Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Andrzej146

Użytkownicy
  • Postów

    10
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Andrzej146

  1. Ach, jasna sprawa. Kajdany nie z przypadku. Jeszcze jedno pytanie - co jeśli to nie jest (nie miała być) klasyka? Pozdrawiam
  2. Przyznam się, że nie rozumiem. Pozdrawiam serdecznie
  3. Rozsądek odszedł dziś na bezrobocie I łkania dźwięk odbija się echem Za każdym mrugnięciem i każdym oddechem Zły smak, brud polotem nakrywa się złotym Ciąg myśli w korowód się pcha wyuzdany Pluje po piętach, ogłasza niniejszym Że na nic hamulce, zerwane kajdany I każda następna chwila nikczemniejszą
  4. Andrzej146

    Życie

    Kryminalisto, mój wspólniku, o życie! Przecudna nienawiść to nasze credo, co choćby małą iskrą, lecz na zawsze tli się. Nie zmienię Cię nigdy na śmiecia innego. W toaście wniesiemy kufle czystych łez. Łzy każdej natury są źródłem wody żywej i krztusić nią się chcę! Tak właśnie! Tak jest! Zaprawdę podłe to i obrzydliwe.
  5. Pamiętajcie o ogrodach...
  6. Na czyim obliczu zawieszę wzrok w nocy: pokornego sługi czy bezrobotnego? Z kim jutro się rzucę w objęcia rannej rosy? Choć tyle dni żyję, nie znam następnego. A w nocy już jestem ignorantem spokojnym, baśniowych wydarzeń obrońcą i posłem. Chcę chronić niejawne ogrody tak wonne, od światła ocalić chowając za Słońcem.
  7. Panie Waldemarze, powiem od siebie, że byłbym zwolennikiem skrócenia wiersza do pierwszych dwóch strof, które bardzo sobie upodobałem. Cenię sobie zwięzłość (może aż nazbyt), lecz co ważniejsze - kolejne trzy strofy według mnie sprawiają, że wszystko jest wyłożone na tacy, a wyłożone zbyt prozaicznie. Ale to powiedziałem tylko ja. Zostawiam polubienie i pozdrowienia.
  8. Cieszę się, że zmotywowałem kogoś do ulepszenia tekstu. Dziękuję za ciekawą propozycję zmian. Nie wszystkie zastosuję, lecz większość faktycznie przewyższa oryginał.
  9. Z kieszeni mej duszy wyrzucam na ziemię wczorajszą łzę, dowcip i niepewność pewną i nie wiem czy znajdę, czy znowu zdobędę Iskierkę najmniejszą i czy choćby jedną Słoneczny blask rozpalił dzisiaj skrawek nieba rozpromienił serce i wykrztusił "żegnaj" coś tam wiatr sił ostatkiem niebrzydko zaśpiewał Pierwsza wzeszła gwiazda, a po niej kolejna I potem i nagle w oku ziarnko piasku jak po wodzie palcem próbuję po oknie wypisać me słowa, lecz nie na to nastrój wymyślić dwa zdania, lecz idzie okropnie.
  10. prawdziwa świętość prawdziwy grzech prawdziwa cisza prawdziwy gwar prawdziwy sen prawdziwa jawa prawdziwa ofiara prawdziwa niewdzięczność prawdziwa miłość prawdziwa nienawiść prawdziwa prawda prawdziwe kłamstwo tylko słowa
×
×
  • Dodaj nową pozycję...