Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Paulina Murias

Użytkownicy
  • Postów

    91
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Paulina Murias

  1. skropiłam noc łzami ale rano otworzę czyste powieki niech płynie rozpacz i wymyje twoją twarz z mojej pamięci Rzeszów, 30 marca 2018 roku
  2. dźwiękoszczelna cisza maluje rysy na kamiennym obliczu głuchych ścian nie wybaczę nigdy strunom mego serca że milczały kiedy chciałeś grać
  3. "Miłość jest pierwszą wśród rzeczy nieśmiertelnych" (Dante Alighieri) Dawno, dawno temu za siedmioma górami, za siedmioma dolinami żyła sobie piękna wróżka o czystym i dźwięcznym głosie. Swoją urodą z łatwością mogłaby zaczarować każdego śmiertelnika, by oddał jej swe serce. Patrzyła w lustro i widziała długie, hebanowe włosy mieniące się w porannym słońcu i błękitne oczy błyszczące jak gwiazdy. W swej prostocie czekała jednak na tego jedynego, co sprawi, że jej serce zatańczy nie bacząc na rozum. Była ona nie tylko nieziemsko piękna ale i dobra; często pomagała śmiertelnikom w potrzebie. Oburzały ją do głębi niesprawiedliwość i ludzka krzywda. Pewnego dnia, gdy słońce wyszło zza chmur popłynęła wraz z wiatrem ponad domami. Jej długie włosy wirowały, jej suknia tańczyła a ona nuciła cichutko piosenkę. Jaki piękny dzień - myślała - ciekawe co robią ludzie. Wtem, gdy zbliżyła się do jednego z okien usłyszała melodię tak piękną, jakiej jeszcze nigdy nie słyszała, a jej serce zabiło mocno. Zbliżyła się do koronkowej firany, na fortepianie grał chłopak. Dojrzała jego skupioną twarz i poruszające się z gracją ręce. Po pięknej twarzy wróżki popłynęły łzy, gdyż muzyka ta poruszyła wszystkie struny jej serca. "Muszę poznać tego, kto zdołał mnie tak wzruszyć" - myślała sobie ocierając łzy płatkami róż, które nagle zaczęły wirować przed jej oczami."Lecz nie może zobaczyć mej urody, gdyż zakocha się od razu. Cóż mam począć? - zastanawiała się wróżka - wiem, stanę się człowiekiem, moja piękność zblednie" i jak postanowiła, tak zrobiła. Nie wiedziała tylko jednego: głosu nie mogła zmienić. Nie myślała zresztą o tym. Wróżka, była odtąd z wyglądu przeciętną dziewczyną jakich widziała wiele, dryfując z wiatrem po świecie. Zaprzyjaźniła się z chłopakiem a z czasem go pokochała. "Naucz mnie tak grać" - poprosiła go pewnego dnia. Grali razem i wznosili się na wyżyny istnienia dzięki muzyce co przenosi w inny wymiar. "Kocham Cię - rzekł pewnego razu - zakochałem się w Twoim głosie gdy pierwszy raz Cię usłyszałem ale pokochałem, gdy zobaczyłem z jaką miłością patrzysz na innych, jak starasz się wszystkim pomóc. Pokochałem twoje dobre serce". "Ja zakochałam się w Tobie gdy pierwszy raz usłyszałam jak grasz, lecz pokochałam, gdy odkryłam w Tobie szlachetność i prawość". Pisali do siebie wiersze, pełne marzeń i nadziei, codziennie coraz bardziej się kochali. Aż pewnego strasznego dnia chłopak dowiedział się, że umiera. Czas zatrzymał się w miejscu i już nic nie było takie samo. "Moja wróżko, nie płacz - mówił - spotkamy się ponad chmurami, w miejscu, gdzie nie ma śmierci i jest tylko szczęście, będę tam na Ciebie czekał". I umarł pewnego dnia, a wszystkie liście opadły z drzew i zwiędły wszystkie kwiaty. Jeden, jedyny taki, któremu w duszy czytała. Mijały dni, miesiące i lata a ona tęskniła, lecz pamiętała o jego obietnicy. Mogła na powrót stać się wróżką i wzbić się pod niebo, lecz wolała poczekać na ukochanego jedno ludzkie życie niż trwać całą wieczność, choćby i piękną bez niego. Minęło wiele lat, odbicie w lustrze już nie pokazywało młodej dziewczyny o gładkiej twarzy, choć jej oczy nadal błyszczały tak samo. "Czuję, że już niedługo wypełni się" - szepnęła do siebie i napisała na kartce papieru trzy słowa. Położyła się na łóżku i zamknęła oczy. Jej dusza uleciała wysoko, ponad nieboskłon a wszystkie gwiazdy straciły swój blask gdy rozbłysła pośród nich najjaśniejsza, jaką widziały kiedykolwiek ludzkie oczy. Zaraz potem poczęła migotać inna bardzo jasna gwiazda. Dziwili się ludzie, nigdy nie widzieli takiego zjawiska. Lecz pewna bardzo mądra kobieta powiedziała wtedy do swojej córeczki: "Widzisz, dziecko w niebie ktoś odnalazł ukochanego" a do jej rąk wpadła kartka, która wyfrunęła nagle z okna. Napisane było na niej: "Nieśmiertelna i Wierna. Miłość." 