo „co”, No bo przecież młodzi są. Wiosna, lato, słońce, las, To najlepszy na „to” czas. Lecz minęła lata pora, Ciepła czeka już obora, W której siana dużo jest, Wody nie zabraknie też. Krowom dobrze jest w oborze, Jak za piecem, u Ciebie Boże. Młodą parę rozdzielili, Byczka w kojcu odgrodzili. Lecz on nie jest oburzony, Wciąż zmieniają mu tam .. żony. Szybko minął „areszt” krów, Jesień , zima, wiosna znów, Znów się pasą wszystkie krowy, Byk spoważniał, już nie „młody”. Nasza ładna, młoda krówka, Którą zwaliśmy jałówka, Już jest piękną młodą krową, Na spotkanie z nim gotową. Za nią zaś, już skacze mile Małe cielę...słodkie chwile. Podszedł byk do swej „miłości”, Patrzy , patrzy i się złości. Chociaż sam cały łaciaty, Malec nie ma żadnej łaty. Mówi więc do młodej krowy, Rogów użyć wręcz gotowy, Widzę, że tamtego roku, Kogoś miałaś, „gdzieś na boku”. Co ty mówisz, ona na to, Przecież z tobą całe lato Ja się pasłam, figlowałam, A innego, ja nie znałam. Tak mówiła, tak muczała, Że się całkiem rozryczała. Byk nie słuchał już swej krówki, Bo są młodsze tu, jałówki, Ma ochotę na amory, A nie pieścić tu (cudze) bachory. Obrócił się na kopycie, Już go tu nie zobaczycie, Z uniesioną dumnie głową, Poszedł w krzaki.... z inną krową. No i koniec tej sielanki, Lecz nie koniec naszej bajki. Kto tu winien? Czyja racja? Winna jest INSEMINACJA. Bo gospodarz, który wiecie, Jeden myśli w krowim świecie, Nim na wypas przyjdzie pora, wzywa inseminatora. On zaś w tym kierunku działa, By laktacja nie ustała. Pełno tutaj „jego” dzieci, On bezdzietność u krów ”leczy.” Jaki morał stąd wynika? Jaka tutaj jest logika? Że nie każdy, choć mniemany, Może być rogaczem zwany. Choć są tacy, to wam powiem, Którzy myślą tak o sobie. A postscriptum tu dodamy… Byczek był wykastrowany.
  25. ...@jan_komułzykant
×
×
  • Dodaj nową pozycję...