Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Mayerling

Użytkownicy
  • Postów

    84
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Mayerling

  1. Znów szczęśliwa i radosna pełna życia, rozświetlona. Na jej głowie błyszczy nowo złocona korona. Znów jest piękna jak przed laty urządziła swe pokoje, wypolerowała klamki. Wymieniła stare zamki. Tak wygląda druga młodość matuszki Łubianki. Nic wojenna zawierucha, nic tam zdrady, mordy, kłamstwa. Tylko Ona Cię wysłucha Łubianka Twa Matka. Systemowo Cię wypierze, duszę Twoją wnet oczyści. Będziesz człowiek, a nie zwierzę! - Czerwony sen wyśnisz. Przekujemy razem naród, wyplenimy zgniłe chwasty sen który śnił dla nas Stalin - Putin uczynił swym własnym.
  2. Wściekłe psy podchodzą pod miasto, najeżone futra, obnażone kły, ślina kapie z pysków. Głód wyziera im z oczu. Nie odstrasza ich już ciepło domowych ognisk, ni bliskość ludzi, ani dźwięk wystrzału oddanego w powietrze. Wataha dzikich psów przyszła rozszarpać to co wolne, co piękne, co ludzkie. Stoi już u bram, słychać ich gorączkowe, pełne podniecenia wycie. Przywódca obiecał im łatwy żer, obiecał szybkie zwycięstwo, kazał otoczyć "zwierzynę". Ale z pieskiej perspektywy ciężko dostrzec kto tak na prawdę jest łowcą, a kto przybył na miejsce uboju. Wścieklizna i urojenia o potędze własnego stada mieszają w głowie i zakrzywiają perspektywę. Dlatego walczcie, brońcie się...atakujcie! To tylko stado dzikich psów! Noc jest ciemna i pełna koszmarów. Dlatego brońcie się! Najciemniej jest zaraz przed świtem. Kiedy słonce w końcu wzejdzie, oświetli twarze waszych sojuszników stojących za waszymi plecami. Ale do tego czasu brońcie się! Bo nawet osamotnieni nigdy tak na prawdę nie jesteście sami!
  3. @anima_corpus właśnie po wysłuchaniu tego utworu, napisałem mój krótki wiersz :) Filmu nie znam, ale na pewno obejrzę! Dziękuję!
  4. Myśląc i pracując oraz płacąc drogo Stworzyli zunifikowany zestaw praw, Lecz nie po to, by każdy mógł być zawsze sobą, Lecz po to, by stworzyć tłum szarych mas. Idąc tak dalej raz obraną drogą Oddali w nasze ręce demokratyczny świat, Lecz nie po to, byśmy razem mogli rządzić sobą, Lecz po to, by łatwiej kontrolować nas. Plan swój wykańczając jeszcze nam dodali Obrońców, co na straży naszych praw mają stać, Lecz nie po to, byśmy bezpiecznie koegzystowali, Lecz po to, by trzymać w szachu nas.
  5. czasami mam wrażenie że jesteśmy gatunkiem złotych rybek o pamięci krótkotrwałej która pozostawia wiele do życzenia wystarczyło osiemdziesiąt kilka lat by z „Za wolność waszą i naszą!” przejść do wyprzedawania wolności za przysłowiową figę z makiem jakby lekcje których udzieliła nam historia nigdy nie istniały jakby George R.R. Martin nigdy nie napisał że „Strach tnie głębiej niż miecze.” wolność raz oddana dobrowolnie nigdy do rąk jej właściciela nie wróci w ten sam sposób. ktoś będzie musiał przelać za nią krew ale może to właśnie kwestia tego „ktoś” to prawdopodobnie nie będę ja czy ty tylko to dziecko które czule tulisz teraz w swoich objęciach
  6. @Waldemar_Talar_Talar @Blackness Pozdrawiam!
  7. @NefreteteDziękuję!
