Jakże pisać o miłości nic nie wiedząc o niej?
Czy po prawej, czy po lewej ona serca stronie?
I czy piękniej dla miłości jest umierać,
Czy po prostu dla niej żyć tu i teraz?
Czy wieczorną porą, kiedy noc głucha
Słychać jak do serca czyjaś miłość puka?
A gdy rankiem, kiedy świt nastaję
Czy to miłosne pukanie wnet ustaje?
Czy siadając w parku wiosną na ławce,
Miłość skrada się nieśpiesznie po zielonej trawce?
Czy też z wiatrem leci tam, gdzie wiatr poniesie,
No i komu zechce, temu miłość niesie?
Czy ją widać z dala, czy jest kolorowa,
I czy w zamyśleniu o niej tonie głowa?
Czy ma smak maliny, czy jest może kwaśna,
Jest poważna, elegancka czy po prostu przaśna?
I czy zmusza młodych do robienia dzieci?
I czemu tak chętnie o niej piszą poeci?
Czy zna lek na żale i na wszystkie smutki?
No i jakie są miłości nieszczęśliwe skutki?
Czy ją można zmierzyć, czy ją można zbadać,
No i sprawdzić kto i kiedy ją do ciebie nadał?
Czy przeminie, czy trwać będzie wiecznie,
I wreszcie czy się zakochać jest bezpiecznie?
Nie znam odpowiedzi na żadne z tych pytań,
Choć miłosnych wierszy całkiem sporo czytam,
Na sam koniec dodam tylko jedno zdanie,
Jak żyć bez miłości oto jest pytanie.