-
Postów
39 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Maksymilian Bron
-
"Bądźmy dla siebie jak gwiazdy (rok później)"
Maksymilian Bron opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Moje marzenie to gwiazdy Świat bez lustra, w którym kocham ciebie i ciebie W moim śnie nie mam nic na własność Dzielimy się szczęściem, biegnąc ku Niebu I nie świecimy już samotne Szukamy innych, by dawać blask I już nie toczą się żadne wojny Odżywa ziemia i wiara w nas Moje marzenie – złączyć się z Bogiem, bez telefonów, konsol, tiwi Moje marzenie – śmiać się z ex-wrogiem To jecer hatow Nie ten, co ma kły I nie świecimy już samotne Razem wracamy w ogrodu blask Już jecer hara nie stawia stopni Wreszcie widzimy prawdziwy świat-
1
-
"Gdzie Twoja dusza, Papuszo?"
Maksymilian Bron opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Gdzie Twoja dusza, Papuszo? Zamknęła się w rozbitym szkle, betonie pod eternitem, połamanym piórze Gdzie Twoja dusza, która tańczyła wśród kory i borowików Ojca Twego, wśród iskier taboru, uldze jeziora? Otworzyłaś ją dla nas swoimi pieśniami, które balują w nas i mimo że pióro nie utkało Ci pierzyny, Twój duch znalazł w nas las i drogę Twą szeroką, która miała być lekka jak piórko I mnie, choć okryty pierzem wolę nieopierzone podwórko i dukt, na którego cyplu nie będzie nikogo prócz Nas, bez wahadłowego uśmiechu, którego było nam brak Oddychaj we mnie… -
Boskie litery
Maksymilian Bron odpowiedział(a) na Maksymilian Bron utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Roma Napisane parę lat temu..Dziś ?..Cały czas się uczymy:)? @Berenika97 Dziękuję bardzo.. -
Boskie litery Ach, gdybym miał litery Boga, czy powtórzyłbym za Nim, zło i dobro stwarzając? Co zostawiłbym, co zabrał – inaczej zamordował, tłumacząc puste łuski, zło złem zwalczając Zostawiłbym słońce, którego wiatr rusza liście, prowadząc do Arkadii, nie iluzji Piękna i głosy słowików przy jeziornym zachodzie, zapach traw i bzów, a nie miraż Szczęścia i pustynny piasek, który mruży oczy, wiosenne krople, co myją ramiona, świeżość cirrusów wymalowanych tęczą, piwniczny nektar, by oddech miała głowa Zostawiłbym zapach po zgaszonej świecy, całą mowę ptaków, wyznania Augustyna, każdy schyłek dnia przy bezchmurnym niebie, który utracony Raj przypomina Irlandzkie pastwiska i dolomity Iraku, wicher rzeźbiący na plażach Australii, smak truskawek oraz skrzyp dębu, który robactwo zmieniło w szafę wspomnień i zapach łubinu wraz z procesją chabrów, dziuplę uszatki, gawrę pełną pszczół, nagość z Edenu, pokorę Jeremiasza, mrowiska zbudowane na mchu pustych dróg Zostawiłbym horyzont oraz stare pieśni nucone przez zwierzęta, by pocieszyć się przed walką i gorące źródła przy ożywczym samumie i gwiazdy, które niegdyś były naszym startem, gumigutę, oliwin, indygo, amarant i cyjan, oceanów całą gęstość barw, bańki z gejzerów i wędrujące głazy, obłoki perłowe i żadnych ludzkich krat Czy zostawiłbym zwierzę najbardziej agresywne, bezinteresownie złe, jakby interes był wymówką? Czy zostawiłbym ciebie? – to pytanie retoryczne Ulgę poczuła rzeka, kołysząc pustą łódką.