17.11.2014
  4. @Marek.zak1 Forma nieco inna, przesłanie to samo :D
  5. @8fun Trochę "przemeblowałam" wiersz, czy przypadł bardziej do gustu? :D @Sylwester_Lasota To brzmi trochę makabrycznie, ale dzięki za poświęconą mi minutkę :D @Marek.zak1 "Bałamuciarze" i poeci mają ze sobą coś wspólnego :D @iwonaroma Dziękuj serdecznie <3
  6. @8fun Chyba wolę swoją wersję aczkolwiek dzięki za odzew :D
  7. malujesz słowa co nic nie znaczą by kiedy zechcesz kroić serce ciszą
  8. smutek spływa po twarzy wiem jak ułożyć rysy by bólu nikt nie zauważył
  9. @jan_komułzykant To masło maślane miało to wzmocnić siłę ekspresji :D Wzmocniło aż za bardzo :D Dziękuję serdecznie za opinię :) @Waldemar_Talar_Talar Bardzo się cieszę, że się podoba ;) Pozdrawiam :) @calluna Zapraszam serdecznie :)
  10. @Sylwester_Lasota Dziękuję serdecznie i pozdrawiam :)
  11. bezsenność wybiła myśli moje tańczą w jasnej łunie światła pokoloruję twoje sny dotykiem rzęs drżeniem o północy
  12. @[email protected] No to się przeprosiliśmy, chociaż uważam, że Pan nie miał za co :D To ja założyłam najgorsze mimo, że normalnie jestem optymistką :D
  13. @[email protected] Każdy w życiu ma momenty gdy powinien przeprosić ale i takie gdzie powinien być przeproszony. Nie ma wyjątków.
  14. @[email protected] Przepraszam, nie lubię ranić niczyich uczuć a zwłaszcza delikatnej duszy poety;) To nie było moim zamiarem. Przyjmij proszę moje szczere przeprosiny i najlepsze życzenia :)
  15. @[email protected] Idealny opis, nie wiem tylko czy to pochwała czy obelga;) W każdym razie dziękuję za komentarz, konstruktywna krytyka również jest wskazana :) Pozdrawiam :)
  16. @Wędrowiec.1984 Dziękuję bardzo <3
  17. utkałam Cię z wieczornej mgły o świcie znikniesz tak jak moje sny
  18. dotykając ołowianej ciszy poruszyłam zimny marmur twojej duszy czuję zapach wspomnień gdy wzrok unoszę ponad chmury
  19. przejrzyj się w mojej duszy obudź w sobie pragnienie zatrać zmysły i zatańcz z przeznaczeniem
  20. Witam, Dziękując serdecznie za miłe słowa, które są zawsze dla mnie inspiracją przyznaję, że rzeczywiście szłam takim tokiem myślenia. Dotyk to dla mnie bliskość, która jest synonimem miłości, łączących nas więzów z drugim człowiekiem. Sama psychologia, mowa niewerbalna dużo nam o tym mówi. Zasada dystansu interpersonalnego to nic innego jak zróżnicowanie odległości fizycznej od innych osób ze względu na poziom zaufania. Jeżeli więc pozwalamy, by ktoś dotykał naszej duszy, musi być kimś wyjątkowym. Trochę zracjonalizowałam swój utwór co nie do końca mi pasuje, ale pisząc go moje serce górowało nad rozumem :D Pozdrawiam ;)
  21. Witam, Dziękuję za pozytywny komentarz. Zdawać by się mogło, że to tak niewiele a jednak daje mnóstwo radości i chęci do pisania ;) Bardzo lubię miniaturki, najswobodniej czuję się podczas tworzenia tej formy literackiej ;) Pozdrawiam serdecznie ;)
  22. Taka jest chyba moja natura, dziękuję za komentarz ;) Pozdrawiam :)
  23. Usłysz wołanie nocy Gdy zgaśnie zmierzch Odrzyj mnie z tęsknoty I zanurz swoje dłonie W mojej duszy
  24. na powiece drżącej od wzruszeń widzisz tylko rozmazany tusz i rozmazany cień
×
×
  • Dodaj nową pozycję...