- Ten utwór został doceniony przez użytkowników.
-
Postów
134 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Odpowiedzi opublikowane przez Ewa Witek
-
-
@[email protected] dziękuję, pozdrawiam !
0 -
@Tom Tom dziękuję !
0 -
@Nata_Kruk dziękuję za czytanie i ocenę ! Pozdrawiam.
0 -
@Nata_Kruk dziękuję za recenzję . Pozdrawiam .
1 -
-
@[email protected] dziękuję za komentarz . Również wszystkiego dobrego dla Ciebie pozdrawiam .
0 -
-
Jesienne smutki
szare, brzydkie, niekochane
owinięte kokonem zimnej mgły
przemoczone łzami
skaleczone goryczą cierpkiej tarniny
drżące przycupnęły za sadzawką
skryły się w pustym gnieździe kosa
przytuliły do starej latarni...
odnajdę was
wezmę na ręce
zaniosę do domu
posadzę przy piecu na ławie
nakarmię miłością
otulę pajęczyną usnutą z marzeń ...
jesienne smutki
jestem waszym odbiciem
7 -
@Magdalena_Blu dziękuję za wnikliwą analizę i cenne uwagi . Mam nad czym myśleć i popracować. Pozdrawiam .
0 -
- Ten utwór został doceniony przez użytkowników.
- Ten utwór został doceniony przez użytkowników.
Przekręcam klucz
naciskam klamkę
otwieram drzwi
mówię : jestem ...
nikt nie odpowiada
nie cieszy się
nie złości
nikogo nie ma ...
włączam czajnik
wyjmuję szklankę z kredensu
parzę herbatę
piję małymi łykami ...
myję szklankę
chowam do kredensu
siadam
patrzę w okno
myślę ...
o czym ?
nie wiem ...
krzyk ciszy
przerywa moje myślenie
ona jest ...
a ja ...
czy jestem ?
8 -
-
-
W pokoju unosił się zapach świeżo zaparzonej herbaty . Kot Pazurek , wtulony w koc, spał na fotelu . Stara baba pomyślała, że lubi te ciche , spokojne wieczory . Podeszła do kota , pogłaskała go i wówczas jej wzrok powędrował w stronę kufra .
Stał w kącie pokoju, stary, drewniany kufer podróżny . Miał wypukłe wieko, okucia metalowe na narożnikach , skoble do założenia kłódek i dwie antaby do przenoszenia .
Stary kufer pamiętał bardzo stare czasy . Był starszy nawet od prababki Anny .
Anna dostała go od swojej matki na nową drogę życia . W nim mieściło się jej wiano . Była to jedwabna pościel , haftowane ręczniki , piękny strój ludowy i bursztynowe korale .
Z Anną odbył swoją podróż z Kolbuszowej do Czerniowiec . Młoda, piękna dziewczyna , opuszczała swój rodzinny dom i wyjeżdżała do męża , którego niedawno poślubiła .
Potem Anna przekazała go swojej córce Marii . Babka Maria z kufrem wyjechała do Danii na Bornholm . Tam wraz z mężem zamieszkali na długie lata .
Później rodzina przeniosła się na Kresy Wschodnie do Borysławia a wraz z nią powędrował kufer .
Były to lata świetności i dostatku rodziny i kufra. Przewożono w nim misnieńską porcelanę , futra, adamaszkową pościel . W specjalnej skrytce przewożono złotą biżuterię , szlachetne kamienie i pieniądze .
Potem przyszedł czas wojennej tułaczki i poniewierki . Kufer chronił i przechowywał to co było dla rodziny najważniejsze - ziarna zbóż , z których pieczono chleb.
Po wojnie rodzina zamieszkała pod Wrocławiem a kufer trafił na strych .
Zaczęły się dla niego gorsze czasy . Już nie służył do podróży i przeprowadzek . Zastąpiły go nowoczesne walizy i nesesery . A w nim zaczęto przechowywać rzeczy niepotrzebne , zbędne i stare .
To wówczas zaprzyjaźniła się z nim stara baba , wtedy mała dziewczynka .