-
Miłość i jej zła siostra
Maksymilian Bron odpowiedział(a) na Maksymilian Bron utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Berenika97 Dziękuję i pozdrawiam. @Annna2 Niektórym się udaje..choć..pozdrawiam -
Miłość i jej zła siostra
Maksymilian Bron odpowiedział(a) na Maksymilian Bron utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Berenika97 Adresatem są dwie osoby. Z dużej i małej litery.. -
Miłość i jej zła siostra
Maksymilian Bron opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Kocham przy Tobie milczeć, tulić się do Ciebie, jakbym nie miał matki Nienawidzę ciebie słyszeć, dotykać cię to kara za odwrócony krzyż Kocham Cię tak mocno, że wsiadłbym z Charonem do łódki, aby przebyć cały Styks, lecz nie odwrócę się Nienawidzę braku gracji, twej krwi i wersów pełnych łoju do mnie Kocham Twoje rady, głos Twój prowadzi mnie do wyjścia z wykrotu Nienawidzę cię za dyby, które gruchocząc mi kolana, podłączyły thymatron na apetyt życia, opluwając mnie w lochu Kocham Cię tak, że nieważne jest, czy pachniesz zmierzchem, trawą po ulewie, smogiem czy obłokami z szarego mleka Nienawidzę cię, bo gdy spałem obok ciebie, ukradłaś mą lirę i biografię Orfeusza Kocham Cię tak mocno, jakby wszechświat zmniejszył się do naszych objęć, a czas zdziwił się, że zegar nie tyka, wszyscy byli w pracy, a myśmy wybrali wagary od życia Zła siostra Miłości w końcu się poddała Biegniemy tą plażą, już się nie chowając Igła magnetyczna odszukała zorzę i dziewiczą dróżkę, życie Nam zwracając, lecz… czy to wszystko nie było tylko w listach naszych, mirażach o kąpieli w Gangesie młodości i czy zaraz spoceni nie otworzymy spojówek, budząc się przy złej siostrze Miłości? -
Bezpańskie psy
Maksymilian Bron odpowiedział(a) na Maksymilian Bron utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Gosława Dziękuje bardzo. -
Bezpańskie psy
Maksymilian Bron odpowiedział(a) na Maksymilian Bron utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Gosława Miałem poinformować, więc czynię to:) Moja powieść "Ludzkie puzzle" będzie miała premierę 6 maja. A poezje będą wydane za rok. Miłego dnia. Pozdrawiam:) -
"Bądźmy dla siebie jak gwiazdy"
Maksymilian Bron odpowiedział(a) na Maksymilian Bron utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Gosława Lubimy schematy i granice. Niestety. I potem przed końcem krzyczymy wewnętrznie: A mogłam, mogłem.. -
(wyciszenie...)
Maksymilian Bron odpowiedział(a) na Natuskaa utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
No właśnie. Ten pierwotny krzyk...intuicja...współczesny styl życia zabije je...Piękne napisane. Pozdrawiam -
"Bądźmy dla siebie jak gwiazdy"
Maksymilian Bron opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jesteśmy dla siebie jak gwiazdy Niby krewni, ale całkiem obcy Wiążemy włosy, robimy make-up podobnie ale tak naprawdę lata świetlne od siebie świecimy samotne i chyba dobrze, bo gdy zbliżamy się do siebie następuje eksplozja, która krwawi na spokojną taflę naszej oazy, więc gwiazdy wolą samotne obiady, nie potrzebują pomników ani cmentarzy, bo są wieczne i nieśmiertelnie oddalone od siebie i przez to szczęśliwe, że lewitują na niebie z dala od potlaczy tłustego roju, który napycha pełne kieszenie by oddychać zgniłym pokojem i dlatego bądźmy dla siebie jak gwiazdy, kochajmy siebie z dala od mrowiu marzącego o wspólnym niebie Bądźmy jak gwiazdy, bo, gdy zabraknie kiedyś wszystkich wokół odnajdziemy się miłością migocząc w każdym ziemskim półmroku -
Już blisko
Maksymilian Bron odpowiedział(a) na corival utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@corival Uwielbiam takie wiersze...z posiniałym horyzontem i pobladłą złotą tarczą...Przepiękne czucie ..pozdrawiam -
Jeden z końców
Maksymilian Bron odpowiedział(a) na Maksymilian Bron utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Waldemar_Talar_Talar Dziękuję bardzo i pozdrawiam @corival Zgadzam się przykre, ale...życie trwa dalej. Pozdrawiam. -
Jeden z końców
Maksymilian Bron odpowiedział(a) na Maksymilian Bron utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Gosława Nie tyle strata, co rozczarowanie... @annabelle Dziękuję. Za gitarę również:) -
Już Cię nie kocham Serce jest w kolorze wątroby Bez róż czerwonych Bez różowo-chabrowych pożegnań słońca Bez słów wypowiedzianych wcześniej jakby w ogóle nie pojawiły się na mym języku Zostały wyprane spodnie, brudny sweter Zostały kłótnie o wyczyszczenie parapetu oraz o zakupy na trzy obiady wprzód Tylko wspomnień nawet nie chce się pamiętać
-
