Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Anthony

Użytkownicy
  • Postów

    80
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Anthony

  1. 3 minuty temu, Bogdan Brzozka napisał:

    uczucia zawsze miewam- jasne

    spodnie, ciemna bluzka

    ogólnie typ pogodny ze mnie

    zwą mnie Bogdan  Brzózka  :)

     

    Żółw zatem. Ja tu tylko przejazdem i za długo nie zabawię (choć bawię się wyśmienicie) ale jak już się tak szybko zaprzyjaźniliśmy - warsztat i pół godzinki pochodzić po meandrach umysłu, bo będą Cię jebać pseudointeligenckie przychlasty. Pozdrawiam :)

  2. 1 minutę temu, Bogdan Brzozka napisał:

    Wódki napłl bym się z Wami

    ale niesmak czuję

    Antoś ,,ubliża" od Panów

    Tetu wiekiem truje

     

    Bogdan jestem - nie pan żaden

    choć żyję pół wieku                              (ponad)

    jak młodzik się przy Was czuję

    rozumiesz, człowieku?

     

    Spoko Bodzio. Wydajesz się dobry chłopina, gdy nie spinasz, więc Cię nie ruszam. Jest ok :) 

  3. 1 godzinę temu, tetu napisał:

    Antek mnie dziś onieśmielił
    usta zakneblował
    teraz przyszło się czerwienić 
    i łeb w piasek schować

     

    Ale to nie w moim stylu 
    ja liubiu żartować 
    a żem stara to się nie dam 
    zbytnio ukształtować 

     

    No. 

     

    Też żartuję. Pana Bogdana poniosła prymitywna fantazja. A za onieśmielenie winszuję. Zauważ proszę, jak mi widownia gra wierszem. Że jestem bezczelny? Może da się być bezczelnym z klasą? :)

  4. 2 minuty temu, Marlett napisał:

     

     

    mgła ukradła horyzont
    schowała za siebie brzeg
    a księżyc?
    z wrażenia wpadł do wody
    trafił przez przypadek

    rozpuścił się jak cukier
    smużąc srebrzyste blaski
    przesłodził?
    słodyczą rozpostarły
    na topielców sieć

    skazani nie liczą dni 
    w myślach toną razem
    ratować?
    do łańcuchów wysp daleko
    nie czas na odpoczynek

     

     

    Głeboko... spadł ten księżyc. Daję okejkę :)

  5. 10 minut temu, Marlett napisał:

    Brawo mama Marcina:)

    Bez przesady... z synem aż tak dobrze jej nie wyszło, ale wychowała fajną córę. No i święty nie jestem, jeśli o nim mowa, choć dziękuję za komplement :))) Jak widać, potrafisz być miła :)

  6. 2 godziny temu, Magdalena napisał:

    Poprosiłam wujka Staszka żeby mi pomógł odpowiedzieć i to jego słowa:

     

    "Rozmowa o poezji"


    D z i e w c z y n a: 
    Czy pan ją widzi? Czy ona się śni? 
    Czy też nadbiega - nagła jak z pagórka? 

    P o e t a: 
    Ona wynika z brodawek ogórka... 

    D z i e w c z y n a: 
    Pan kpi. 
    Pan ją jedwabnie - pan ją jak motyla 
    Po takich złotych i okrągłych lasach... 
    To jest jak z Dafnis bardzo czuła chwila... 

    P o e t a: 
    Owszem. Jak ostro 
    Całowany tasak. 

    D z i e w c z y n a: 
    Rozumiem pana. Z wierzchu ta ironia, 
    A spodem czułość podpełza ku sercu... 

    P o e t a: 
    Dlaczego z pani jest taka piwonia, 
    Co czce zawzięcie być butelką perfum?...

     

    Wytrawna jak wino niezabutelkowane,

    wytworna jak drzewo figowe, 

    obradza w owoce

    najsłodsze i najkwaśniejsze.

    Podlej no...,

    trzeba podlewać.

    Słodkie, kwaśne i gorzkie,

    w akompaniament złożone,

    zawsze kompletne,

    jak na ironię.

     

     

  7. Godzinę temu, Kymas Turan napisał:

    Amen.

     

    W wierszach jestem słaby, więc posłużę się prozą. Dawno się tak nie wkurwiłem i nie mam zamiaru przebierać w słowach.

     

    Wytknięcie mi niewiedzy i dyletanctwa w sferze tzw. prawideł tworzenia literatury (które jak widzę po przeczytaniu twoich intelektualnych fekaliów – ubóstwiasz), nie odniesie zamierzonego skutku. To pierwsza kwestia.

     

    Cloue problemu. Szczycisz się swoich rasowym pochodzeniem, a zachowujesz się jak podstarzały, sfrustrowany i warczący kundel. Swój intelektualny infantylizm sugeruję defekować w odpowiednio do tego przeznaczonych miejscach. W twoim przypadku pod drzewem. I proszę, przestań uprawiać tutaj emocjonalny samogwałt powołując się na swojego mistrza. Nikogo tutaj nie obchodzą twoje homoseksualne skryte miłostki.

