Nie myśl, że milczę
gdy w ciszy siedzę,
gdy me gardło słów nie wypuszcza.
Mam głos w sobie,
który nigdy nie milknie,
czasem zdarzy się mu krzyczeć,
czasem czule szepnie do mnie,
a czasem zbyt ciężki się staje.
Nie myśl, że walk krwawych nie prowadzę
bo ran mych dostrzec nie umiesz,
a oczy me przecie błyszczą ciągle.
Jednak noc zdziera maski wszystkie,
groza myśli wypełnia,
każda niechciana historia powraca bez zgody,
a każde słowo ostre, staje się mantrą.
To tylko ja i noc walk krwawych,
to tylko oczy pełne wody,
to tylko krzyk zbyt głośny.
To tylko mrok,
w którym wszystko się kryje,
i wszystko wychodzi na wierzch.
Lecz gdy słońce powstanie,
teatr ponownie zostanie otwarty,
a ty nie będziesz widział nic prócz oczu błyszczących.