spojrzałaś na mnie
bałamutnie
a ja
przezorny
rezolutnie spuściłem wzrok
i tu nie miałem racji
bo spektrum fascynacji
zwaliło z nóg
moje ciało
twoje ciało
tego chciało
nawet przekroczyło próg
słowa nie znaczą nic
gdy niedobór czynów
a myśli
plączą się
na fakt nie mają wpływu
bo na rozum a jakże
proza życia pławi się
nurtem codzienności
z poezją
problem mam
ona panią inności jest
w doktrynie uwięziona
a życie płynie
jutro będzie nowy dzień
czy na szczęście?
to zagadka jaki będzie
dwa kolory mają rolę
do zagrania
biały z czarnym
błękit będzie
dopełnieniem
scena znana
sztuka z gruntu
improwizowana
@Marek.zak1 w zamyśle,chodziło mi o to,że największą naszą słabością jest dotrzymywanie postanowień, w zasadzie można by i to podciągnąć pod wytrwałość:)
Dziękuję i pozdrawiam:)
mam dwadzieścia lat plus
w bardzo dobrym stanie
nie bity, nie klepany
czyściutki i zadbany
niski przebieg to plus
bo nie zajechany
i kiedy potrzeba
jeszcze depnąć mogę
dziś promocja jest Prima
ta wyprzedaż porywa
April lubi zaskoczyć
zmianami
kto pierwszy ten..............
to była chwila
jedna z niewielu
chwil, które mogą
wiecznie trwać
chwilą zaklęci
w nocy objęciach
wtuleni potajemnie
we włosach księżyc
słońce na ustach
a gwiazdy były wszędzie
może kiedyś
sny na jawie
jawą staną się na wskroś
ale tylko te co strawię
rano słońcem
no i nocy mam już dość
bo ciemnica jaka jest
to każdy wie
księżyc mocy nie ma tej
co słońce
jeszcze o tobie
wiersza nie skleciłem
nie bądź zazdrosną
rankiem czarujesz za chwilę żegnasz
tak krótką jesteś porą
nim się nacieszy
tobą moje oko
to już cię nie ma
wybacz mi
wiosno