Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

jjerzy

Użytkownicy
  • Postów

    61
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez jjerzy

  1. @MIROSŁAW C. Bronisław Heyduk w niezwykle ciekawych "Legendach i opowieściach o Krakowie" pisze o pannie o imieniu Żywia, z rodu Wenedów, której stary kawaler, Krak VIII, oświadczył się i został przyjęty. W Krakowie nazywają ją najpierw Wenedą, Wendą, a później Wandą. Światło oczu Wandy w Wiśle zgasło, lecz przetrwało w mądrości jej działań. Po śmierci Kraka jako pierwsza nie pozwoliła spalić z jego ciałem trzydziestu najbliższych, jak nakazywała tradycja. A i sama nie stanęła na stosie pogrzebowym. Od tej pory, w Krakowie zaprzestano całopalenia najbliższych razem z ciałem władcy. Odrzucając oświadczyny Rydygiera, uratowała Kraków przed najazdem, rzucając się w nurt Wisły. Wiedziała, że po jej śmierci, jako władczyni, żaden krakowianin nie zostanie spalony w symbolicznym pogrzebie. Mądrość Wandy przetrwała. 

  2. Kwitnący liść zaciągnął mnie do poradnika ogrodniczego - z ciekawości. Szybko jednak zawróciłem - przecież liść poety nie musi być liściem ogrodnika ;-) Podoba mi się ukazywanie uczucia przy pomocy drobnego artefaktu. 

  3. A gdybym Cię pokochał znów,
    po lasach Twe imię wykrzyczał,
    czy wtedy wyjdziesz z moich snów,
    bym dotknąć mógł Twego oblicza?

     

    Gorący pot zrasza mi czoło,
    gdy słońce wpełza w cienie wzgórz..
    Noc czarną krwią pulsuje wkoło.
    Jesteś! Z bukietem zwiędłych róż.

     

    Wdzierasz się w powiek mych osnowę,
    jak nóż w miąższ chleba. Tniesz na pół.
    Krzyczę. A echo odpowiada:
    kop sobie dół, kop sobie dół!

     

    Kostnieją piersi, ginie dźwięk,
    strzęp serca bije miast budzika.
    W grymas wykrzywiasz łuki szczęk
    i jesteś wciąż, gdy ja już znikam.

     

    A gdybym Cię zapomniał znów,
    Twe imię zataił przed światem,
    czy wtedy znikniesz z moich snów,
    bym mógł się nacieszyć latem?

  4. @~Mari_anna~ Tak, to są pytania i zestawienie dramatów. Jeżeli ktoś czytający dopowiada obwinianie, widocznie tak musi być. Nie ma tam zdań oceniających, obwiniających, postulatów cierpienia za miliony. Są pytania i jak ktoś będzie miał wolę coś z nimi zrobić, czy je jakoś zrozumieć, to uczyni to po swojemu, oczywiście. Każdy z osobna. Dzięki.

  5. @beta_b @Pan Ropuch Może słucha, bo musi, bo chce, bo powinien. Kto go wie? :x

     

    Oglądam  gradację sytuacji dramatycznych bardziej, a mniej indywidualność i podmiotowość przeżywania (co tam gdzieś wyżej napisałem). Zderzenie dramatyzmów sytuacji, w które jesteśmy wbici (każdy z osobna) może skłonić do nazwania jednych jedynie niekomfortowymi, innych zaś - anihiliującymi, unicestwiającymi.  Ludzi, którzy lada moment odejdą z braku możliwości nabrania oddechu, podpina się pod respirator. Innych, którym "jedynie" trudniej się oddycha, już niekoniecznie.

  6. @Dag Kliknąłem na Polskę, a tam od razu bije w oczy:

    "Poland’s minorities have been reluctant to self-identify in official surveys due to widespread suspicion about how the data will be used."  :(

    A swoją drogą - jest co czytać w ramach komentarza. Dzięki! 

  7. @Tomasz Kucina :P Synapsa - słowo-klucz. Dzięki.

     

     @VaruVaeri @Marek.zak1  Chciałem uciec od upodmiotowienia i relatywizacji do osoby takiego odczuwania, czyli od (szanowanej zresztą przeze mnie) oczywistości. Bardziej zależało mi na dotknięciu sytuacji krytycznej - staję przed lustrem i ten z drugiej strony mówi mi: "Masz moc. Możesz im tego oszczędzić. Ale nie wszystkim. Musisz jednego pozostawić z jego cierpieniem." Wtedy nie mam trudności z wyborem.

    @siachna  @AOU  Sama myśl o bezsensie bólu, którego doświadczają inni - paraliżuje.

     

    Bardzo Wam dziękuję za przeczytanie!

     

  8. Mówisz
    że to najgorszy czas
    że siedzisz sama

     

    a co z najgorszym czasem tamtych?


    co z walczącymi o przeżycie po ostatnim wdechu?
    co z sąsiadem, któremu odcięli nogę?

    co z pielęgniarką zamkniętą w domu rozedrganym od umierania?
    co z milionami kurczaków mielonymi żywcem?
    co z dzieckiem, w które szaleniec wbija nóż?
    co z toczonym przez raka 
                                        jeszcze człowiekiem
    gnijącym we własnych odchodach?

     

    co z dziewczyną, której rytualnie obcinają łechtaczkę?
    co z dziećmi z nabrzmiałymi od głodu brzuszkami?
    co z psem, którego przybijają do drzewa dla uciechy?
    co z matką, której odrąbują głowę na oczach jej dzieci?

     

    co z ich samotnością?

     

    Mówisz
    że to Twój najgorszy czas
    że siedzisz sama
    przed czterdziestocalowym telewizorem
    w wełnistych bamboszach
    z kubkiem pachnącej kawy

     

    A ja słucham
     

  9. 13 godzin temu, Marek.zak1 napisał:

    Dobre, może i tak będzie. Pozdrawiam

    Wolę być nierealny ;-)

     

    8 godzin temu, Waldemar_Talar_Talar napisał:

    Witam - ach te nasze rozważania - bywają trudne 

    tak jak powyżej.

                                                                                                                  Pozd.

    Lepiej powiedzieć coś o śmierci, dopóki jest ona jeszcze kawałkiem życia. Po nim, to już o wiele za późno :-P

×
×
  • Dodaj nową pozycję...