Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

degatoja

Użytkownicy
  • Postów

    36
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez degatoja

  1. W okno coś puka — to grudniowy deszcz. Odczuwam nostalgię, gdy patrzę na śnieg. Choć czasem to straszne, to dziś potrzebny był mi taki dzień. Stare zdjęcia, krople rysują na oknie. Widzę w nich twarze, choć dziś niepodobne. Znów wziąłem tę dawkę i czuję się podle, a zarazem jednak tak dobrze. Emocje wysyłam na odwet.
  2. Myśli ciężkie męczą głowę, słowa — burzliwe jak morze. Może pokaż mi, jak żyć, zanim opowiem o sobie. A to najgorsze, co zrobię — nie zapomnisz, co ci powiem. Zawieszeni w pętli czasu, jak na linie naszych wspomnień. Dookoła twarze — a to nie pareidolia. Jak usunąć to z pamięci, żeby głowa była wolna? Szepty, głosy — nie pomagają pogłosy, jak u polityka. Czas upływa, ja się gubię, a zegar spokojnie tyka...
  3. @Waldemar_Talar_Talar Czasem ciężko ugrupować myśli, Zwłaszcza gdy każda prowadzi swój wyścig, Utwór ciekawy, pozdrawiam.
  4. Nie wiem, ile warte dziś słowa, ale obiecaj mi, że to nie minie. Uczucia są kruche, jak najlepszy towar, choć czasem też piękne, jak Paryż po winie — długo wątpiłem. To wszystko to brzemię, te myśli tak ciężkie, choć pamięć nie zginie, jak krople rosy we mgle. Musimy pogodzić się z tym, że nic nie trwa wiecznie.
  5. @Precious_2 Ta „ścieżka” nie prowadzi od sympatii, lecz od zmarłej bliskiej mi osoby. Aczkolwiek dziękuję za opinię, pozdrawiam.
  6. Wybacz mi ciszę. Czasem jest milczeć lepiej, gdy znów szarpią emocje i nie wiesz, gdzie twoje miejsce. A wszystko, co kochasz, rozbija ci serce — jak wazon. A słowa „przepraszam” już nic nie znaczą. Znasz to? Był październikowy wieczór, pisałem wtedy list. Teraz — listopad. Wiem, że list dotarł. Nieważne, co będzie dalej — wiem, że już nic po nas. Dziś już wiem, że gwiazdy kłamią, chyba dlatego zawsze chcieliśmy być ponad. Zawsze patrzyliśmy w niebo, myślami — na peryferiach spraw. Teraz patrzę na nie sam, czekam na jakiś twój znak. Wiem, że przyjdzie czas, na razie muszę zwalczyć te myśli jesienne, które kłębią się w głowie, by nie zatarły tych szlaków po tobie. Życie to tylko moment. Długo hodowałem fobie. Od zawsze walczyłem słowem — a dziś oddaję nim hołd.
  7. Nikt nie jest słaby, gdy płacze, jeśli jego łez to było warte. Chociaż ciężko w to uwierzyć, żyjemy w świecie barier. Tu, gdzie uczucia milkną, tu, gdzie każdy wydaje się głazem, tu z nadejściem jesieni opadające liście szepczą o stracie. Z nimi burzliwe emocje wirują między radością a żalem. Ciągle wraca jak mantra, a bólu jest coraz więcej. Mówią, że czas leczy rany — nie mówią, że niesie następne. Nienawidzę czy kocham, nie chcę widzieć, a tęsknię... Nieustannie gubię się w sobie, w tobie, w tym całym obłędzie. I już nie wiem, którędy mam iść, gdzie nie pójdę — droga nie tędy. Wszędzie czuję te błędy, chłodnym cieniem minionych dni. Krążą nade mną jak sępy — czy jeśli przeproszę, wybaczą mi? Ale zanim przeproszę, odpowiedz: gdzie w tym wszystkim jesteś ty? Myśli o tobie odeszły tak nagle, minęły równie szybko, jakoby sny. Te burzliwe chmury odeszły, a z nimi ten żal, który czułem. Gdybym miał wypić za błędy, to trzeźwy bym nie był w ogóle.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...