Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

zblakanadusza

Użytkownicy
  • Postów

    59
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez zblakanadusza

  1. @zblakanadusza tak naprawdę to pisałam o istniejącej( to nie jest dobre słowo) o osobie, którą znałam. Smutna historia i..... @ais ups, pomyłka. Mam okazję by podziękować za kom. Dzięki:)
  2. @ais skoro tak, to masz intrygujące życie:)
  3. @Ana jeśli wierzyć w reinkarnację:). Dlaczego nie... @ais
  4. moja miłość jest dziwna nieprzewidywalna inna stojąca na krawędzi niebojąca się straty niebojąca się śmierci moja miłość jest dziwna niewymagająca inna nieoczekująca wzajemności zaskakująco senna zaskakująco bezsenna ......... zasługująca niebłagająca szepcząca Data dodania 2021-02-19 21:29 Kategoria Różne Autor Mel
  5. @sowa bardzo dziękuje za komentarz:).
  6. to jest historia Marty O. wariatki, furiatki, miejscowej dziwaczki zakompleksionej, kapryśniej pijaczki urodziła się nad rzeką numer dwa w drewnianej chałupie gdzie wszyscy mieli wszystko głęboko w dupie przyszła na świat milcząc nieszczęśliwe dziecię nie wiedziała wtedy nic o tym zasranym świecie życie zaczęła wśród mętów i wyrzutków społecznych ojca nie znała wcale,był jej niepotrzebny matka narkomanka,dawała ciągle w żyłę siostra prostytutka,o ile się nie mylę Marta dorastała w obskurnej melinie paliła ukradkiem skręty kupione w kantynie chodziła do lumpeksów,kupowała ciuchy wszyscy się śmieli z tej dziwnej dziewuchy chłopaka miała jednego sąsiad z naprzeciwka seksualny kogucik , taka męska dziwka zdradzał ją co chwila szlajał się nocami pił wódkę pod sklepem z miejscowymi pijakami pewnego dnia odszedł i nigdy nie wrócił Marta zrozumiała, że ją drań porzucił wzięła sznur do ręki, poszła do stodoły zawiązała pętlę, stanęła na belce nie modliła się skacząc wiedziała co będzie życie się skończyło śmierć zebrała żniwo ludzie nie płakali Marty już nie było ziemia pochłonęła zimne wątłe ciało tak skończyła Marta nic z niej nie zostało Data dodania 2020-06-18 19:42 Kategoria Różne
  7. wietrzne anomalie feromonowe rozpraszają umysł trzydziestoletniego mężczyzny idąc po ulicy potyka się i upada kałuża,błoto i mnóstwo wstydu zero szans na udane łowy popołudniowe kobieta stuka zalotnie obcasem co z tego,że trochę za późno na inicjację płciową stokrotne dzięki za ciemne uliczki jakże one ułatwiają stosunki międzyludzkie mężczyzna z umorusaną gębą frustrat tracący kolejne szanse kobieta za stara na seksualne orgie dwa spojrzenia skrzyżowanie ulic numer 4 i 6 umysłowe stęki i jęki pracujących, płacących podatki obywateli
  8. jestem psem, bronię swojego pana szukam brzytwy codziennie 8:30 czas na golenie westchnienie i kolejny mocny uścisk szczęk zabroniłeś mi wychodzić po zmroku powiedziałeś że jest niebezpiecznie 23:30 widziałam jak płaczesz chciałam gryźć pogryzłam swoją rękę 5:30 słyszę kroki na klatce schodowej merdam ogonem w nadziei ze wciąż mnie kochasz przyszedłeś mnie nakarmić miska numer 3, karma numer 45 może to ostatnie nasze popołudnie kupiłbyś mi chociaż kwiaty mogłabym udawać że wciąż jestem twoim psem nie chce być bezpańska sierść się jeży na karku co Ty wyprawiasz z tą kobietą dlaczego moja miłość Ci nie wystarcza złap mnie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...