Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Listy z głębi duszy

Użytkownicy
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Listy z głębi duszy

  1. Jak Łazarz z grobu wstajesz z głębi ziemi wychodzisz posłusznie pokornie pokonujesz ciemności ręce twe i nogi skrępowane twarz chustą zakryta z grobu z ciemności ku światłu niezdarnie podążasz bałeś się śmierci głowę na jej widok odwracałeś śmierć ma wiele twarzy śmierć niekiedy do śmierci niekiedy do życia prowadzi umierasz wiele razy każda twoja śmierć zabija ciemność w tobie rodzisz się na nowo rozpętujesz swe ręce i nogi chustę z twarzy zdejmujesz jak Łazarz z grobu wstajesz by żyć na nowo 29.03.2020
  2. Bardzo dziękuję za uwagi. Są dla mnie bezcenne.
  3. Nie dane Ci było czasem byłaś blisko czasem o włos poczułaś jej woń posmakowałaś koniuszkiem języka bez niej rosłaś puchłaś nadymana powietrzem jak ropucha w kwiaciastej sukience w oparach bezdennej rozpaczy szukałaś jej na próżno serce twe kurczyło się owinięte szczelnie lepkimi mackami pychy łapałaś oddech rozpaczliwie bladła i gęstniała twa krew mętniał wzrok po latach podszeptów fałszywych luster zasłaniasz uszy zamykasz oczy ostrym nożem usuwasz macki pychy zagnieżdżonej w sercu spada z ciebie sucha skóra ropuchy zamienia się w pył dróg bosymi stopami radośnie go depczesz każdego dnia oczy Twe czyste dziś i na zawsze otwarte pośród tylu serc rozmów do świtu westchnień głębokich nie znalazłaś jej nie spotkałaś nie objęła cię czule nie utuliła do snu nie dane Ci było jej doznać choć byłaś całkiem blisko an 06.05.2020
  4. Borówki krągłe i jędrne nęcą leśnym aromatem pierwsza słodka i rozkoszna druga tudzież i kolejna dziesiąta lekko kwaśna i dość cierpka każda następna cierpka niemożebnie przyjaciel tłumaczy wspiera dobrym słowem Cię pociesza pewnego dnia ołowianym głosem mówi idź prosto nie bój się lodowatej wody stawiasz kilka kroków niepewnie woda nie chce stać się cieplejsza czarnieje ci w oczach spoglądasz na niego z wyrzutem czujesz, że tym razem patrzyłby jak toniesz nie mrugnąwszy okiem co przeżył tamtego dnia bolał go kręgosłup lub trzustka w nocy myślał o śmierci dręczony melancholią nieznaną wstał zaczął dzień niby normalnie chciał przecież dobrze a przyłożył zdziwiony siłą ciosu zaniemówił przecież ja taki nie jestem nie jesteś przecież taki odpowiedziała lecz dziś byłeś **** borówka jest słodka czy kwaśna powiedz mi proszę przyjaźń jest wielka czy zwykła powiedz koniecznie przyjaźń czasem się potyka kościotrup zęby szczerzy z szafy z chrzęstem byłe dłonie zaciera pogniewa się czy przebaczy? mogłaby się pogniewać przybyłoby kościotrupów w szafie! imprezkę by się zrobiło literek wódeczki przez klatki piersiowej szkielet przelało! potupałoby się potańcowało w starej szafie! ech! ech….ech...ech….ech…! **** spojrzała na leżące na stole borówki ponętne i pachnące przecież nie musisz ich jeść aż ścierpnie ci język spojrzała na przyjaciela jeszcze nie byłego przecież nie musisz w zimną wodę podążać uśmiechnęła się dłonią otarła łzę na wpół spadłą masz ochotę na borówki? zapytała
×
×
  • Dodaj nową pozycję...