Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

poezja.tanczy

Użytkownicy
  • Postów

    3 122
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    27

Treść opublikowana przez poezja.tanczy

  1. @Waldemar_Talar_Talar Trzeba walczyć o swoje A nie poddawać się im Pozdrowienia
  2. @Rafael Marius Czyli życie Nie więcej, nie mniej I piękno tego co nas otacza Uroczo u Ciebie Pozdrawiam
  3. @Kwiatuszek To wielkie wyzwanie pokochać siebie Mądry wiersz Pozdrawiam serdecznie
  4. @MademoiseIIe Miłe dla oka i ducha Pozdrowienia najlepsze
  5. @violetta Tak jak mówisz Czasami poza ścieżką jest najciekawiej :) Pozdrowionka
  6. @Starzec Coś mi tu wygląda na wyścig z własnymi emocjami Miły wiersz, Pozdrawiam
  7. @czkawka Warto "trwanie" zamienić w "Życie" Fajny wiersz Pozdrowienia
  8. @iwonaroma Nadchodzi odsiecz :) Jak zwykle przyjemnie u Ciebie Pozdrawiam
  9. @Alicja_Wysocka Ale żeby tak na wenę fochy rzucać? Kto to widział... :) Gratuluję wiersza Pozdrawiam
  10. @viola arvensis Fajna forma żartu Ubrana w wiersz Oby więcej, Pozdrawiam
  11. @Rafael Marius Różnie to z tymi ucieczkami bywa Czasami lepiej nie uciekać :) @Tectosmith @Monia @Łukasz Jasiński Dzięki za polubienia Pozdrawiam serdecznie
  12. Z cyklu: Nietypowe grzybobranie Sen też człowiek Słów złodziej i jego dokonania Masz cierpliwość i przekonania Bo nie byłeś przez niego ograbiony Słów złodziej, w swym fachu, niezastąpiony Kradnie tu z premedytacją Nie odmienia, to atrakcją Nie przemienia, stawia czoło Świat ten zwiedza na około Bierze każde, słowo drogie Opozycyjne, też nałogiem Chowa wszystkie w swojej dziupli Swej kolekcji, nie uszczupli I się zbiera, i rozstaje Wręcz ucieka, dyla daje Bo został tu namierzony Przez policję, wytropiony Zbiera słowa swoje w kupę Już tu myśli, że jest trupem I kupuje bilet drogi Dominikana, tam powędrują jego nogi Podobno ekstradycji nie ma Podobno słowny tam poemat Po hiszpańsku tam gadają Tak ciekawe słowa znają No i miejsce w samolocie Ale jest tu znów w kłopocie Namierzyli, zatrzymali I samolot przetrząsali Co policja, znowu oni Jak się człowiek przed nimi broni I zamienił się słów słodziej Ma doklejone wąsy, i kołodziej Ale tutaj rozpoznany W samolocie, obok damy Aresztowali, i już puenta Przeczytaj co dalej, to zachęta Historia słów złodzieja w więzieniu W pierwszym cyklu, w otworzeniu A poznasz jego dalsze losy I jak śniły mu się, dominikańskie kokosy //Marcin z Frysztaka Wszystkie moje książki Za darmo Znajdziesz na stronie: wilusz.org
  13. @Marek.zak1 To dopiero wyzwanie Pozdrowienia
  14. @violetta całować łagodnego Czy pocałunkiem zmieniać w łagodnego Fajnie napisane Pozdrowienia
  15. @tetu O linię brzegową można zadbać Bardzo przyjemny wiersz Pozdrawiam
  16. @iwonaroma Bo wiecznie podrabiamy Zamiast docenić oryginał Przyjemny wiersz Pozdrawiam
  17. @Somalija A po mojemu ten wiersz, to pewnego rodzaju taniec ze śmiercią A przynajmniej w jej imieniu Pozdrowienia najlepsze
  18. @Tymczasem Skoro nie chce, to i nie ma Znika, i się w kałużę przemienia
  19. @Waldemar_Talar_Talar Zakochani pokazują światu, że można lepiej Pozdrowienia
  20. @Leszczym Nad tym żalem nie zawsze da się zapanować A przynajmniej nie każdy potrafi Trzeba sporo pracować nad sobą, żeby go wyplenić Miły wiersz, Pozdrowienia
  21. @viola arvensis Ważne, żeby wiedzieć czego serce chce Ty wiesz Piękny wiersz Pozdrowienia najlepsze
  22. @Leszczym Miło mi to słyszeć :) Wszystkiego dobrego
  23. @Tectosmith Tytuł to tylko tytuł. Dzięki za czytanie @duszka Jest dokładnie tak jak mówisz. Komunikacja, czytaj zrozumienie, nie jest czasami łatwe Ale trzeba się starać. I nie poddawać @Rafael Marius To wszystko zależy Rozstania czasami wychodzą na dobre A czasami przepełniają czarę @Leszczym @Starzec @slow @Monia Dzięki, że jesteście
  24. @slow Ale się zdarza Dzięki za czytanie i komentarz Pozdrowienia cieplutkie :)
  25. Z cyklu: Nietypowe grzybobranie (wiersz nie ma nic wspólnego z użytkownikiem o podobnym nicku) Tramwaj linii 63 Rozmawiasz ze mną swoimi fochami Udowadniasz, pomiędzy wersami Że nic nie znaczę i Twoje podłości Chyba się zapłaczę z tej nijakości Odbieram sygnały, wszystko jest zmienne Chwile i zgrzyty, takie nieforemne Odmiany jedynek, co raz więcej kpinek Wybierasz momenty jak na bazarze skład szynek To boli, każde kolejne słowo W niedoli, a miało być kolorowo Komunikacja, bez sensu i kontekstów Wyniszczanie, bez zbędnych pretekstów Było, jest i będzie przeznaczone Moje życie, i Twoje złączone Kto nas nauczy w końcu rozmawiać A nie tylko ból, tu w sercu zostawiać //Marcin z Frysztaka Wszystkie moje książki Za darmo Znajdziesz na stronie: wilusz.org
×
×
  • Dodaj nową pozycję...