Fajnie , a gdyby zmienić ostatnie wersy na "usłyszał śpiewy i mistrzem został nowej formuły" nie znam się na limerykach ale jakoś mi to bardziej chyba "gra" bez urazy , pozdrawiam
Jak obłąkany
błąkam się
po łąkach
świadomości
bełtami rozbełtanej
nieświadomie
język drągiem
drąży drogę
dla zakąsek
z których kąsek
śledzia śledzę
żubrem żubrówkę
przekąszając
i paradoks
że po żytniej
starożytnym
żubrzym głosem
tylko "muuuuuuuuuu"
rzec mogę
mania mania
grafomania
słowoplastyka
Jak pan bóg przykazał
z tatą mamusią
w jednym stali domu
wszyscy na dole
miejsca na górze
tylko dla gołębi
czułymi kopniakami
i skórą paska
uczeni życia
karmieni chlebem
tylekroć wymawianym
spuchniętym w gardle
że tylko ostre słowa
przebić się mogą
lubią się bawić
tylko w chowanego
mama zawsze szuka
elektron strachu
bez swojej orbity
ot zwykła historyjka
z niebieskiej karty
Chciałem być poetą
nosić swetry za duże
i okulary w rogowej oprawce
mieć jedną marynarkę
ale na okazję każdą
słów używać co to
bez słownika ani rusz
wieczory na wieczorkach
w bibliotekach spędzać
ku niebu wznosić dumnie
bardziej brwi niż oczy
idolem być licealistek
co nie wiedzieć czym zakwitną
chciałem być poetą
chwała bogu
wybrałem inny zawód
Dumna nosicielka
staników z miseczką D
ma w sobie coś
z matrioszki
wieczny rumieniec
i kto wie ile wnętrz
na ławce przy Oblatach
codziennie
jak ziarenka pieprzu
mieli różańce
ma ich siedem i
biały od święta
kiedyś była siostrą
dziś jest siostrą
jak nigdy