Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Saphhiroth

Użytkownicy
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Saphhiroth

  1. Bezsenna, bezgłośna - kolejna noc Cisza szepcze do ucha Spopielone zmęczenie, wcześniej obrazy Teraz pustka głucha Nie ma już nic po tamtej stronie Zostało tam, zapomniane Kolejny raz nic, jedna sekunda, Tylko we własnych wspomnień gronie A gdy już czas, tylko wdech Bo otchłań chłodem zionie Nie ma już w nic w tamtej osobie Została może trochę - w połowie Oddzielono myśli od więzienia ciała Już nic nie pozostało po tamtej stronie I spojrzałem - dusza się rozerwała Spotkam siebie z dawnych lat Taki rozkoszujący się radością Wracam przez pęknięcie i płynie Co się stało z moją wolnością Zapomniałem co to znaczy tamten czas Zwój widzisz cały rozwinięty Będzie tylko na dnie gnić Wyrzucony w pamięci odmęty Może tak odpuścisz na kilka chwil Ale krzyczysz zostaw, po prostu odejdź Pozwól mi się nacieszyć jednością Ściana ze szkła, wypadnij z objęć Jedna całość w połowie Przecież sam o tym wiesz Nie ma już nic w tamtej osobie
  2. Zawsze kochałem cię, kocham cię do dziś. Poznałem co to radość myślałem, że mam cel. To co dobre mnie wybrało, Myśli moje: jakże cudownie się stało. Czemu nie mogłem sobie z tym poradzić, Czemu musiałem być tym co sam siebie musiał zdradzić. To co zostało za tobą moim życia batem, Tylko ja i cichy szept który jest moim bratem. Zawsze kochałam cię i kocham do dziś. Walczyłeś dla mnie i czystego światła, Chciałeś tylko uleczyć rany zgniłego świata. Wiem, że całym sobą chciałeś to co ważne ocalić, Jednak gniew zdołał cię obalić. Zawsze kochałam cię i kochać zamierzam, Moje serce tylko tobie powierzam. Patrzę jak wyciągasz dłonie, Patrzę jak twój wzrok w mroku tonie. Teraz cierpisz katusze, Proszę zwróć mi naszą wspólną duszę. Zawsze kochałem cię i kocham do dziś. Mój duch hermetycznie zamknięty, Powłoka tylko - jestem przeklęty. Uwolnij mnie krzyczał prawdziwy wróg mój, Chodź do mnie, liczy się tylko podbój. Słyszę głosy, to mnie kontroluje, Coraz mniej twego nuta mi wtóruje. Zawsze kochałem cię, ale zrobiłem to co musiałem. Wiedziałaś, że musiałem rozpalić piekło w niebie, Wtedy sięgając wzrokiem potrzebowałem tak naprawdę tylko ciebie. Zawsze kochałam cię i kocham do dziś, Czemu nie zrobiłam tego to co trzeba? Czemu nie ruszyłam szlakiem w środek płonącego nieba? Rzuciłeś się w dzikie ostępy chaosu, Nie mogłam znieść takiego losu. Nigdy nie zrozumiem siebie, wystarczyło ująć twoją rękę, Teraz tak i ty, tak i ja cierpimy mękę. Twa złość objęła moje złamane serce, W roli byłam uwolnić cię w wiecznej udręce, Nie bacząc na innych reakcje czy zdumienia, Poświęcę się by przywrócić nasze marzenia. Przepraszam, zawsze kochałem cię. Przepraszam, zawsze kochałam cię. Przepraszam, że kocham cię do dziś. Przepraszam, że kocham cię do dziś. Ruszyłam do samej otchłani, Obiecuję, że będę tą co cię ocali. Spuść wzrok i odejdź póki możesz, Jestem już widmem, z pamięci mnie wymażesz. Zawsze kochałam cię i kocham do dziś. Zawsze kochałem cię i kocham do dziś.
  3. Brzydzę się Tym podłym światem Brzydzę się Sobą czasem Gdzie się podziała czysta miłość Czysta i szczera jak łza Gdzie się podziała koneksja Ze swoją własną świadomością Czym się różnisz, kim chcesz być? Czym się różnisz, kim chcesz być? Brzydzę się Prostymi słowami Brzydzę się Gestami ciętymi na wskroś Gdzie się podziała czysta magia Tylko kolejny owoc życia Gdzie się podziała szczerość Nie uklękniesz nie możesz paść Czym się różnisz, kim chcesz być? Czym się różnisz, kim chcesz być? Brzydzę się Twoją nadzieją Brzydzę się Pychy bezradnością Gdzie się podziała czysta abstrakcja Zostało tylko podłe urojenie Gdzie się podziali oni wszyscy Została tylko słodka gorycz Czym się różnisz, kim chcesz być? Czym się różnisz, kim chcesz być?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...