  8. Uśpić naród wcale nie jest trudno człowieczeństwo uśpić nie jest trudno wystarczy Twoje nieme przyzwolenie wystarczy chwila bierności wystarczy Twój wybór ludzka wola to wszystko! problemem jest kiedy wolisz spokój, kilka stów łapówki co miesiąc kiedy wolisz nie rozumieć, odwrócić głowę od paskudnej, przegniłej twarzy władzy, która od czasu do czasu wychynie spod maski malowanej patriotyzmem, racją stanu, siłą narodu szkoda, że nie zastanawia Cię dlaczego w ogóle potrzebna jest maska. szkoda, że na wyżyny kreatywności wznosisz się kiedy tworzysz obraz dobra z tego całego zła na jakie przyzwoliłeś szkoda, że jedyne co widzisz to swoją bezsilność i bezsens działania, bo jesteś w tym najważniejszy bo to Ty tutaj rządzisz, Ty jesteś tutaj władzą Oni tam na mównicy to tylko awatary Twojej sprawczej siły Twojego zepsucia i jak się z tym czujesz?
  9. Nie jestem w stanie uchwycić w sobie tego uczucia Rozpaczy. Może po prostu mam zbyt małe dłonie? Nie jestem też w stanie objąć kosmosu mego smutku. Przenikają mnie i tworzą we mnie swoje sploty, A ja nie potrafię tam dla Nich być. Cały czas walczę, o kolejny oddech. Jak gdy tracisz W wodzie grunt pod nogami i już nie wiesz gdzie Jest góra a gdzie dół. Kiedy się miotasz i przez przypadek znajdujesz taflę wody I się przez nią przebijasz, ale na krótko. Bo otchłań znów Cię pochłania i toniesz. Czy to powinno tak wyglądać? Nie przypominam sobie żebym taką samą walkę prowadził z radością czy uczuciem spełnienia. Dlaczego więc rozpacz traktuję jak najgorszego wroga? Może chodzi o bezsilność. Nigdy nie byłem dobry w byciu bezsilnym. Zawsze czułem pośpiech do działania. Czułem potrzebę przechytrzenia wszystkiego co jest wokół mnie. Po prostu muszę wygrać. A rozpacz, smutek, bezsilność wcale nie brzmią jak zwycięstwo. Może się mylę, a życie ma rację. Znalazłem się tutaj nie bez powodu. Pora rozpaść się na kawałki i stracić wszystkie złudzenia o sobie, A później trzeba się będzie złożyć na nowo. Z doświadczeniem życia i miłością do samego siebie. Odrzucić szary wypełniacz złudzeń i zakłamanych perspektyw. Złożyć się na nowo i lśnić w blasku pełni teraźniejszości. Chwili życia, Chwili smutku, Chwili szczęścia, Chwili światła i mroku ...w chwili, która jest.
  10. Zatrać się, Zatrać się w Tej miłości. Gdy zatracasz się w miłości, odnajdujesz pełnię. Zatrać się, Zatrać się. Nie obawiaj się tej straty, Albowiem wzniesiesz się ponad Ziemię i obejmiesz nieskończony wszechświat. Zatrać się, Zatrać się. Porzuć swą ziemską powłokę, Albowiem Twoje ciało jest niby łańcuch a Ty jesteś przez to więźniem. Rozbij ściany więzienia i wybierz się na przechadzkę z królami i książętami. Zatrać się, Zatrać się. Ucieknij z mrocznej chmury w której teraz tkwisz. Wtedy tylko ujrzysz swe wewnętrzne światło promieniujące niby księżyc w pełni. Wnijdź tedy w ciszę. To najpewniejsza droga aby się zatracić... Bo czymże jest Twoje życie? Niczym po za walką o bycie kimś, Niczym po za ucieczką przed własną ciszą.
  11. @[email protected] Dziękuję! Pozdrawiam
  12. @Echo @Waldemar_Talar_Talar Dziękuję i pozdrawiam! :)
  13. @ais Dzięki! Pozdrawiam :)
  14. @error_erros W coś w takim stylu mierzyłem! Pozdrawiam :)
  15. @corival Dziękuję! Pozdrawiam :)
  16. Jak Odys w podróży na statku rączym Tniesz fale w rytm serca swego bicia Bruzdy trudów znaczą twe lico Lecz patrzysz tylko w horyzont odległy. Czujesz że będą wyspy i klify niedostępne, Zdradzieckie płycizny i kuszące ogrody Błyszczące wschody i samotne zachody Milionów słońc na twojej drodze Bóle cierpienia tej ziemskiej tułaczki Wykują Cię na swym kowadle W człowieka którym masz się stać By stanąć z sobą samym twarzą w twarz... Na plaży odległej Itaki.
