Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

kempa

Użytkownicy
  • Postów

    13
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kempa

  1. Jej płomieniste włosy rozpalają we mnie uczucie pragnienia Jej witraże w spojrzeniu pokrywają kontur mego cienia Gdy stoi przy mnie świat trzyma mnie w chwili spełnienia Każdy jej krok to kolejna dwa moje stąpnięcia do zbliżenia Mimo skaz które zostawiłem, porzuciłem ją niedumnie To chce by jej pomarańcz zagościł w szarości u mnie
  2. Zrzućmy łańcuchy pełne rdzy z naszych ciał Wyjdźmy z pod bunkrów zanim padnie strzał Niech na bój ruszy piechota i nasza husaria Nie wszystek polegnę, mortem pro patria! Wyplewię chwasty z łąk czerwienią zalanych Upiorę biel splamioną krwią tych ocalałych Umiera ten, który serca pod sztandar nie złoży Przeżyje dusza tego co honor na polu obłoży Obrońmy tradycji bieg, niech kwitnie na wieki Nie dla nas ekskrementów przepełnione ścieki Kanały po których chowają się ludzi kolonie Krwią ubrudzone matki ściskają dzieci dłonie Każdy dzierży w sobie skrawki swej ojczyzny Człowiek dla domu nie będzie apatriotyczny Zarzućmy łańcuch ze stali do krwistego rana Przykuć się do drzew wykonując gest Rejtana.
  3. Można szturmem otworzyć własne żagle i płynąć przekornie Sterować sterem w kierunku świata do którego coś ciągnie Można zrzucić kotwice w momencie chwil trudnych do pojęcia Ustalać dni w których stoimy i każda sekunda ucieka bez zerknięcia Można przycumować się do palmy przy wyspie, lub do wielkich przystani Można osiąść na laurach gdy nikt nie dostrzeże twojego statku w oddali Można mieć kompas z kierunkami świata i mapę z krzyżem koloru czerwieni Lecz wartość drogi usnutej wyobraźnią i myślami nas nie umocni czy też nie zmieni? Można… tak można, można by zrobić wszystko w błachy i prozaiczny sposób bez ładu Jednak na świat trzeba patrzeć jak na schemat makiety i doszukiwać się podkładu Można określić nie można zarzec, bo każdy kto zarzeka ma prawo określić nie zdanie, a innego człowieka Patrzeć można również, ale widzieć trzeba potrafić. Dostrzegają już nieliczni, a unaoczniają takim ciężko się w codzienności pojawić Można… tak,właśnie nawet wypada, ale dlaczego nikt nigdy uwagi do tego nie przykłada Możesz zapaść w rutynę lub wyrywać się przed szare słupy Możesz, właściwie już tylko ujrzeć siebie a pod sobą trupy ….Tak, czyli dokładnie w tej kolejności wygląda spostrzeganie egzystencji Puentą jest cały wiersz, a nie jego koniec czy początek konwencji Warto przykuć uwagę na strukturę nie wizerunek Bo kryć coś w środku to bogactwo nie frasunek
  4. Pamiętaj że choćby z wiatru ścianę stawiali łańcuchem skuci, to na wietrze kartki oblane tuszem i pełne poezji żywioł rozrzuci.
  5. Poetą nazywa się ten który odchodzi, ale też taki co odejść nie może Sztuką jest przedstawić lasy w płomieniach, jako kołyszące się morze.
  6. Nędzników próby poznania historii, sztuka trywialna Na piedestale usytuowała się wiedza odnawialna Jeden szarak barwą się nasączył wystąpił nad tłum Ręką naznaczył historię i rzekł - cogito ergo sum
  7. Przez błękitne tafle wód dryfują porzucone dwie papieru kartki Przemijają wraz z nimi burzliwe fale, zimne noce ,krwiste poranki Kiedyś myśl przewodnia z nich wypływała w czystej prostocie Dziś mieszczą się w horyzoncie, lecz żyją w wiecznej niezgodzie Jedna choć nieustannie przybliżana kierunkiem wiatru oraz fal Drugiej obojętność tkwi w głębi, oddala się beztrosko w dal Niby zwykłe dwie papieru kartki, lecz co w tym jest tak naprawdę istotne Powinny runąć przemoknięte w głąb oceanu, a coś jedną do drugiej ciągnie
  8. Ile sztuki jest w sztucznością owianych ambicjach Mierny teatr, ludzie toną w lustrzanych ekshibicjach Prym dzierży brak emocji, kontrastu dopełnia dumna poza Ryk przechodzi w szept, twarzą mediacji stała się mimoza Oszlifowanego diamentu blask zachwyca w mrocznym otoczeniu Wy nie patrzycie już na szlif, a w jakim wytwór leży położeniu Iluzją stał się charakter, w garderobie tkwi samopoczucie Znieważony został trud, zlekceważone oddane w tym uczucie Abstrakcją stało się być takim jakiego od nas każdy oczekuje Czy warto oczekiwać od kogoś tego samego co nas usatysfakcjonuje Jakby prawdą jest że, kurz z ramki można zetrzeć zwykłą szmatką Ale szmat czasu nie zetrze tego co tworzyłeś nocami nad kartką
  9. Często spoglądam przez zamknięte okno z zamkniętymi oczami Infantylnie się czuję mierząc miarą wagę okazywanymi uczuciami Egoistycznie spoglądam na siebie zamiast świata widzę schematy Rzucają zdania pod nogi, słowa wystrzeliwują z prędkością armaty Pogrzebałem własne gdzieś zmysły,zaufania nie ma gdy brak jest oddania Ignoruję już sam siebie, ludzie chodzą w maskach dla zdezorientowania Emanuję strachem towarzyszy mi nihilistyczna pustka płynącego świata Naturalność ucieka, brak poczucia winy za grzechami uciekają nam lata Indywidualizm staję się jedyną drogą współpracy panuje wieczne zgorzknienie Esencją istnienia jest zrozumienie siebie a finalizacją ludzkie cierpienie
  10. Dla poetów tlenem jest zastygnięty atrament Zgiełk i marmur rzeźb ludzkich suchy zamęt Męczy mnie ręka na pulsie i szklana postawa Czarna dusza, atrament czarniejszy niż kawa
×
×
  • Dodaj nową pozycję...