Wyprawa na strych do kufra była dla niej wielką przygodą i jeszcze większym wyzwaniem . Najpierw zakradała się po wielkich , drewnianych schodach. Potem podnosiła ciężkie wieko kufra i wyjmowała ukryte skarby : stare kapelusze , sukienki z żabotami, buty . Wchodziła do kufra i wyobrażała sobie , że płynie statkiem po morzu albo, że jest księżniczką i jedzie w pięknej karocy na bal.
Chowała w nim również swoje skarby : kolorowe szkiełka, kamyki znalezione w ogródku , muszelki przywiezione znad morza .
Czasami sama chowała się w tym kufrze ,gdy coś przeskrobała . Wszystko po to aby uniknąć kary, czyli klapsa od mamy .
Z czasem z małej dziewczynki wyrosła na dorastającą panienkę i wtedy zamknęła w kufrze swój dziecięcy świat, chowając w nim lalki .
Kiedy przyszła pora pierwszych nieśmiałych uczuć , zauroczeń , miłości, zaczęła pisać pamiętnik .
I ten pamiętnik z najskrytszymi tajemnicami i młodzieńczymi rozterkami , też skrywała w kufrze .
W końcu nadszedł czas rozstania z rodzinnym domem . Ku ogromnemu zdziwieniu wszystkich poprosiła o to , by mogła zabrać ze sobą drewniany kufer .
I tak kufer trafił do jej nowego domu i jest z nią do dzisiaj .
Stara baba , tak jak kiedyś mała dziewczynka, podniosła wieko kufra do góry . Przyjrzała się jego zawartości . Dotknęła bukietu z zasuszonych kwiatów , wzięła do ręki kilka kamyków, szkiełek, pożółkły pamiętnik . Westchnęła i pomyślała :
- Komu przekażę mój zaczarowany świat - świat moich wspomnień , opowieści ?
3 -
@Nata_Kruk piękny wiersz!
0 -
@Annie dziękuję. Pozdrawiam.
0 -
To lustro nie jest wymysłem, fikcją czy fantazją . Ono istnieje naprawdę.
0 -
@[email protected] to ja mam problem bo w barku nie gustuję.
Dziękuję za czytanie .
@Waldemar_Talar_Talar zegar zawsze da się naprawić , tylko po co?
Pozdrawiam .
@duszka dziękuję za wypowiedź . Miło czytać dobre słowa . Pozdrawiam .
@joanna53 dziękuję . Pozdrawiam.
@Dag również pozdrawiam i dziękuję za czytanie i recenzję .
@Radosław dla mnie , osoby która jeszcze parę miesięcy temu nie wiedziała, że cokolwiek w życiu napisze , takie słowa są bardzo ważne . Dziękuję i pozdrawiam.
0 -
Myślę, że baca lubi swoje życie z dziurą w dachu . Nieśmiało zwrócę uwagę na fakt, że bacy do talerza nie kapało ino turyście . Wiedział gdzie usiąść .
1 -
Smutny, bardzo smutny wiersz. Ludzka bieda , nieszczęście, nieporadność życiowa to bardzo trudne tematy. Ci ludzie, bez względu gdzie śpią , co piją i w co się ubierają, są przede wszystkim ludźmi . Jeżeli mogę - pomagam. Jednak staram się nie narzucać.
Jest mi smutno ...
0 -
- Ten utwór został doceniony przez użytkowników.
- Ten utwór został doceniony przez użytkowników.
Mój świat jest mały ...
malutki
jak bursztynowa drobina
ukryta między ziarenkami piasku
jak okruch chleba
który spadł na ziemię
i nikt się po niego nie schylił ...
skryłam w nim sprawy
moje i nie moje
ważne i nieważne
słowa wypowiedziane i niewypowiedziane
gorycz rozstania i żar powrotu
wierność i zdradę
ciszę i krzyk
bezkres i kres
anioły i demony
życie i śmierć ...
skryłam w nim siebie
8 -
Przepraszam wszystkich, że nie odpowiedziałam na wpisy, recenzję i opinie ale troszkę pogubiłam się w odpowiedziach . Takie pisanie nie jest moją najmocniejszą stroną. Chciałabym podziękować za wszystkie odpowiedzi . Bardzo cieszę się, że przeczytaliście mój wierszyk i tak ciepło pisaliście o nim . Moja przyjaźń z ciszą została wymuszona przez życie . Najpierw było mi z nią bardzo źle . Jednak po jakimś czasie zaczęłam się do niej przyzwyczajać, oswajać się z nią a nawet przyjaźnić . Pozdrawiam serdecznie wszystkich czytających " Ciszę ".
