***
między mną a tobą cisza jak odmęty
leżą sobie zerkając aż ktoś je odkryje
zakurzone listy połamane sprzęty
konik na biegunach butelki po winie
tu się nie zapuszcza nawet kot za myszą
pajęczyna strachu oplotła to miejsce
zabawki czasami z przerażenia krzyczą
drzwi się otwierają zapraszają wejdźcie
w dzieciństwie bywałem tam mając nadzieję
że w lustrze pękniętym znajdę obraz świata
co mi nie umyka a że wręcz się splata
Alicja rozplata warkocz swój ze śmiechem
TO NIE TWOJA WINA
spal wiersze
wymień zamki w drzwiach
opróżnij popielniczki
pozmywaj naczynia
linii papilarnych niechaj zniknie ślad
pozbądź się dowodów
to nie twoja wina
otwórz wszystkie okna
żeby zapach ulotnił się
jak gdyby nigdy go nie było
z lustra w łazience
zetrzyj ust ślad
to że cię pragnąłem
to nie twoja wina
wyszoruj podłogę
zetrzyj z mebli kurz
goździki uschnięte wyrzuć do śmietnika
bo nigdy nie wróci co minęło
znikną po mnie ślady
to nie twoja wina