Zjawił się w mym życiu,
Tak niespodziewanie,
Zabrał mnie ze sobą,
Na świata zwiedzanie,
Pokazał jak uroczo brzmią półgłosy,
Nauczył, że cuda to też krople rosy,
Uwierzyłby w każde moje słowo,
Bym tylko czuła się komfortowo,
Objął ramieniem szerokim,
Moje wątłe ramiona,
Bym mogła z drzewa przeczytać nasze wspólne imiona,
I odszedł tak szybko,
niespodziewanie,
jak wtedy gdy zabierał mnie na to zwiedzanie.