1 -
-
Stara baba spojrzała w lustro . Poprawiła kok upięty z siwych włosów . Spojrzała ponownie i zaczęła zastanawiać się od kiedy pamięta to lustro .
Myśli przeniosły ją do rodzinnego domu . To właśnie tam zaczęły się historia i życie lustra . Było częścią szafy , którą jej mama wniosła w posagu .
- Czy ktoś jeszcze pamięta co to jest posag ? - pomyślała .
Szafa - sosnowa, jasna - miała dwoje drzwi . Na jednych drzwiach było duże lustro . Prawie tak duże jak drzwi szafy . Dla niej , małej dziewczynki, było ogromne . Stawała przed nim i wystawiała język albo robiła wiatraczek na nosie . Lustro cierpliwie znosiło tę zniewagę .
Kiedy jej mamy nie było w domu , wyciągała z szafy piękną, kolorową sukienkę i buty na koturnie . Ubierała je i oglądała swoje odbicie w lustrze, naśladując miny i gesty mamy . Marzyła przy okazji , by jak najszybciej być dorosłą .
Potem nastał czas dorastania a wraz z nim podkradanie szminki starszej siostrze . Pierwsze próby malowania ust i oglądanie efektów tego zabiegu lustro znosiło ze spokojem.
Największą popularnością cieszyło się w niedzielę rano . Cała rodzina szła do kościoła i każdy chciał przed wyjściem zobaczyć swoje odbicie .
Najpierw mama poprawiała kapelusz, potem tato krawat . Brat przeważnie robił głupie miny a siostra układała fałdy w spódnicy i kokardy we włosach .
Ona do lustra dopuszczana była ostatnia . Pewnie dlatego, że była najmłodsza w rodzinie .
To lustro, jako pierwsze , ujrzało jej twarz po obcięciu długich warkoczy. W tym lustrze oglądała się przed wyjściem do szkoły , na pierwsze potańcówki , zabawy , randki .
Któregoś dnia stanęła przed lustrem w białym welonie i sukni ślubnej .
Milczące , jak zawsze lustro, odbiciem wyrażało swój zachwyt .
Były też trudne , tragiczne chwile w życiu rodziny . Wówczas lustro zasłaniane było czarnym suknem .
Przyszedł czas, że szafa przestała pasować do nowego wystroju pokoju i została wraz z lustrem wyniesiona na strych . Zdarzało się później , że domownicy z przyzwyczajenia szli w miejsce , w którym kiedyś stała szafa z lustrem .
Którejś jesieni zabrała lustro do swojego domu . Pomyślała, że jest stara, mieszka w starym domu, lustro też jest stare , więc doskonale do siebie pasują .
I tak lustro stanęło w jej przedpokoju.
Spoglądając teraz w lustro , myślała o tych wszystkich twarzach , które odbijały się w nim przez te minione lata. Uśmiechnęła się do nich . Kot Pazurek ocierał się o jej nogi . Pogłaskała go .
- Pora na filiżankę gorącej herbaty - powiedziała do lustra i do kota.
5 -
@Franek K dziękuję!
0
Nie zabierajcie
w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Opublikowano · Edytowane przez Ewa Witek (wyświetl historię edycji)
Nie zabierajcie starej babie
kapelusza z dużym rondem
przecież można pod nim skryć
pomarszczony świat
zrobić gniazdo dla drozda
nazbierać do niego gruszek w sadzie...
nie zabierajcie starej babie
czerwonych szpilek ze złotym obcasem
w nich mieszkają dobre duszki
które skryły się przed kocurem
drzemiącym na kanapie...
nie zabierajcie starej babie
kolorowej sukienki z żabotem
pod nim śpią ważki
które wiosną
wyfruną przez otwarte okno...
nie zabierajcie mi marzeń!