  17. @GrumpyElf Dziękuję, cieszę się że ci się spodobało :) Pozdrawiam!
  18. znowu ją spotkałem była piękna jak zawsze i jak zawsze miała chłopaka, była z nim w związku od kiedy pamiętam chociaż nigdy tak naprawdę gościa nie widziałem. wieczór się zaczynał jej związek przechodził jakieś problemy jak nigdy więc zrobiłem to co zawsze, rozmawiałem z nią cały wieczór i piłem. byłem wtedy sobą pijany w cztery dupy ale musiałem być słodki bo mnie pocałowała po mimo tego że ma chłopaka, powiedziałem jej więc co zawsze do niej czułem. zacząłem być szczery opowiedziałem jej o beznadziei mojego życia i o mroku, który mnie otacza i o tym jak bardzo jej pragnę i pocałowałem ją ale ona jest z nim. coś do mnie dotarło i nie mogłem znieść jej spojrzenia i tego jak jej zależy, dlatego wypiłem jeszcze więcej i zostawiłem ją bo wiedziałem że ranie nas oboje.
  19. W moim testamencie zawrę cały świat Oddam wszystko do czego nie mam praw I wszystko co mam Całą mą złość niczym wybuch Wezuwiusza Która zaleje świat lawą i go skruszy Zamieni w pył Podziemny ocean czarnego smutku O zimnych i nieprzeniknionych wodach Zaleje świat Wszystkie te chwile słabości Do których czułem że nie mam praw Oddam w całości Cząstkę mojej duszy która nadal jest dzieckiem I jej męską rozdmuchaną resztę Pozostawiam wam Noce i dnie spełnione w tworzeniu chwilach I drzewa i krzewy i łąki w motylach Ukwiecony raj Odcisk mej stopy w pobliskim błocie Stworzonym z ulewy rajskich barw W błyszczących snach Oddam też uśmiech i uścisk dłoni Marzenia za którymi każdy goni Horyzont zmian I troskę i szczęście i jeszcze coś więcej Dolinę życia którą po brzegi wypełnia mgła Zwiewna jak wiatr Wszystko jest Twoje i już tak zostanie Ja idę i zostawiam ci pamięć Królestwo wszech-miar
  20. Umieram... Zaczynam nową wspaniałą przygodę. Idę krok dalej niż ci którzy nadal żyją. Stopa za stopą, po cienkiej linii, Między egzystencją, a nieistnieniem. Odchodzę od życia, ale nie zapominam. Oddaję ci na własność wszystko co Pozostanie po mnie. Zapierające dech w piersiach wschody słońca Nad wiejskim krajobrazem. Zachody oglądane ze szczytu miasta. Wzburzone wody oceanów, które w jednej chwili Stają się spokojne, niewzruszone jak powierzchnia Lustra. Zostawiam ci miłości, przyjaźnie i smutki. Wszystkie tęsknoty i pragnienia. Zmartwienia i zgryzoty. Zostawiam ci życie, całą jego pełnię. Ze wszystkimi wymiarami. Rozciągnięte niczym struna przez wszystkie możliwe Wariacje ziemskiej egzystencji. Zostawiam ci moje myśli i podziw. Bo nadal żyjesz! Bo walczysz! Bo pragniesz!
  21. @Waldemar_Talar_Talar dziękuję i pozdrawiam!
  22. Nieba nie przeciął jasny światła błysk, Ciszy nie przerwał gromu ryk. Spokojna noc trwała w majestacie swym, Spokoju nieboskłonu nie zmąciło nic. Choć świat się skończył jakim go znam, To życie nadal trwa. Wraz z świtem nowy Narodził się dzień, bez Ciebie już. I będzie trwał, bez Ciebie już. Twojej śmierci nie towarzyszył żaden wielki znak! Może dlatego, że świat w żałobie wiecznie trwa. Nienamacalny żal w zwykłym życia dniu Bardziej realny w swym istnieniu niż... ...spiżowy słup.
