Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

kinsv

Użytkownicy
  • Postów

    65
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kinsv

  1. Gdy byłam mała, wołałam do Boga, By jak najszybciej to skończył, A kiedy w żyłach krążyła mi trwoga, On jakby się nagle wyłączył. Tak było zawsze, a kiedy urosłam, On nadal nie odpowiedział, I taki wniosek z tego wyniosłam: Że może wcale nie wiedział. Bo gdyby wiedział i gdyby słyszał, To chyba by nie pozwolił, Żeby odpowiadała mi cisza, I żeby grzech mnie zniewolił. A skoro nie wiedział, to ludzie kłamią, Mówiąc, że wszystko może, Więc może jeszcze bardziej się mamią... (Czy ty gdzieś jesteś, Boże?) Bo jeśli w ogóle gdziekolwiek istnieje Bóg, co pozornie nas wspiera, To mogę założyć się, że się śmieje, Widząc, jak człowiek umiera. Być może nawet ma trochę racji, Bo w śmierci jest taki paradoks, Że wszystko zależy od punktu narracji, A życie czasami jest wadą.
  2. @Franek K dziękuję, faktycznie może tak byłoby lepiej
  3. @AOU dziękuję!!!!(bardzo)
  4. Społeczeństwo płynęło ulicami niczym krew w żyłach, Krzycząc werbalnie i na papierze. Miasto oparte było na szarych bryłach, A w nim każdy człowiek jak dzikie zwierzę. Pośpieszny strach dogonił każdego, Podciął nam żyły banalną wartością, A my aby zadowolić ego Nazywaliśmy to miłością. W powietrzu było coraz mniej tlenu, A coraz więcej zapachu narcyzmu, Biegliśmy razem, ale samemu, Pod maską perfekcji i stoicyzmu. Chaos był bardziej na zewnątrz niż w nas, A teraz wszystko zamknięte jest w głowie, Bo nagle po prostu zatrzymał się czas, A nową religią stało się zdrowie. To jest tragedia- tak, niewątpliwie, Ale być może to było konieczne, Żebyśmy wszyscy w końcu prawdziwie Dostrzegli to, co jest niebezpieczne.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...