Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Romczu

Użytkownicy
  • Postów

    11
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Romczu

  1. @Gosława Ładnie powiedziane ;)
  2. Romczu

    Półsen

    @CafeLatte Otóż to. nikt nie zna odpowiedzi na to pytanie. Każdy jest inny i inaczej przeżywa miłość. Myślę, że odpowiedź na pytanie, czy to ta osoba, czy inna, leży gdzieś w nas samych. A może, skoro musimy szukać odpowiedzi, a nie wiemy od razu całym sobą, że to już to, to powinno dać nam do myślenia?
  3. @Moondog91 Dziękuję ;) Być może trochę przypadkiem to wyszło, ale chciałem uzyskać efekt rytmicznie kapiących myśli, jak krople. @Gosława Miło widzieć po raz kolejny Twój komentarz ;) Podobno miłość mogłaby być uznana za chorobę psychiczną :P ciężko ją zdefiniować, o ile w ogóle jest to możliwe, ale pewne jest, że jest źródłem niesamowitej energii. Dziękuję za czytanie ;)
  4. Uciekam myślą daleko tam gdzie wzrok nie sięga, ni ciemność. Wskrzeszam rozproszone i zbłąkane słowa, poszarpane i porozrywane, ale po co nie wiem. Już dawno wyblakły i straciły kształty, a ja je wołam. Czołgają się jak zombie, lecz dosięgnąć mnie nie mogą Spalić je wszystkie w pizdu Niechaj znikną Nie goń mnie już . Odwróć się i odejdź w niepamięć. Rozpłyń się jak obłok na wietrze. Jesteś wolna i nigdy nie wracaj Myśli płyną jak rwąca rzeka, Ni kropla nie przystaje Tylko dynamiczny prąd zrywający brzegi Tyle myśli dookoła Tyle płynie gdzieś w niepamięć Nikt jeszcze nie był u jej ujścia żadna myśl nie wraca Tylko płynie i przemija przemija tak szybko, że ciężko ją dostrzec a jednak zamraża umysł Nie warto się opierać Lepiej popłynąć z nurtem i odkryć nieznane Płyńcie do mnie Płyńcie jak najwięcej Pragnę was Jak pustynia kropli rwijcie brzegi drążcie koryto Bądźcie żywe w żywiole Zabierzcie mnie ze sobą i pokażcie więcej Więcej życia w życiu Żaden spokój Tylko wolność i Dudniący szum Szum w którym odkryć można coś więcej z szeptów rodzą się ukryte słowa Jedna wielka świadomość mieniąca się tysiącem kolorów
  5. Hej Ty! Czy mnie słyszysz? Zapomniałem już o Tobie, ale w środku coś Cię woła. Dryfuję wciąż bez celu gnany wiatrem, prądem, falą Szara czerń dokoła Wyblakła jak te żagle, Choć kolory kiedyś miały jak ma miłość Razem z Tobą starte Choć wciąż we mnie coś Cię woła Jak soli kryształ rozpala ranę Coś mi świszcze w pustej głowie Imię Twoje Czy to wiatr, czy prąd, czy fale Nie wiem Może miraż? Morze myśli i macki splątane Czemu znów mi Cię przywiało? Przez oceanów przestrzeń rozległą, Niczym na planetę odległą Dryfuję bez celu i ruszyć się nie mogę Ani utonąć, ani zapomnieć Ląd daleko Ni odłamka, ni kamyka By i razem z nim pójść na dno Chłód okropny mnie przenika Choć woda ciepła Słona Wszędzie ona, Dookoła Z każdą falą pragnienie wzmaga, Ale to nie pić się chce Lecz ust Twoich kroplę I choć we mnie coś Wciąż Twoje imię woła Odnaleźć Cię nie mogę Już nie migocze w czerni polarna gwiazda
  6. Romczu

    Półsen

    @Lach Pustelnik Bardzo dziękuję za miłe słowa ;) Co do "góry złota" być może masz rację, ale mi osobiście nic innego nie pasuje. Wers "Ale leżę na klejnotach [..]" pewnie dla niektórych brzmiałby dwuznacznie :P Niemniej dziękuję za opinię ;) @CafeLatte Bardzo dziękuję za zaciekawienie i zaangażowanie w czytanie moich wierszy ;) Jak dotąd niczego nie publikowałem i sądziłem, że raczej przeminą bez echa. Dziękuję ;) Podjecie radykalnej decyzji, zwłaszcza jeśli chodzi o głębokie relacje z kimś bliskim nie należą do łatwych. Skąd wziąć odwagę i przede wszystkim pewność, że to słuszna decyzja?
  7. Romczu

    Obłok

    @Gosława Wiersz był pisany w nostalgii przed podjęciem trudnej decyzji. Wschodzące słońce różowiło chmury i jakby mówiło do mnie ;) Dziękuję za czytanie ;)
  8. Romczu

    Obłok

    Obłok oblany czerwienią Biorę głęboki oddech by wlał się we mnie przepełnił uniósł do nieba do swojej matki Wciąż mnie kusi wzrok mój przyciąga mrugać nie pozwala płynę w bezruchu choć tak wiele w mojej głowie świat biegnąc zamiera... Otula mnie ta czerwień słodyczą omamia czy to jawa czy to sen wciąż się zastanawiam Niczym flamingów stado przemyka błyska się i zapala obietnicą kusi nadzieją muska straconych marzeń podmuchem dusi I mruga do mnie Nie bój się mówi Skocz O nic nie pytaj A ja uniosę Cię na moich ciepłych skrzydłach Lecz nie jak Ikara I w ciemnej głębi też nie utoniesz Jak obłok razem ze mną po niebie popłyniesz...
  9. Romczu

    Półsen

    Nie jestem tym kim chcesz Perfekcja iluzji przysłoniła Ci Prawdę Zawsze sobą być Tylko ukrywanie się przed Twoim okiem Saurona Swojej duszy Zero masek To mój ideał Ale z Tobą? Wszędzie pułapki Byle byś myślała, że jestem Twoim księciem Ale nie jestem Jestem smokiem, który więzi nas oboje. Ty w łańcuchach ideału Ja w łańcuchach Twego czaru. Co nas trzyma razem ?? Czy ten łańcuch kiedyś pęknie? Błagam o siłę aby go przerwać, Ale leżę na górze złota w półśnie Bojąc się znów wzbić w przestworza wolności. Tęsknię za słońcem, tęsknię za gwiazdami, za powiewem wiatru i ciepłym deszczem na twarzy. Uwolnijmy się nawzajem...
  10. Wchłaniam ciepło Twojego ciała jak piasek wodę Każde ziarno duszy mojej pije je spragnione Przenikam aksamitem, zapachem słodkim, tonę w spojrzeniu. A one szklą się i migoczą, jak morze o poranku. Rozpływam się z każdą jego falą, I mieszamy się jak dzień z nocą o zmierzchu, jak woda z niebem, gdy sztormowy wicher wyrywa krople każdej fali, by pofrunęły w górę wbrew grawitacji i rozpłynęły się w niebycie To Ty i ja niby dwoje A jedno...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...