  23. * Do miejsca tego, gdzie szczerość Jest cnotą, gdzie cnota monetą wielkości, Do tych co znają potęgę litości... Istnienia wielkości... * Do tej cząstki mej duszy, co tęskni Za pragnieniem miłości, dziecięcej niewinności, Do oka cyklonu mej tożsamości... Istnienia wielkości... * Tęskno mi wielce do miejsca gdzie? serce, Do dusz naszych niezmiernej bliskości, Do pełnej w-przyszłość ufności... Istnienia wielkości... * Tęskno mi jeszcze do tej niewinnej, Istoty mojej wszech-dziecinności, Poczucia bezpieczeństwa, pełni radości... Istnienia wielkości... * I do ostatniej niespodziewanej tęsknoty, Pokoju ducha, zwycięstwa marności, Do mrocznej jasności wszechświata ludzkości... Istnienia wielkości...
  24. Młodości ogień zawsze walczy Na przekór mrozom starczych mądrości Niedoświadczenie nie przyjmuje rady Chce istnieć właśnie tak, nie inaczej. W starczym spokoju i godności Widzi strach i ukąszenia śmierci Chwile zadumy bierze za zwątpienie. „Kto stary już dawno przecież zapomniał jak być młodym!” Tłumaczy... Dorasta i rozkwita młodość i siła Poznaje siebie i miejsce w tym świecie Zaczyna rozumieć co znaczy rodzina Dostrzega powab przeciwnej płci. Strzała Kupida wierci mu serce A cień zawodu znaczy ścieżkę przebytą Wyrasta z młodości - w dorosłość zakwita Kończy się wojna... Nastaje czterdziestolecie międzywojenne Okres prosperity lub nędzy zupełnej Wracają marzenia - te które przetrwały Lecz jakieś dojrzalsze, czymś odmienione Nadbudowują świat nadwątlony Gaszą pożary, uzupełniają spichlerze Sadzą nowe drzewa, odbudowują tamy Wspomnienia przekuwają w pamięć. Człowiek zaczyna żyć pełnią siebie Poznaje się lepiej z każdym dniem Spotyka wszystko co wokół Życie już nie jest na jawie snem. Lecz z wojny wrócili także kalecy Skrzywdzeni, rozdarci w strzęp Nie zrozumieli wojennej lekcji Dla nich to tylko zwykły pęd. Zaszyci w szańcach nieświadomości Skreślają życie swe przez lęk. Ale to wszystko to nie wyścig ku nicości Zawsze jest czas na odkrywczy bieg. W każdej chwili można zboczyć z obranej ścieżki I ruszyć w nieznane. Masz swoje tempo i w nim kroczysz By znaleźć to co za mgłą – nierozpoznane. I wtem nastaje jesień życia Kolejna wojna trawi twój świat Walczysz o to by zostać w sercach By nie przepaść w odmętach lat. Żyjesz z mądrością przeszłych dni I walczysz z młodością narwaną Oddajesz światu swego życia sens Lecz mądrość nadżarta jest strachu plamą. Ciało też słabnie i się coraz bardziej gnie Co dzień wybucha nowe ognisko przemożnego bólu W miejscach których kiedyś byłeś tak pewien! Tracisz coś w oczach, ale nie wiesz co – może siebie? Umysł tak lotny zaczyna zwalniać, a ty toczysz się za nim Uderzając głową w mur za którym zamyka się pamięć. Od dawna już to czułeś Ta wojna będzie inną od tej którą przeżyłeś za młodu Mróz zniszczy twe ciało, piach zetrze oczy w pył. Lecz jesteś i walczysz, pomimo niedostatku sił Czasem i świadków twej walki brak Jesteś jastrzębiem, czarną kropką na błękitu tle. Teraz już wiesz, że... W chwili narodzin zacząłeś sam I w chwili śmierci zostaniesz wśród niebieskich ram.
  25. @error_erros Dziękuję bardzo za uwagi. Może jeszcze podejdę do tego wiersza za dzień lub dwa.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...