-
Postów
11 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Romczu
-
@Gosława Ładnie powiedziane ;)
-
@CafeLatte Otóż to. nikt nie zna odpowiedzi na to pytanie. Każdy jest inny i inaczej przeżywa miłość. Myślę, że odpowiedź na pytanie, czy to ta osoba, czy inna, leży gdzieś w nas samych. A może, skoro musimy szukać odpowiedzi, a nie wiemy od razu całym sobą, że to już to, to powinno dać nam do myślenia?
-
@Moondog91 Dziękuję ;) Być może trochę przypadkiem to wyszło, ale chciałem uzyskać efekt rytmicznie kapiących myśli, jak krople. @Gosława Miło widzieć po raz kolejny Twój komentarz ;) Podobno miłość mogłaby być uznana za chorobę psychiczną :P ciężko ją zdefiniować, o ile w ogóle jest to możliwe, ale pewne jest, że jest źródłem niesamowitej energii. Dziękuję za czytanie ;)
-
Uciekam myślą daleko tam gdzie wzrok nie sięga, ni ciemność. Wskrzeszam rozproszone i zbłąkane słowa, poszarpane i porozrywane, ale po co nie wiem. Już dawno wyblakły i straciły kształty, a ja je wołam. Czołgają się jak zombie, lecz dosięgnąć mnie nie mogą Spalić je wszystkie w pizdu Niechaj znikną Nie goń mnie już . Odwróć się i odejdź w niepamięć. Rozpłyń się jak obłok na wietrze. Jesteś wolna i nigdy nie wracaj Myśli płyną jak rwąca rzeka, Ni kropla nie przystaje Tylko dynamiczny prąd zrywający brzegi Tyle myśli dookoła Tyle płynie gdzieś w niepamięć Nikt jeszcze nie był u jej ujścia żadna myśl nie wraca Tylko płynie i przemija przemija tak szybko, że ciężko ją dostrzec a jednak zamraża umysł Nie warto się opierać Lepiej popłynąć z nurtem i odkryć nieznane Płyńcie do mnie Płyńcie jak najwięcej Pragnę was Jak pustynia kropli rwijcie brzegi drążcie koryto Bądźcie żywe w żywiole Zabierzcie mnie ze sobą i pokażcie więcej Więcej życia w życiu Żaden spokój Tylko wolność i Dudniący szum Szum w którym odkryć można coś więcej z szeptów rodzą się ukryte słowa Jedna wielka świadomość mieniąca się tysiącem kolorów
-
Hej Ty! Czy mnie słyszysz? Zapomniałem już o Tobie, ale w środku coś Cię woła. Dryfuję wciąż bez celu gnany wiatrem, prądem, falą Szara czerń dokoła Wyblakła jak te żagle, Choć kolory kiedyś miały jak ma miłość Razem z Tobą starte Choć wciąż we mnie coś Cię woła Jak soli kryształ rozpala ranę Coś mi świszcze w pustej głowie Imię Twoje Czy to wiatr, czy prąd, czy fale Nie wiem Może miraż? Morze myśli i macki splątane Czemu znów mi Cię przywiało? Przez oceanów przestrzeń rozległą, Niczym na planetę odległą Dryfuję bez celu i ruszyć się nie mogę Ani utonąć, ani zapomnieć Ląd daleko Ni odłamka, ni kamyka By i razem z nim pójść na dno Chłód okropny mnie przenika Choć woda ciepła Słona Wszędzie ona, Dookoła Z każdą falą pragnienie wzmaga, Ale to nie pić się chce Lecz ust Twoich kroplę I choć we mnie coś Wciąż Twoje imię woła Odnaleźć Cię nie mogę Już nie migocze w czerni polarna gwiazda
-
@Lach Pustelnik Bardzo dziękuję za miłe słowa ;) Co do "góry złota" być może masz rację, ale mi osobiście nic innego nie pasuje. Wers "Ale leżę na klejnotach [..]" pewnie dla niektórych brzmiałby dwuznacznie :P Niemniej dziękuję za opinię ;) @CafeLatte Bardzo dziękuję za zaciekawienie i zaangażowanie w czytanie moich wierszy ;) Jak dotąd niczego nie publikowałem i sądziłem, że raczej przeminą bez echa. Dziękuję ;) Podjecie radykalnej decyzji, zwłaszcza jeśli chodzi o głębokie relacje z kimś bliskim nie należą do łatwych. Skąd wziąć odwagę i przede wszystkim pewność, że to słuszna decyzja?
-
@Gosława Wiersz był pisany w nostalgii przed podjęciem trudnej decyzji. Wschodzące słońce różowiło chmury i jakby mówiło do mnie ;) Dziękuję za czytanie ;)
-
Obłok oblany czerwienią Biorę głęboki oddech by wlał się we mnie przepełnił uniósł do nieba do swojej matki Wciąż mnie kusi wzrok mój przyciąga mrugać nie pozwala płynę w bezruchu choć tak wiele w mojej głowie świat biegnąc zamiera... Otula mnie ta czerwień słodyczą omamia czy to jawa czy to sen wciąż się zastanawiam Niczym flamingów stado przemyka błyska się i zapala obietnicą kusi nadzieją muska straconych marzeń podmuchem dusi I mruga do mnie Nie bój się mówi Skocz O nic nie pytaj A ja uniosę Cię na moich ciepłych skrzydłach Lecz nie jak Ikara I w ciemnej głębi też nie utoniesz Jak obłok razem ze mną po niebie popłyniesz...
-
Nie jestem tym kim chcesz Perfekcja iluzji przysłoniła Ci Prawdę Zawsze sobą być Tylko ukrywanie się przed Twoim okiem Saurona Swojej duszy Zero masek To mój ideał Ale z Tobą? Wszędzie pułapki Byle byś myślała, że jestem Twoim księciem Ale nie jestem Jestem smokiem, który więzi nas oboje. Ty w łańcuchach ideału Ja w łańcuchach Twego czaru. Co nas trzyma razem ?? Czy ten łańcuch kiedyś pęknie? Błagam o siłę aby go przerwać, Ale leżę na górze złota w półśnie Bojąc się znów wzbić w przestworza wolności. Tęsknię za słońcem, tęsknię za gwiazdami, za powiewem wiatru i ciepłym deszczem na twarzy. Uwolnijmy się nawzajem...
-
Wchłaniam ciepło Twojego ciała jak piasek wodę Każde ziarno duszy mojej pije je spragnione Przenikam aksamitem, zapachem słodkim, tonę w spojrzeniu. A one szklą się i migoczą, jak morze o poranku. Rozpływam się z każdą jego falą, I mieszamy się jak dzień z nocą o zmierzchu, jak woda z niebem, gdy sztormowy wicher wyrywa krople każdej fali, by pofrunęły w górę wbrew grawitacji i rozpłynęły się w niebycie To Ty i ja niby dwoje A jedno...