Miłość prowadzi krętymi drogami
Do miejsca gdzie łóżko i czter sciany
Tam...
Biała kołdra niczym kurtyna w Bolszoj
Za nią odegrany pocałunek nieśmiały
Odkrywający taniec rozpalonych ciał
Wśród...
Skrywanych nieprzyzwoitych myśli
Przyjemność zaklęta w dotyk
Ona bezruchu oddaje się mu
On kierują usta swe w dół
Jej za to szepczą - kochaj mnie już...
Doznaniem wypełnia jej wnętrze
Kobieta krzyczy - chcę więcej!
W sidła rozkoszy wzięci
Spełniają swoje najskrytsze chęci
Gdy skończą w ramionach zostają
Pragną by ta chwila trwała wiecznie
Podróżując ostatkiem rozkoszy
Która buduję uczuć ich żar