     

    Sama krytyka nie wystarcza. Trzeba to czynić z należną ku temu klasą, szacunkiem, dystynkcją i wyrozumiałością, a przede wszystkim – czysto po ludzku – z dobrą wolą. Nie muszę wykazywać, że żadnej z tych cech nie posiadasz. W dodatku jesteś potomkiem znamienitych przodków? Sądząc po tym co wypluwasz ze swojego mózgu, śmiem twierdzić, że najpewniej z nieprawego łoża.

     

    Krytykujesz i obarczasz winą świat za upadek kultury wysokiej, wszędobylski konsumpcjonizm opakowany miałkim marketingiem, a sam ulegasz i jesteś ofiarą politycznej narracji, która opiera się aktualnie na niczym innym, jak na wyrachowanych praktykach socjotechnicznych, stosowanych niezależnie od strony czy partii politycznej. Ale tego prawdopodobnie też nie zauważasz.

     

    Idź dalej masturbować się przed portretami swoimi przodków, o ile nie dopadła Cię już impotencja. Ta fizyczna, bo intelektualnej już nie zaleczysz. Ponadto jesteś chamem, gorszym od prostego chłopa, bez żadnego rodowodu. Generalnie to sprałbym Ci ryj. A i jeszcze jedno dziadku – nie jesteś w pełni anonimowy. W dzisiejszych czasach jak ktoś jest uparty, to jest w stanie namierzyć każdego. Chyba, że używasz TOR, ale taki humanista jak ty pewnie nie potrafi poprawnie wpisać hasła bez cylindrycznych szkiełek. Generalnie to wypierdalaj, paszał won. I nie obrażaj Pani Justyny.

     

    Nie pozdrawiam chamie. Dawno mnie nikt tak nie wkurwił. Mam większa wyrozumiałość do chamstwa reprezentowanego przez prostych ludzi niż przez bogojnych pseudo intelektualistów, którzy sączą jad na lewo i prawo.

     

    I na koniec. Nie jestem lewakiem i nie identyfikuję się z żadną polityczną opcją. Wiesz dlaczego tak mogę? Bo jestem młody i kurewsko inteligentny. Przeczytanie kilku książek i wersów szanowanych, uznanych twórców to żadna sztuka (czego tak czy inaczej nie omieszkam nie nadrobić) i nie czyni cie autorytetem. Ty z kolei śmieciu, jesteś najpewniej po 40, jak nie dalej, i twoje przemijanie bedzie przepełnione malkontenctwem, zgorzknieniem i straszną zgryzotą.

     

    Współczuję.

     

    I wypierdalaj.

     

    Edit: A jak jesteś młodszy, to idź już do swoich chłopców z młodzieży wszechpolskiej.

  8. Zostałem

    diabłem i barankiem,

    choć czuję, że dzieckiem,

    onieśmielonym porankiem,

     

    Zostałem

    dusz łowcą, mordercą,

    co drzazgi wskazuje

    swoim szydercom,

    choć czuję,

    że niemocą,

    życiową sierotą,

    pozostawioną sobie,

    pochmurną nocą.

     

    Zostałem

    prowokatorem,

    cichym piromanem,

    zwady motorem.

    choć czuję, że ofiarą

    cudzych lęków,

    pokoleniową poczwarą,

    pokłosiem

    i senną marą.

     

    Jestem

    wynaturzeniem, wykolejeńcem,

    podrzędnym tragarzem,

    życiowym odmieńcem.

     

    Jestem

    słowem nieznaczącym,

    zgubioną szyją,

    złą zebrą w prążki,

    kameleonem przeźroczystym

    w czarno białe wstążki,

    chłopcem zalęknionym,

    o spojrzeniem czystym

    miłości łaknącym.

     

    Jestem niemiłością,

    otchłanią i zagubieniem,

    kierunków splotem,

    czasoprzestrzeni skrzywieniem,

    śmierci pokotem,

    Kim kurwa jestem?

    Gdzie końca kres?

    Czy tam gdzieś jestem?

    Gdzie końca kres?

     

    A teraz o Tobie, Droga Magdaleno,

    biblijna cudzołożnico,

    piękna istoto, coś muzą i weną,

    przed Tobą klękam i Twoim lico.

     

    Twa dusza jest złota, ornamentem zdobiona,

    tak piękna, kobieca, wyśniona, złożona,

    ciepła i bystra, intelektem obszyta.

    Na zewnątrz wytworna, wewnętrznie skryta.

    Tak chciałbym dotknąć, Twego oblicza,

    z ust spijać Twoje, spojrzenia i słowa,

    pokornie Ci służyć, i dzieci odchować.

    Niestety to tylko nieszczęsne słowa,

    za wszystko inne chcę podziękować.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...