Dla tych, co spotkają się na moment
Maksymilian Bron odpowiedział(a) na Maksymilian Bron utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@GrumpyElf Dziękuję bardzo. -
Dla tych, co spotkają się na moment
Maksymilian Bron odpowiedział(a) na Maksymilian Bron utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Gosława Tak. Dla niektórych Miłość, prawdziwa przez duże M, trwa jeden dzień, półtora miesiąca. Dla szczęściarzy lat kilkadziesiąt... -
Dla tych, co spotkają się na moment
Maksymilian Bron opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
A co, jeśli nigdy nie zamienimy słów? Nie tych o cenie produktu czy pogodzie, zbędnej kurtuazji, ale tych najważniejszych wśród żaru czy burz, których nie będziesz chciał się wyprzeć i odejść. A co, jeśli zapomnimy odwagi, w tym życiu spędzić choć razem jednej nocy, budząc się nerwowo, bo rankiem tęczówki poczują na poduszce oddech sierocy? A co, jeśli nie zasłużymy na bezkresną eutymię i wzajemne objęcia, pochłonie nas szczerk bytu na pustyni, samotne ognisko i lutnie łabędzie? Najsmutniejsze w tym wszystkim, że głupiec, który powie: „życie”, po raz kolejny będzie miał rację. Nie napiszemy listu, nie mówiąc nikomu. Arszenik wbity w serce przed ostatnią kolacją. I zawyjesz tubalnie, w pozycji embrionalnej, póki serce naiwne znów nie odrętwieje i nie znajdzie powodu, by znów tykać szybciej, a Miłość okaże się tak chcianym złudzeniem. -
Noc kamieni i lilii
Maksymilian Bron odpowiedział(a) na Maksymilian Bron utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Michał_78 Dziękuję i pozdrawiam. -
Bezpańskie psy
Maksymilian Bron odpowiedział(a) na Maksymilian Bron utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Nikodem Adamski Ridero. Sprawdzę. Pozdrawiam. -
Tajemnicy nie szukaj w dziełach człowieka. Schowała się za czarnym bzem i liśćmi, które przepuszczają smugi, szelestem, którym dyryguje wiatr przed żniwami, wolnością wszystkiego, co pełza i lata, horyzontem, za jakim pada jedynie ciepły deszcz, w gołej głowie, nieuczesanych włosach i dobrym sercu, echu świerszczy i bluszczu, zapachu siana, przy świeżym tchnieniu letniego wieczoru, wigilii zmierzchu. Ukryła się przed człowiekiem, który uprawia swą sztukę tykających maszyn, które jeszcze przed świętem spuszczą kurtynę, przy oddechu nocy, który, sam nie wiem, czy już jest świeży, czy nadal skażony. Ukryła się w starych wersach, ale przecież poezji nikt dzisiaj nie czyta ani nie słyszy. Co najwyżej ogląda i słucha.
-
3
-
Bezpańskie psy
Maksymilian Bron odpowiedział(a) na Maksymilian Bron utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Gosława Napisane kilka lat temu. Moje obecne wiersze się zmieniły.. trochę:) Ale na razie nie publikuję ich, gdyż chcę je wydać. Pozdrawiam -
To była ta dziwna noc, która nie chciała spać, w jakiej ledwo widać krawędzie, zapala świece i pojawiają się te same istoty, wypowiadające swoje kwestie napisane wczoraj, gdzieś na początku lepienia wszechświata, po to, by obciążać jednych winą drugich, by zgasić naftę, aby samemu ubrać maskę pastora lub potwora. Po prostu jedni noszą kamienie, a drudzy lilie, omijać ich dany czas ci przyjdzie. Takimi nocami wymyślano, ile istnień zginie, a ile zapisze się w podręcznikach, aby straszyć nienarodzonych, w jakiej wiatr wyprzedza wypoczynek, a ruch gwałtowny spokojną myśl, w jakiej to samobójcy rezygnują z pomysłów na siebie, a szykują pętle z taboretem dla innych, spadają kapelusze i pióropusze, a piasek plami się kolorem widocznym dopiero o świcie, który nie chce nadejść, jakby już na zawsze mrok miał pozostać jedyną dostępną religią, dla jakiej modlitwy będzie pisać skryba, któremu podyktowany zostanie rytm i słowa oswajające człowieka do oddechu w sadzawce. Tej nocy nie odwiedza się grobu swego ojca nie pomaga dziecku ani psu, po prostu obserwuje się, jak wczorajsze słowa malują posadzkę, zaplanowaną nienawiścią, która jutro wyda się niedorzecznym epizodem naszych dziadów. Tak miało się stać, zapnij pas, raduj swe oczy starymi stronami, jedni śpią z kamieniem w sercu, inni wraz z liliami. Jeśli przyjdzie świt i otworzysz oczy, puzzle życia zlep przed nastaniem nocy. Gdy niebo ułoży tę cmentarną pieśń, niech będzie natchnieniem, sekundy tlenu zbierz, bo nie wiesz, gdzie i po co zakładasz rano buty, jedyną twą mądrością byś nie odchodził głupi.
-
Bezpańskie psy
Maksymilian Bron odpowiedział(a) na Maksymilian Bron utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Michał_78 Dziękuję bardzo. Dobrego dnia. @Nikodem Adamski Tak. Z wiekiem zapominamy łez..